Andrzej W.: "Karę trzeba ponieść"

Dziś do sprawy odnosi się niechętnie, a swoją dalszą przyszłość jako samorządowca uzależnia od decyzji sądu:

- Wszystko zależy od tego, jakie stanowisko zajmie prokuratura, bo jeśli uznają to za wykroczenie, to nie ma powodu do honorowego złożenia mandatu radnego. Jeśli prokuratura uzna to za przestępstwo, to wtedy już jest obligatoryjna utrata mandatu. Błąd jest błędem, grzech jest grzechem, karę trzeba ponieść.

Decyzji w sprawie dalszej samorządowej przyszłości Andrzeja W. nie chce przed orzeczeniem sądu podejmować zarząd powiatu sieradzkiego:

- Znamy sprawę z doniesień medialnych, jednak nie będziemy tego komentować. Ewentualnie dopiero po prawomocnym wyroku sądu - wyjaśnia Jan Hankiewicz, wiceprzewodniczący rady powiatowej.

Również opozycyjni radni nie zamierzają składać póki co wniosku o odwołanie samorządowca z pełnionej funkcji.

- Chyba nie będziemy takiego wniosku składać, natomiast pracami rady kieruje przewodniczący i myślę, że prezydium rady jakąś decyzję podejmie. Ja jestem za tym, żeby poczekać na prawomocny wyrok i wtedy ewentualnie podejmować jakiekolwiek działania - mówiła radna PiS Kazimiera Gotkowicz.

Nieoficjalnie jednak dowiedzieliśmy się, że zaszły już zmiany na stanowisku ordynatora pogotowia ratunkowego w sieradzkim szpitalu. Miejsce Andrzeja W. ma zająć lekarz z Łasku.