Płot w sali sądowej

Około dwóch tygodni temu prezes MOSiR-u złożył w sądzie pismo ugodowe w sprawie spornego płotu. Prezydent Piotr Niedźwiecki zapowiadał, że będzie namawiał do wycofania jej z sądu. Tymczasem 20 listopada sprawa się odbyła:

- Nie zapadły żadne stanowiska, jako że ta sprawa była w sądzie na zasadzie pewnej ugody i po szczegółowym przyjrzeniu się temu tematowi propozycja naszego prawnika jest taka, że w związku z tym, że miasto nie było na dzień 27 maja 1990 roku na dzień komunalizacji posiadaczem tego fragmentu działki, wystąpimy do wojewody o uchylenie decyzji komunalizacyjnej - mówi sekretarz powiatu Jacek Hillebrand.

Gdy sprawa wyszła na jaw, że prezes MOSiR-u Andrzej Dutkiewicz wysłał pismo ugodowe do sądu, prezydent Piotr Niedźwiecki zapowiedział, że bedzie namawiał go do wycofania sprawy:

- Chciałbym od razu sprostować, że miasto nie wiedziało. Prezydent jako właściciel nie był informowany o zamiarach prezesa dotyczących wejścia na drogę prawną w odniesieniu do Powiatowego Ośrodka Sportu. Poproszę pana prezesa, aby wycofał wniosek.

Tak się nie stało. Starostwo zapowiedziało, że wystąpi do wojewody o uchylenie decyzji komunalizacyjnej. Prezydent z kolei chce zakończyć już ten spór i działać w kierunku stworzenia wspólnego terenu sportowego.

Miasto nie będzie upierało się przy bezwzględnej własności, bo tak naprawdę jest to własność publiczna. Jeszcze wyraźniejsze podkreślanie czyje to jest nie służy dobremu klimatowi, by w przyszłości dobrze zaaranżować 22 hektary w centrum miasta.

Co z tego wyniknie, przekonamy się w najbliższym czasie.