Gatta nie pobiła Rekordu
W meczu na szczycie Futsal Ekstraklasy prowadzący w tabeli Rekord pokonał w Bielsku Białej Gattę Active Zduńska Wola. Mistrzowie Polski walczyli, ale ulegli 2:5.
Od początku spotkania Gatta starała się udowodnić, że nie przyjechała do Bielska, by się bronić. W pierwszych minutach Michał Kałuża w bramce gospodarzy miał na prawdę dużo pracy, a na szczególne brawa zasłużył strzał z woleja Igora Sobalczyka. Pierwsi z bramki cieszyli się jednak bielszczanie, kiedy w 8. minucie celnym uderzeniem popisał się Oleksandr Bondar. Odpowiedź zduńskowolan była jednak natychmiastowa, bo już kilkadziesiąt sekund później po wstrzeleniu piłki w pole bramkowe przez Mariusz Milewskiego z najbliższej odległości Kałużę pokonał Mateusz Olczak. Na kolejne gole kibice w hali w Bielsku nie musieli długo czekać. W 11. minucie po rzucie rożnym precyzyjnym uderzeniem popisał się Łukasz Biel i Dariusz Słowiński skapitulował po raz drugi. Przy próbie obrony tego uderzenia bramkarz Mistrzów Polski doznał urazu i przez chwilę jego dalsza gra stanęła pod znakiem zapytania, jednak popularny Słowik pozostał na parkiecie. W 14. minucie po raz drugi naszego bramkarza pokonał najlepszy strzelec FE w tym sezonie Oleksandr Bondar. Ukrainiec wykorzystał przedłużony rzut karny podyktowany za 6. faul Gatty. Wynik 3:1 utrzymał się do końca pierwszej połowy.
Druga część meczu rozpoczęła się po myśli Gatty. W 24. minucie kapitalnym uderzeniem z pierwszej piłki popisał się Igor Sobalczyk i zduńskowolanie złapali kontakt z rywalem. Chwilę później świetną okazję miał Biel, ale gracza Rekordu powstrzymał Słowiński. W kolejnych akcjach bramkarz Gatty jeszcze kilkukrotnie udowadniał swoja klasę, broniąc strzały Michała Marka, czy Artura Popławskiego. Wraz z upływającymi minutami Mistrzowie Polski coraz częściej sięgali po manewr z wycofanym bramkarzem, w roli lotnego golkipera grał Mariusz Milewski, który próbował zaskakiwać Kałużę strzałami z dystansu. W tej fazie gry Gatta wypracowała sobie przewagę, jednak to bielszczanie strzelili kolejną bramkę. W 36. minucie po raz drugi na listę strzelców wpisał się Łukasz Biel. Po tym trafieniu Gatta nie miała już nic do stracenia i od razu ruszyła do ataku, ponownie bez Słowińskiego w bramce. Bliski szczęścia był Daniel Krawczyk, który uderzył w słupek, szkoda, że bramka nie padła, bo za chwilę zamiast 4:3 zrobiło się 5:2. Marcin Stanisławski zagrał w polu karnym wprost pod nogi Biela, a gracz Rekordu nie zmarnował prezentu i zdobył swoją trzecią bramkę w dzisiejszym spotkaniu. Lider tabeli pokonał Mistrza Polski i zwiększył swoja przewagę w tabeli do 5. punktów. Sezon trwa jednak dalej i Gatta na pewno nie złoży broni w walce o obronę tytułu mistrzowskiego.
Rekord Bielsko Biała - Gatta Active Zduńska Wola 5:2 (3:1)
Bramki:
1:0 Oleksandr Bondar (8')
1:1 Mateusz Olczak (9')
2:1 Łukasz Biel (11')
3:1 Oleksandr Bondar (14')
3:2 Igor Sobalczyk (24')
4:2 Łukasz Biel (36')
5:2 Łukasz Biel (38')
Rekord: Michał Kałuża (1), Kamil Surmiak (5), Łukasz Biel (7), Tomasz Gąsior (8), Artur Popławski (9), Rafał Franz (10), Bartłomiej Nawrat (12), Radek Polasek (13), Igor Borowicz (19), Oleksandr Bondar (20), Michał Marek (21), Roman Vakhula (24), Jan Janovsky (27), Paweł Budniak (89)
Gatta: Dariusz Słowiński (1), Krzysztof Adamski (4), Marcin Stanisławski (6), Mateusz Olczak (7), Daniel Krawczyk (10), Igor Sobalczyk (11), Michał Marciniak (14), Marcin Kiełpiński (17), Mariusz Milewski (18), Michał Szymczak (49), Adam Miłosiński (77), Arkadiusz Szypczyński (99)