Ruina idzie pod młotek

W 2008 roku miasto kupiło kamienicę za 200 tys. zł od parafii pw. Wszystkich Świętych w Sieradzu. Już wtedy zastanawiano się, czemu taka transakcja miałaby właściwie służyć. Kamienica niszczała, a dziś nadaje się jedynie do rozbiórki, lub gruntownego remontu. W momencie zakupu budynek zamieszkiwało 11 rodzin. Szybko okazało się, że miasto nie bardzo wie w jaki sposób go zagospodarować. Jeszcze w tym roku pojawiły się informacje, które sugerowały, że magistrat przymierza się do zburzenia niezamieszkałej kamienicy i sprzedania samej działki. Tak się jednak nie stanie, a przynajmniej na razie. Nie chcemy być stratni - przekonuje wiceprezydent Rafał Matysiak:

- Kamienica ta, jak państwo pamiętacie, była nabyta za 200 tys. zł. Chcielibyśmy nie tyle zarobić, co nie stracić na tej transakcji. Jest tam plan zagospodarowania przestrzennego, który mówi, że mogą tam być cele usługowo - mieszkaniowe. Także nic innego tam nie może być. To będzie zależeć od przyszłego inwestora, czy będzie tą kamienicę remontował, czy burzył.

Miasto nie zdecydowało się na zburzenie kamienicy ze względu na koszty. Po przeliczeniu wszystkich wydatków okazało się, że zburzenie budynku byłoby zbyt kosztowne, a biorąc pod uwagę fakt, że kupiono kamienicę za 200 tys. i nie udało się na niej zarobić, byłby to jeden z najmniej korzystnych zakupów miejskich.

Cała działka ma 834 m2. Zabudowa stanowi 535 m2. Magistrat chce sprzedać Wodną 2 jeszcze w tym roku, ale jeśli nie będzie zainteresowania, to i tak niewykluczone, że w końcu miasto zdecyduje się na wyburzenie budynku. Jak przekonuje urząd miasta, inwestor, który zdecyduje się na kupno budynku będzie musiał remontować go tak, by wpasować obiekt w przestrzeń miejską i zachować jego dawny zarys budowlany i historyczny.