cogito
30.07.2011 20:46:19
Hm... Nie znam Kasi ani jej rodziny - więc nie wiem gdzie leży prawda.
Jeżeli coś jest na rzeczy z "trudnościami emocjonalnymi" dziewczyny i trudnymi relacjami z rodzicami - to wiem jedno:dopóki rodzice nie zdobędą się na odwagę skonfrontowania się przed sobą z możliwością popełnienia błędów czy niewłaściwych postaw - to nie pomoże 1000 plakatów. Jeżeli ona uciekła "od czegoś" to nie wróci do "tego samego". Nie chodzi o ocenianie i obwinianie kogokolwiek; (kto nigdy nie popełnił błędów, niech pierwszy rzuci kamieniem). Chodzi o autentycznie szczerą autorefleksję i odnalezienie odpowiedzi na pytanie - DLACZEGO postanowiła zniknąć? Taką odpowiedź mogą znaleźć jedynie najbliżsi i przyjaciele- jakkolwiek by bolesna nie była. Jeśli nie znajdą - znaczy - nic nie wiemy o najbliższych - pewnie w wielu domach tak niestety jest - smutne...Jeżeli pan Jędrzej wszelkie uwagi postrzega w kategoriach ataku i moralizowania - to też bardzo smutne - nie tędy droga. Być może także do serca Kasi nie tędy droga...
Mam nadzieję, że dziewczyna odnajdzie się cała i zdrowa. Dla rodziny wyrazy współczucia w związku z przechodzeniem przez tak bolesne i trudne doświadczenie.
Kasia L.
30.07.2011 16:42:21
Zakładając, że Kasia jest teraz z osobą z którą spędziła noc, przed powrotem do domu, myślę że jest teraz bezpieczna, ponieważ ta osoba na pewno zgłosiła by się do rodziny Kasi z jakimiś informacjami. Bo chyba z kimś spotkać się musiała. Oczywiście zakładając również, że nie był to np jakiś niedawno poznany mężczyzna, który jej coś zrobił :(
Zastanawiające i niepokojące jest również to czemu nie zabrała rzeczy takich jak szczoteczka do zębów czy kosmetyki, oczywiście mogła sobie kupić nowe, ale po co skoro mogła wziąć je z domu.
Jak myślicie?
Julia
30.07.2011 11:16:32
A Pan Jędrzej Kobiela mógłby się zająć czymś innym bardziej pożytecznym, a nie konwersować z ludźmi na jakiejś stronie i dementować plotki, bo to na nic się nie zda. Ludzie gadali, gadają i gadać będą, a w każdej plotce część prawdy jest... Nie wiem po co zapraszać do rozmowy i udowadniać komuś coś. Tutaj najważniejsze jest żeby Kasia się znalazła. A jak popełniła błąd i uciekła to żeby wróciła bo wszystko zawsze idzie załatwić w inny sposób, ucieczka nie jest żadnym rozwiązaniem.
Pozdrawiam
Jeśli nie wierzycie, to spytajcie kogokolwiek kto chodził do gim 1 do 3c. Kaśka zawsze była z zachowania trochę dziwna, mniej wiecej od 2klasy. I nie mówię że była moją super przyjaciółką. Zwykła koleżanka z klasy, wszystkie dziewczyny trzymałysmy sie razem. Po prostu wkurza mnie że każdy post na temat jej próby samobójczej jest kasowany a gdy ktoś o to pyta to odpowiedź brzmi ' nic takiego nie miało miejsca'. Ludzie! To się zdarzyło, drodzy rodzice - nie ma sensu ukrywać. Wystarczy powiedzieć: tak, Kasia próbowała popełnić samobójstwo. Koniec i kropka. A co do tego czy mi to powiedziała - powiedziała że chciała dać ojcu nauczkę. I tyle.
Jędrzej Kobiela
27.07.2011 13:30:56
Szanowna/y Pani/e "April"
Jak Pan/i widzi nie ukrywam się pod nickiem i mam odwagę pisać na tym forum pod własnym nazwiskiem w przeciwieństwie do innych.
Cokolwiek bym tu nie napisał to i tak "wszyscy" wiedzą lepiej niż rodzina. "Wszyscy" lepiej znają jej problemy, wiedzą co, jak i dlaczego.
Co to zmieni? Osąd został już wydany.
Jeżeli chce Pan/i ze mną na ten temat poważnie porozmawiać, a nie moralizować i pouczać i chce Pan/i u źródła zasięgnąć informacji - ZAPRASZAM. Nie mam nic do ukrycia.
Kontakt do rodziny był wielokrotnie podawany.
Jędrzej Kobiela
PS Jednocześnie chciałbym gorąco podziękować tym wszystkim, którzy nas w tych trudnych chwilach wspierają i bezinteresownie nam pomagają.
Dziękuję.
april
27.07.2011 11:44:51
Rozumiem że fala wymyślonych historii i plotek jest duża, czasami bolesna dla rodziny. Wpisał się tu tata zaginionej, brat prowadzi aktywnie facebooka. Jeśli państwo oczekujecie odwagi cywilnej od ludzi którzy tu piszą trzy po trzy, to przydałoby się i z państwa strony wyjaśnić niektóre rzeczy i taka odwagę mieć.
Moi znajomi, przyjaciele, którzy są znajomymi Kasi, jej brata, a niektórzy sąsiadami z osiedla, rozmawiając ze mną o tym, powiedzieli mi, że zaginiona Kasia próbowała popełnić samobójstwo (dosyć dawno temu? określil ito "jakiś czas temu"). Nie jest prawdą że to zupełnie nie ma znaczenia, bo to nie jest związane z zaginieniem - JEST. To oznacza że Kasia miała problemy (nie wiem czy rodzinne, czy ze sobą, z znajomymi bo to już faktycznie nie jest naszą sprawą, ale faktem jest, ze skoro próbowała to miała jakieś problemy z kontrolowaniem emocji). Rozumiem że to jest niewygodne dla rodziny, ale skoro to fakt to po co zaprzeczać?? to nie czyni "mniej ważnym" zaginięcie Kasi (moim zdaniem nawet bardziej ważnym i dającym powody do martwienia się czy jest zdrowa i cała). To czyni Państwa, jej rodzine, mniej wiarygodnymi. Nie zarzucajcie innym kłamstwa, bo moi znajomi nie kłamią, nie mieli by powodu, znają i lubią jej brata.
Nie musicie państwo dzielić sie z wszystkimi waszymi rodzinnymi problemami, ale skoro to osoba wrażliwa lub z kłopotami, która mogła pod wplywem emocji uciec, być może teraz boi się skali zamieszania jakie spowodowala, to należy wziąść pod uwagę ze może znowu zrobić coś jeszcze głupszego. Być może warto by było skorzystać z usług detektywa, skoro faktycznie Kasia nie wykazywała jakiś negatywnych emocji i to zaginięcie jest idealnym odbiciem: "ale nie miała powodu" "wszyscy tylko nie Kasia". Tu chyba ważne też jest, czy ona jest cała i zdrowa ?
Ja Państwa nie chce oceniać, jestem osobą która gdyby Ją zauważyła to natychmiast do niej podeszla, skontaktowała sie z Wami, żeby pomóc. Nie dlatego ze szukanie zaginionych to moje hobby, ale ze wzdlegu na wspólnych znajomych. Ale proszę państwa, krystalizowanie wszystkiego, jest błędem. A najgorsze jest zarzucanie kłamstwa osoba które piszą prawdę, zniechecacie ludzi do pomocy i sami prowokujecie że ludzie zaczynają w swojej wyobrazi wymyslać ze "rodzina coś ma na sumieniu".
Mając takie koleżanki, które wypisują takie farmazony, to rzeczywiście musiała mieć "zjechaną psychę". Ciekawe czy z nimi utrzymuje kontakt?
A ta "większość" to Ty i Ola. Gratuluję samopoczucia
Ola Niżej można znaleźć post wpisany przez ojca. Jak masz na tyle cywilnej odwagi i przyzwoitości to idź i powiedz mu to prosto w oczy, a nie wypisuj tutaj. Po za tym nie zauważyłam, żeby w jakiś sposób rodzina robiła z siebie i Kasi świętych. Jeżeli wg Ciebie takie rewelacje mają pomóc w poszukiwaniach Kasi to gratuluję, teraz widać jakimi "niby" koleżankami otaczała się Kasia. Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.
Jak ta Ola jest kumpelą Kasi to ja jestem chińskim cesarzem.
Ola zapomniałaś jeszcze dodać, że wyrzucili ją orzez okno.
jagna
26.07.2011 21:48:28
Ja nie wiem jak było, ale zastanów się, powiedziała Ci tę wersję Kasia? A może ściemniała, żeby pokazać, jaka to ona jest cwana? Żeby siary nie było w szkole, że firanki wieszała i wypadła, albo jeszcze jakaś gorsza głupota. :D
Ja tam nie wiem jak było, nie neguję Twojej wypowiedzi, ale w sumie ostatecznie może być zupełnie inna prawda... Sama słyszałam z siedem różnych wersji na ten temat.
Więc jest tak jak większość z nas przypuszcza ^^
Chodziłam z Kaśką do Gimnazjum, kolegowałam się z nią i mogę powiedzieć że według rodziny Kasia "wieszała firanki o 22 i wypadła przez okno". A tak naprawdę wypiła 2 piwa, ojciec się zorientował, kazał jej dmuchać w alkomat i córeczka się zbuntowała. Od tej pory ma blaszkę w kręgosłupie ;] rodzice zjechali jej psyche a teraz uważają się za świętych.
Ludzie, ona po prostu chce zrobić sensacje i pełno szumu wokół swojej osoby. Córka moich znajomych wywinęła im taki sam numer. Zniknęła z dnia na dzień, dała tylko jeden znak życia... Cała Polska jej szukała, matka brała kredyty, żeby ją odnaleźć. A dziewczyna, kiedy ostatni raz wyszła z domu, wzięła jak zawsze torbę do szkoły i pieniądze,które przesłał jej ojciec z zagranicy, kiedy pieniądze się skończyły, wróciła do domu(po jakimś miesiącu), jakby nigdy nic, Okazało się, że uciekła z chłopakiem. Wszyscy jej szukali, matka chodziła jak cień, a teraz rodzina udaje, jakby nic się nie się nie stało. Nie ogarniam sytuacji. Kasia zapewni wie co robi i wydaje mi się, że całą ucieczkę miała zaplanowaną, dużo do myślenia daję to, że zamiast pojechać do Zduńskiej Woli, pojechała do Wrocławia nikomu o tym nie mówiąc. To jest moje zdanie. To normalne, że rodzina i znajomi się zamartwiają... Wszystko na pewno będzie dobrze!
Kasia w końcu zmięknie i się odezwie. Pozdrawiam!
PS Wypisywanie tych wszystkich rzeczy,naprawdę nie ułatwia rodzinie tej trudnej sytuacji, więc naprawdę ludzie darujcie sobie! Jeśli nie umiecie tego zrozumieć, to spróbujcie postawić się w ich sytuacji, o ile to w ogóle możliwe.
kielce
25.07.2011 18:44:00
ja to bym poszukał w ogłoszenich towarzyskich
paulina
25.07.2011 12:43:13
ogromne współczucia dla bliskich!!ciężko jest zyc z myślą że nie wiadomo co się dzieje z ukochaną osobą!!śledzę tę stronę jakiś czas i strasznie mnie denerwują komentarze na temat tej dziewczyny!!co was obchodzi co robiła wcześniej!!!faktem jest ze zaginęła!więc nie oczerniajcie!!!
ania99
25.07.2011 10:22:37
wypisalam niektore z nich tak jak napisalaz wyzej...a pozatym zadna manipulacja tylko wyrazania mojego zdania a po trzecie kazdy ma prawo pisac co mysli na ten temat po to jest to forum p;rawda?
naprawdę jest się czym chwalić.... uciekanie to uciekanie czyli TCHÓRZOSTWO!
dcfvgbg67ggfrdvghhrtg
24.07.2011 19:32:52
Ja uważam, że Kasia uciekła.
Jeżeli rzeczywiście kontaktowała się z rodziną, a rodzina ten fakt ukrywa, to jest to bardzo przykre.
Wszyscy piszecie, że wystarczy, by Kasia zgłosiła na policję, że jest cała i zdrowa, a wtedy przestanie być poszukiwana. Może nie robi tego, bo NIE WIE, ŻE JEST TAKA MOŻLIWOŚĆ. Ja np. do teraz nie wiedziałam, że można iść na policję i coś takiego zgłosić. Jeżeli widzi, jakie jej zaginięcie spowodowało zamieszanie, tym bardziej unika policji i boi się odezwać. W końcu słyszała o niej cała Polska!
Moja rodzina np. śledziła mnie przez długi czas od mojej wyprowadzki, zdobyła też mój adres. To wcale nie było miłe.
Myślę, że to, że Kasia ma wyłączony telefon nie musi świadczyć o tym, że coś jej się stało - zwyczajnie ma dość i nie chce rozmawiać. Gdy moja rodzina nie dawała spokoju też przestałam odbierać telefon (na pół roku).
po pierwsze to nie wyczytałaś tego na jej tablicy (bo jej tablica jest nie dostępna) chyba, że jesteś jej znajomą, po drugie to cytujesz wybrane treści "z ulubionych zajęć i zainteresowań" a tam ma dużo jeszcze innych wpisów,
po trzecie to snujesz jakieś insynuacje nt jakiegoś wyimaginowanego wpisu, a to już manipulacja
cerekwicka
24.07.2011 16:22:43
i co podobno wrocila tak? to prawda?
ciekawe, ze wiesz o telefonie o którym nie wie rodzina..jesteś jasnowidzem? to może jeszcze napisz gdzie obecnie Kasia przebywa
jak możecie piaać takie głupoty....zobaczymy jak będzie wam głupio kiedy Kasia w końcu się odnajdzie i przeczyta te wasze wypociny..
ania99
24.07.2011 12:08:02
jak dla mnie to zwykla ucieczka i wydaje mi sie ze Kasia jest za granica obstawialabym ze jest w holandii.Pracoalam w holandii 3 lata i naprawde najwiecej osob jakich tam spotykam to ludzie z okolic Wrocławia,Opola i Katowc.A skoro Kasie widziano ostatnio we Wroclawiu moze jest jakos powiazane z jej wyjazdem.Podaje strone www.niedziela.nl moze tutaj jakies infomacje sie pojawia.Przegladalam takze profil Kasi na facebooku i rzucilo mi sie w oczy kilka zdan ktore tam zawarla :
''bezcelowe włóczenie się po miejscach, w których byłem już milion razy''
''Jeśli chcesz - znajdziesz sposób... Jeśli nie chcesz - znajdziesz powód...''
''"I'm selfish, impatient and a little insecure. I make mistakes, I am out of control and at times hard to handle. But if you can't handle me at my worst, then you sure as hell don't deserve me at my best." — Marilyn Monroe''
''To mężczyzna powinien starać się o kobietę, nie kobieta o mężczyznę.''
''Seks Przemoc Narkotyki Władza i Pieniądze''
''Knucie niecnych planów.''
''Nie ważne co, ważne z kim:)''
''- A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść.? - spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. - Co wtedy.? - Nic wielkiego. - zapewnił go Puchatek. - Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika''
''Nie jestem obrażona! Po prostu mi przykro...''
I WŁASNIE W TYM MIEJSU POWINIEN SIE POJAWIC NAST4NY WPIS KASI DOTYCZACY RODZICÓW,NIE OAMIETAM NIESTETY JAK DOKLADNIE TEN CYTAY BRZMIAŁ ALE JESTEM W 100%PEWNA ZE DOTYCZYL ON RODZICÓW I TEGO ZE JEJ NIE SZANUJA ALBO JEJ ZDANIA... TYLKO ZOSTAL ON USUNIETY Z JEJ TABLICY.A WLASNIE PO TYM CYTACIE ZASTANOWILAM SIE NAD TYM WSZYSTKIM I W JAKIMS STOPNI USWIADOMILAM SOBIE ZE JEJ UCIECZKA WIAZE SIE Z KONFLIKTEM RODZINNYM ALE CZUJE ZE KASIA NIEDLUGO WROCI...NIE WYGLADA NA GLUPIA OSOBE.POPROSTU MIALA DOSYC TEGO CO DZIALO SIE DOOKOLA NIEJ,MYSLE ZE CHCE POKAZAC BUNT RODZICA.MOZE I SIE MYLE ALE TAKIE JEST MOJE ZDANIE.Duzo pisze tez o narkotykach nie omieszkam twierdzic ze je spozywala co z pewnoscia tez przyczynilo sie do jej decyzji...takie oto moje zdanie
Wkurwiona
24.07.2011 12:05:10
Ja pindolę... co za ludzie tu wchodzą? Jak będziemy mieli ochotę to będziemy ją oceniali i nikt nam tego zakazać nie może. A za to was można pozwać za pomówienia i obrazę. Kto wam dał prawo do obrażania innych? W każdej plotce jest trochę prawdy. Każdy ma prawo do tego, żeby pisać to co uważa, byle by nie obrażał.. za to wy obrażacie tych co mają swoje zdanie i to już jest karalne!!!!
jak ktos moze pisac takie rzeczy?? najlepiej teraz ponadawac na rodzine i sama Kasie... jestescie beznadziejni...
Benkowa
24.07.2011 04:24:52
Jak czytam te wasze smieci, to szlag mnie trafia, ze nie jestem gdzies blisko, w leb bym dala, bez zastanowienia. Nie macie prawa, pisac takich bzdur, na temat dziewczyny, ktorej nie znacie!!! Serca nie macie, rodzina to czyta, ranicie ich, kazdym klamstwem. Wstydzcie sie patalachy!!!
Wy debile,nie oceniajcie jej.....pewnie sami gówno o niej wiecie.
Mac masz 100 % rację . Nie oceniajcie jej . Powinniśmy jej szukać i ją odnaleźć
Kto wam dał prawo do oceniania czy była w porządku czy nie.Kto wam dał prawo oceniać rodzinę Kasi i Ją samą.Zajmijcie się lepiej swoimi bliskimi i sobą samymi albo szukajcie Kasi.Szukacie sensacji parchy,ciekawe jakbyście się czuli gdyby to wam oszołomy zaginęła bliska osoba i za pomocą plotek,niedomówień,waszych zakochanych dochodzeń pisali tak o waszej siostrze,bracie itp.KASIA ZAGINĘŁA I NIE POWINNO WAS OBCHODZIĆ JEJ PRYWATNE ŻYCIE ANI JEJ RODZINY,PO PROSTU JAK CHCECIE POMÓC TO SZUKAJCIE,JEDŹCIE DO WROCŁAWIA ITP!
popieram jak najbardziej! z klasa i dobitnie, super :)
eweeli
23.07.2011 19:45:01
Skąd wiesz , że dzwoniła do Rodziny ??
Przeglądając wszystkie portale z wiadomością o jej zaginięciu przeczytałam sporo komentarzy na ten temat doszłam do wniosku , że to nie jest zwykłe zaginięcie , ona zrobiła chyba to specjalnie ...
Jędrzej Kobiela
23.07.2011 19:26:20
Witam.
Jestem ojcem zaginionej Kasi, proszę wszystkie te osoby, które zasłaniają się nickiem, aby miały odwagę przyjść i opowiedzieć mi te brednie prosto w twarz.
Czekam
eweeli
23.07.2011 15:30:55
skąd wiesz , że dzwoniła .?
ZDESPEROWANA
23.07.2011 14:53:21
Książkę porwało UFO, a Kasia tak ją kochała i kupiła sobie rakietę (za pieniądze, które zostały zaoszczędzone podczas, gdy Kasia pracowała w pierogarni) i poleciała za nimi na marsa. Zasiedziała się tam i znalazła męża, ma małe ufoludki, teraz buduje dom na Jowiszu. Co jeszcze wymyślicie ludzie?
Kubas39
22.07.2011 20:52:16
Kasia całkiem niedawno dzwoniła do Rodziny. Powiedziała, że nie wróci. Zbędne poszukiwania i robienie wielkiego show z tej sprawy. W Polsce są seki ucieczek i zaginięć, a jakoś o tym się nie mówi. Z resztą nie ma o czym pisać to z wszystkiego robi się sensacje.
Chodząca świętoszka?
Wiadomo ze o nieobecnych zle nie mówi sie , ale to idealizowanie jej to delikatna przesada, wypieranie tego ze chciala skakac z okna/balkonu to jest fakt, problemy miala- mieszkam na tym samym osiedlu. Prawda jest ze w plotkach jest cos z prawdy wiadomo ze ludzie lubia przesadzac w gadaniu bo ktos komus powie iw drodze ktos cos doda i wynika z tego niezla plotka,ale to nie zmienia faktu ze cos w tym jest.
Miala problemy nie wiedziala jak sobie poradzicto byl dla niej jedyny sposob moze teraz ucieczka wydala sie jej jedynym sensownym wyjsciem z całej sytuacji. A drodzy dementujacy kazda negatywna wypowiedz na temat kasi wezcie sobie na wstrzymanie bo lekko przesadzacie.
Pojechałabyś? Czy wolałabyś pytać sąsiadów i składać zeznania i podpowiadać policji, gdzie może być, przypominać sobie o jej koleżankach oraz czekać w domu, bo może wróci - tak samo jak zrobiła to "dzień po zaginięciu"? Każdy jest mądry, jak to nie jego dotyczy. Rodzice Kasi uznali, że ważniejsze dla nich w tamtej sytuacji, na gorąco, było zostać w domu, w Sieradzu. Ty sobie leć nawet na Księżyc, nie każdy musi to robić i wcale nie oznacza to, że mniej mu zależy na znalezieniu dziecka. Pewne priorytety trzeba sobie ustalić - nie dla wszystkich one będą takie same.
laura
21.07.2011 14:47:58
dziewczynka z mojej rodziny chodziła do tej samej szkoły co ona i od dawna przynosiła do domu opowiesci że kilka razy próbowała popełnic samobójstwo, dlatego w szkole wołali na nią "trójeczka",ale nie wiem czy faktycznie tak było bo mieszkam 500km od Sieradza,mam nadzieje że się odnajdzie
Sieradzanin V
21.07.2011 11:58:35
Może to wszystko co pojawia się w komentarzach nie jest zbyt potulne dla jej bliskich, ale i ja uważam że w każdej plotce jest trochę prawdy. Gdy ktoś mi znajomy usłyszał o jej zaginięciu, ironicznie się uśmiechnął i przyznał że było z niej niezłe ziółko. Może czasem rodzina powinna schować honor do kieszeni i o tym też informować ludzi, którzy mogą ją zauważyć. Istnieją sekty, samobójstwa, ale istnieją też spontaniczne wyjazdy na wakacje, zaćpanie gdzieś a i choroby psychiczne.
"rodzina czy znajomi doskonale wiedzą jaka była" - jak to była? Czy wiesz coś więcej niż my wszyscy?
To jest prawda... o ile dobrze poznaję dziewczynę. Jeśli chodziła ona do Jagiellończyka i grała w siatkówkę to właśnie ona - było to dość dawno.
prawda_naga
21.07.2011 10:44:21
swoje zaczyna się doceniać dopiero wtedy, kiedy zabraknie...
Jak tak czytam te komentarze to zastanawiam się czy nie który ludzie albo nudzi im się w domu i piszą tu takie plotki ..
Może i gdzieś wyjechała za granice . Dużo słyszałam o tej dziewczynie ..Chciała skakać z okna że późno do domu wrobiła z imprezy tez że sie leczyła psychicznie .. Ale co to ma do tego .. Moim zdanie coś jest z rodzicami nie tak .. Może ona nie chce się znaleźć uciekła gdzieś z kimś daleko .Odpocząć od rodziców..
Dobre sobie. Rodzina odmówiła, bo byłaby to WYPRAWA NA CAŁY DZIEŃ. Gdyby to moje dziecko zaginęło, to nawet bym i do Krakowa pojechała i miałabym to w dupie że zajmie mi to cały dzień. Nie opisujcie Kasi w różowych kolorach, bo nikt nie jest święty i rodzina czy znajomi doskonale wiedzą jaka była.
Parus
21.07.2011 09:25:15
Nie, nieprawda. Tak samo jak to, że się znalazła, bo była nad morzem ze sponsorem. I setki innych plotek.
Tajemniczy
21.07.2011 08:18:57
A słyszał ktoś może o tym że ona kiedyś skakała z balkonu . Obiło mi się to o uszy i jestem ciekaw czy to prawda .
Nie przekręcaj faktów i nie powtarzaj plotek zasłyszanych. To nie była propozycja do programu "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie", tylko do "Pytania na śniadanie". Termin nagrania do programu "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie" został wyznaczony na sierpień. Do "Pytania na śniadanie" rodzina nie pojechała wcale nie dlatego, że jedzie się 8 godzin, tylko dlatego, że to wymaga całego dnia tak naprawdę "wyprawy", a na to wtedy, gdy była propozycja, czasu po prostu nie było. Mówisz, że nie chcesz oceniać, to nie oceniaj. Bo jak na razie to bardzo negatywna ocena i powielenie durnych plotek. :/
a mi się wydaję że to rodzina ma coś wspólnego ze zniknięciem... może wywieźli ją gdzieś do rodziny? np. nie chciana ciążą? a może jest na odwyku? Różnie ludzie mówią nie była anonimowa... choć ja jej osobiście nie znałam... A ostatnio przeczytałam na Fb ze rodzice mieli propozycje wyjazdu do Warszawy do programu "ktokolwiek widział, ktokolwiek wie" i nie uwierzycie ale nie przyjęli zaproszenia bo rzekomo z Sieradza do Warszawy jedzie się 8 godzin!!! Chyba hulajnogą!!! Żenujące... Nie osądzam nikogo ale ja bym jechała nawet rowerem, żeby tylko widzowie w całej Polsce mogli zobaczyć, że ktoś jest poszukiwany... Nie rozumiem takiego postępowania. Tylko plakaty i plakaty a miesiąc mija i tylko poszlaki....
Imię "Jerzy" jest w sam raz dla takiego pajaca jak ty.
albo zwyczajnie zwiała z domu na wakacje.. potem wroci we wrześniu zadowolona i zdziwiona ze w ogole ktos jej szukal..
jerzy
20.07.2011 15:02:10
nie przez tylko poprzez powinno być napisane
Bojący się krytyki
20.07.2011 15:01:02
Z tego co mi przez uszy przeleciało ona też była niezły gagatek, ludzie od tak nie znikają a jeśli tak to w okolicznościach nieco jaśniejszych. Oczywiście wyrazy współczucia dla rodziny, ale niech wszyscy mają świadomość że takie rzeczy też ich dotyczą, a sprawy rodzinne, problemy życiowe, gdy sie nawarstwiają prowadzą do niczego dobrego.