Nie stwierdzono uchybień
Najwyższa Izba Kontroli pozytywnie oceniła działania zduńskowolskiego magistratu w zakresie wydatkowania publicznych pieniędzy. Władze miasta odniosły się wczoraj do wyników przeprowadzonej kontroli, która głównie dotyczyła tego jak urząd wydaje pieniądze na reklamy i ogłoszenia w lokalnych mediach.
Wszczęcie kontroli przez NIK było efektem pisma, które w listopadzie ubiegłego roku lokalni działacze Prawa i Sprawiedliwości skierowali no izby. Za podejrzane uważali, to że większość reklam i ogłoszeń Urzędu Miasta oraz jednostek mu podległych jest zamieszczanych w Tygodniu "Extra", którego współwłaścicielem jest osoba ściśle powiązana z magistratem. O sprawie może przeczytać TUTAJ
- Szukano kija, a my tymczasem mamy dzisiaj tarczę w postaci kontroli NIK, która ocenia wszystko pozytywnie nie czyniąc żadnych istotnych uwag co do rzetelności, staranności, prawidłowości i praworządności wydatków jakie kierujemy na reklamy i ogłoszenia, chcąc i starając się dotrzeć z dobrą informacją na temat wydarzeń z życia miasta. Trzeba ważyć swoje deklaracje, trzeba ważyć również zaangażowanie osób zaufania publicznego. Trzeba przemyśleć swoje działania, żeby nie wyrządzić szkody wizerunkowi miasta. Gdzieś tam w tle powiało sensacją, a może coś wykryją, a może jest źle i będzie jeszcze gorzej. Jest dobrze, będzie jeszcze lepiej i to jest odpowiedź właśnie na takie nie do końca przemyślane działania szczególnie radnego Łukasza Gędka z Prawa i Sprawiedliwości - komentuje Piotr Niedzwiecki. Prezydent nie wyklucza też dalszych kroków. - Myślę, że w krótkim czasie przekonamy się też o sprawiedliwości, bo jeżeli rzuca się słowa na wiatr, to czasami zbiera się burze i pewnie pan Gędek, być może z udziałem środków z jego portfela, taką burzę zbierze. Za daleko poszedł w swoich insynuacjach dotyczących postępowania urzędu przy zamówieniach publicznych związanych z ogłoszeniami prasowymi i promocją miasta.
Sekretarz miasta Henryka Janczak dodaje, że kontrolowanych było 9 obszarów związanych z finansami i wszystkie zostały ocenione pozytywnie.
- Najwyższa Izba Kontroli ocenia pozytywnie działalność kontrolowanej jednostki w zbadanym zakresie. Ocena taka jest pod każdym z tych dziewięciu tematów. NIK nie formułuje uwag i wniosków pokontrolnych. Stwierdzenie jednoznaczne: urząd nie ma co naprawiać w badanym obszarze.
- Choć nie mam jeszcze oficjalnej odpowiedzi od Najwyższej Izby Kontroli, na gorąco mogę stwierdzić, że jest to bulwersujące - zaznacza poseł Marek Matuszewski, który wspólnie z lokalnymi działaczami PiS-u o możliwych nieprawidłowościach poinformował NIK.
- Dla mnie jest skandalem jeżeli ktoś pracuje u prezydenta Niedźwieckiego, współpracuje z nim , a jednocześnie pracuje w redakcji gazety i nie ma tu żadnych uchybień. Ta gazeta dostaje ogłoszenia ze strony miasta i podległych mu spółek. Jest to bulwersujące, że NIK wydała taką decyzję, że jest wszystko w porządku. Można porównać to do sprawy stadionu narodowego, gdzie też NIK kontrolowała i uznała, że są pewne uchybienia, ale absolutnie do prokuratury sprawy nie będzie kierować, mimo że za te pieniądze, za które Stadion Narodowy został wybudowany, to za granicą można by było wybudować przynajmniej trzy. Nie wiem czy jest to w jakikolwiek sposób związane z tym, że prezes Najwyższej Izby Kontroli to były polityk i to bardzo ważny polityk Platformy Obywatelskiej. Myślę, że nie, ale coś jest nie w porządku jeżeli w tak bulwersujących sprawach NIK nie widzi żadnych uchybień, że wszystko jest dobrze. Może ktoś się kogoś boi? - twierdzi poseł Matuszewski.
Z kolei Łukasz Gędek, radny Rady Miasta z PiS póki co sprawy komentować nie chce. Powiedział nam jedynie, że przyjmuje do wiadomości wyniki przeprowadzonej kontroli.
Komentarze
"Podpisywanie umów w imieniu spółki A!Media przez osobę, która jest jednocześnie pracownikiem samorządowym może jednak wywoływać podejrzenia o stronniczość bądź interesowność przy realizacji zadań związanych z wykonywanymi obowiązkami służbowymi."
Uwagę NIK zwróciło także, że jedna umowa była podpisana 28 lutego 2013 r. z okresem obowiązywania od...10 stycznia 2013 r. co wg NIK jest przykładem "złej praktyki."
Widać ile warte są te Jego twarde dowody.