Co z tym oświetleniem?

Problem jest dość spory, a brak światła zgłaszają mieszkańcy niemal całego miasta. Niedawno była awaria na ul. Łokietka, a Stare Miasto po zmroku jest praktycznie w ogóle nieoświetlone. Nie licząc Rynku, który jest najjaśniejszym punktem w okolicy. Nie wyłączamy i nie szukamy w ten sposób oszczędności - zapewnia wiceprezydent Cezary Szydło:

- Oszczędności z tytułu energii mamy, natomiast konserwacja oświetlenia to jest zawsze co roku rzędu 150 - 200 tys. zł. Jeżeli byśmy nie musieli konserwować i naprawiać, to oszczędności by były.

Oszczędności na energii są, ale ze względu na wymianę oświetlenia. Za to egipskie ciemności w Sieradzu zauważyli również miejscy radni:

- Ja się posłużę może na początku fraszką Sztaudyngera, która mówi, że nigdy nie dość bałaganu, gdy bałagan według planu. I chcę wierzyć, że te wyłączenia, niektóre przynajmniej, albo większość z nich związane są właśnie z modernizacją tego oświetlenia. Natomiast naganne jest oczywiście wyłączanie całego oświetlenia na ulicach. - mówi radny Jacek Przybyłek.

"To irytujące"

Radny Juliusz Góraj przyznaje - mamy liczne awarie i liczne remonty:

- Część oświetlenia jest systematycznie wymieniana w naszym mieście i w związku z tym czasowo wyłączane są całe obiegi, i całe rzędy lamp nie świecą, i to jest najbardziej irytujące. W całej okolicy jest po prostu ciemno. Czasem zdarzyło mi się też dowiadywać, czy widzieć lampy świecące w dzień. Ale jak jest awaria należy je włączyć i sprawdzić jak to działa.

Na brak światła narzekają przede wszystkim mieszkańcy Sieradza:

%relacja01%

Zdaniem radnych utrudnienia powinny potrwać dopóki miasto nie upora się z modernizacją oświetlenia i remontem dróg. Sporym problemem jest brak światła w okolicach Starego Miasta, gdzie trwają remonty. Jest to o tyle niebezpieczne, że po zmroku nie widać rozkopanych chodników. Mieszkańcy zwracają również uwagę na słabo oświetlone przejścia dla pieszych.