Valentine może być odnowiona w ciągu 2-3 lat

To on wyciągnął czołg z okresu II wojny światowej na brzeg i teraz wręcz chucha na pojazd tak, by jak najszybciej udało się go odrestaurować.

- Czołg brytyjski. Wszyscy mówią: sensacja na skalę światową - nie krył emocji już w pierwszym dniu akcji wyciągania pojazdu pan Jacek.

Wszyscy zastanawiali się na ile dobrze Valentine zachowała się w mule, piachu i wodzie:

- Trudno czasami określić, w jakim stanie coś jest, bo wiadomo, że przez wiele lat było narażone na ciężkie warunki - kwasowość, środowisko, zanurzenie w mule - mówi archeolog Jacek Ziętek.

Po wyciągnięciu czołgu pytanie numer dwa to - co jest w ogóle w środku? Po oczyszczeniu Valentine natrafiono głównie na kilka drobnych przedmiotów: m.in. maski przeciwgazowe, gaśnicę, lampkę i kanister. Do tego są jednak chociażby zapasowe peryskopy. Zima będzie okresem intensywnych prac konserwacyjnych:

- Myślę, że za jakieś 2-3 lata będzie mógł jeździć i w przyszłości planuję zrobić wielką inscenizację historyczną właśnie z udziałem tego pojazdu - informuje Kopczyński.

Czołg służący w ramach pomocy wojennej w Armii Czerwonej zatonął w 1945 roku w rzece Warta na przedmieściach Warty. Pojazd zachował się w bardzo dobrym stanie, choć spore uszkodzenia mają np. błotniki. Kłopot jest też z układem napędowym, ale Valentine już jest prawdziwą perełką w kolekcji Jacka Kopczyńskiego. Zdjęcia z akcji wydobywczej znajdziecie TUTAJ.