Jak pomóc zwierzętom w czasie zimy?

Nie mam niestety możliwości, by osobiście pomagać zwierzętom, szczególnie tym żyjącym na wolności, ale staram się chociaż do schronisk przynosić najpotrzebniejsze rzeczy. Poza tym co rok przekazuję swój 1% podatku na stowarzyszenia takie jak Otoz czy Skrzydlate Psy. Wiem, że jest to niewiele, ale lepiej robić mało, niż nic.

I żeby myśliwi mieli na co polować !!!

tez tak mysle ,ze maja serca... trzeba pomagac ,bo ciezko bez nas im bedzie przetrwac zime.

szkoda mi tych bezbronnych zwierzat ,ktore same sobie nie poradzą.Czlowiek napisze podanie,pojdzie do MOPS-u ,cos niecos mu skapnie i z glodu nie umrze.Zwierzak musi tylko liczyc na pomoc czlowieka.Oczywiscie zgadzam sie ze nie powinno sie uosabiac zwierzaka i nie czynic nadewszystko z niego czlowieka.Jednak mysle,ze warto im pomagac ,one tez maja serce .

A gdyby Niedźwiedzki, Walczak, Radni i inni społecznicy a jest ich ponad 800 wzięli do domu po jednym zwirzaku to nie byłoby bzdomnych zwierząt!

Ja otwieram okno od piwnicy żeby koty mogły schowac sie przed zimnem i tez dokarmiam.

Jak stoisz przed dylematem komu dac 10zł to sie podziel, 9 zl dla ludzi i 1zł dla zwierzat... jakbym miał Tobie pomóc to bym Ci dał tylko 1zł ,ale bym Ci pomógł. Bez serca jestes.

Nie na miejscu Twoja wypowiedz. Nie zniechęcaj ludzi. Tu jest mowa o pomocy dla zwierzat ,a nie dla ludzi. Jak nie chcesz to nie pomagaj. Ps. Ten co duzo pisze mowi zazwyczaj nie pomaga.

to jest artykul o pomocy dla zwierzat wiec po co sie wypowiadasz. dla ludzi była np .szlachetna paczka

mozna i zwierzeta i ludzi miłowac.

Szczerze mówiąc stojąc przed dylemat czy dać 10 zł na wspieranie głodnych zwierząt czy na wsparcie człowieka to wolę dać na człowieka.
Dlaczego?
Nie uważam że człowiek jest jak małapa - czyt. zwierzę
a pies jak człowiek. Choć często się podkreśla że pies jest wierniejszy od człowieka, a człowiek bywa gorszy od zwierzęcia.
Jednego z drugim nie mieszam.
A czy coś mogło by mnie skłonić aby wesprzeć np. schoniska dla psów?
Tak, jesli zniknie na świecie głód wśród ludzi to wtedy zacznę dawać pieniądze np na pomoc psom.
Każdy ma własne sumienie i sam musi podjąć decyzję. Nie neguję wspierania np kocami które człowiek i tak by wyrzucił, to lepiej niech te pieski mają cieplej.
Karmy psom nie kupuję, nie widzę sensu wydawać kasy:) Pies je to samo co ja czyli resztki z mojego stołu, i w dużej mierze kości których ja nie jadam. Nie zauważyłem aby przy takim posiłku mniej machał ogonem. Plus taki że nie wydaje pieniędzy na karmy, a nic się nie zmarnuje i nie idzie do śmieci.
Psa nie głodzę, ale również nie świruję i nie daje się złapać na durne reklamy karmy od której sierść będzie jak jedwabiście miękka itp. itd.
I jeszcze jedno, za jakiś czas wyroki za znęcanie się nad zwięrzętami będą wyższe od znęcania się nad człowiekiem.
Nie podważam że to są złe czyny ale patrzcie początek postu - nie należy zrównywać zwierzęt z ludźmi.
Jak brakuje karmy dla iluś sztuk to uśpić i tyle.
W tym samym momencie ludzie umierają w szpitalach bo brakuje pięniędzy na leki dla chorych na nowotwory, bądź nie ma pieniędzy na potrzebne badania.
Podsumowując
Macie niepotrzebne koce to przekażcie, ale zamiast wydawać pieniądze na karmę lepiej przekażcie na fundację Anny Dymnej, bądź Schroniska Brata Alberta.
Przepraszam wszystkich fascynatów zwierząt ale staram się bardziej miłować ludzi :)

Miłego popołudnia

Bo to jest firma Rodziny i działa wyłącznie wg zasad Rodziny. Jeśli coś bierze to tylko od Rodziny bądź od osób poleconych przez Rodzinę, od innych spoza kręgu nie musi, bo i po co?

nie wiemz jakiego powodu akurat schronisko nie przyjmuje karmy ale uwazam, ze to dobrze. Lepszym rozwiazaniem sakoce, sloma, remonty kocjow. Na jedzenie lepsze dotacje a to dlatego ze czesta zmiana karmy suchej upsa powoduje problemy zoladkowe. Chcac dpbrze, nieswiadomie robimy imkrzywde. Dlateo lepiej albo wczesniejzapytac co psy z tego schroniska dostajadojedzenia i kuic to samo, albo rzucix grosza.
Zmiana karmy z dniana dzien moze s powodować powazne problemy od biegunki, poprzez wymioty i odwodnienie wiec z tgojedzenia zadnego pozytku niestety nie bedzie.

w PK jest biurokracja jak za komuny

Najpierw sprawdźcie co piszecie, ale robiąc prowokację dziennikarską. Jak pójdziecie z workiem karmy albo kocami do punktu przy PK to was z tym wyrzucą. Wiem co mówię. Tam pan dyrektor musi wyrazić zgodę, pracownicy muszą pytać, a wszystko to trwa, trwa i zniechęca do czynienia dobrych uczynków. W innych schroniskach biorą z pocałowaniem ręki, a tutaj są niemal obrażeni, że ktoś raczył coś dostarczyć:( Wiem, bo każdej zimy wspieram takie miejsca, ale w Sieradzu zrobiłem to tylko raz i więcej nie mam zamiaru.