Zerwą świeży asfalt? "Nie pozwolimy na to"

- Otrzymaliśmy ku naszemu zdziwieniu informacje z MSC, że praktycznie w dniu, w którym szykowaliśmy się do odbioru zadania spółka nas poinformowała, że zamierza naruszyć konstrukcję nawierzchni w celu zbadania domniemanego uszkodzenia sieci ciepłowniczej, która ma zaledwie 2 lata i pozostaje na gwarancji, przy czym ta sieć znajduje się pod jezdnią ulicy Dąbrowskiego w rejonie obecnego urzędu pracy - mówi Piotr Pacelt z referatu dróg zduńskowolskiego starostwa.

Powiat nie zamierza wydać zgody na zrywanie dopiero co położonego asfaltu na ul. Dąbrowskiego.

- W trakcie robót były wykopy związane z korytowaniem pod zatoki parkingowe, pod ławy fundamentowe, była frezowana nawierzchnia. Żadnych wycieków sieci nie zaobserwowaliśmy. Również ta informacja o wycieku nie jest pewna - odpowiedź zarządu powiatu będzie negatywna. Nie pozwolimy na naruszanie świeżo wybudowanej drogi.

A jak sprawę komentuje zduńskowolskie MSC? Zasłania się gwarancją wybudowanego 2 lata temu rurociągu:

- My nie jesteśmy tutaj stroną i to ta firma, która wykonywała prace powinna wystąpić do starostwa o zajęcie pasa drogowego. To oni mają zapisane z nami w kontrakcie, że tak jak w 2010 roku wykonali inwestycję, to co 2 lata muszą wykonywać przegląd tej instalacji. Wiem, że w 2011 były pewne przesłanki, które wskazywały, że jest jakieś zawilgocenie na tych rurach - stwierdza prezes spółki Jarosław Stolarczyk.

Mówi, że póki co nie ma mowy o żadnej awarii, są to działania profilaktyczne w celu utrzymania gwarancji, a do starostwa wysłano pismo w imieniu firmy, żeby przyspieszyć procedury:

- Nie jesteśmy stroną, możemy zasugerować firmie Dedal, żeby robiąc odkrywkę zrobili to w sposób bezpieczny dla drogi, czyli wykonać podejście od strony chodnika. Będzie więcej roboty, ale można to zrobić w taki sposób, żeby nie naruszyć asfaltu.

Prezes MSC zaznacza też, że firma odpowiednio wcześniej była informowana o tym, że należałoby zrobić przegląd rurociągu przed przebudową drogi, jednak tego nie uczyniła.