Spór o zduńskowolską "piękność"

Sprawa jest niezwykle skomplikowana. Przedwojenni właściciele kamienicy utracili władztwo nad nią po II wojnie światowej. Na mocy wyroku z lat 60-tych nieruchomość została przejęta przez państwo. Następnie na podstawie ustawy komunalizacyjnej z lat 90-tych miasto stało się właścicielem kamienicy. Jedna ze spadkobierczyń postanowiła nie składać broni. Sprawa toczy się dwutorowo. Przed Sądem Administracyjnym spadkobierczyni podnosi, że powinna być stroną postępowania i wniosła o uchylenie wcześniejszego wyroku.

Sąd Administracyjny w Warszawie oddalił ten wniosek. Potem, jak się okazało, spadkobierczyni nie miała legitymacji procesowej, więc nie mogła być stroną w postępowaniu administracyjnym na początku lat 90-tych. Równocześnie przed Sądem Rejonowym w Zduńskiej Woli zakończyło się postępowanie dotyczące uchylenia postanowienia sądu z lat 90-tych. Miasto czeka teraz na orzeczenie:

- Myślę, że to postępowanie zakończy się orzeczeniem korzystnym dla miasta, z tym że to będzie orzeczenie nieprawomocne. Reasumując to wszystko dopóty dopóki nie zakończą się wszystkie postępowania dotyczące własności, to Gmina i Miasto Zduńska Wola powinna postępować wg mnie w dużym stopniu ostrożności w zakresie inwestowania w tę kamienicę - mówi mecenas Krzysztof Dobrowolski.

Spadkobierczyni będzie przysługiwało jeszcze odwołanie. Wobec tego sprawa niestety może się jeszcze ciągnąć przez 2-3 lata.