Woda w kranach zamarzła. Zimowy problem
Ten problem powraca każdej zimy jak bumerang. Instalacja wodna zamarza, przez co ludzie pozbawieni są jedynego dostępu do bieżącej wody. Mowa o mieszkańcach kilku wiekowych kamienic w Zduńskiej Woli, którym mroźna aura ostro daje się we znaki.
Jak sprawdził nasz reporter tego typu problem występuje m.in. w budynku przy ul. Getta Żydowskiego 43.
- Tu zamarznie, to chodzą tam, a tam też zamarznie. Tę skrzynkę mieli wymienić. Była mowa, że latem, że jesienią, a teraz się okazuje, że nie ma stolarza itp. Kiedyś się tłumaczyli, że kanalizacji nie ma w ulicy. Teraz jest trzeci rok i problem pozostał - mówi jeden z mieszkańców.
Na 190 budynków zarządzanych przez TBS Złotnicki, w około 5 może występować problem z zamarzniętą instalacją wodną.
- Pobór wody odbywa się ze zdrojów w podwórzach i tam rzeczywiście nawet, gdy staramy się je mocno izolować, to w minusowych temperaturach izolowanie nie jest specjalnie skuteczne. Rozwiązaniem jest upuszczanie wody w małych ilościach, by ona sobie wąskim strumykiem płynęła i wtedy zapobiegamy zamarzaniu. Jasne, że jest to strata, ale nie ma na to innego sposobu.
Mówił prezes TBS-u Janusz Żołyniak i dodaje, że interwencje są podejmowane na bieżąco:
- Zakupimy wodę do picia w 5-litrowych butelkach i wszyscy ci, którzy są pozbawieni dostępu do wody mogą się u nas w tę wodę zaopatrywać. Jeśli by się okazało, że ten zasięg zamrożeń byłby coraz szerszy - obejmowałby większą ilość budynków - to dostawa wody będzie beczkowozem.
Władze TBS-u zapewniają również, że niebawem problem zostanie rozwiązany definitywnie. Już w tym roku do kilku najstarszych kamienic doprowadzono kanalizację. Podobne prace mają być prowadzone w kolejnych latach.
Komentarze
Coraz bardziej oczywiste staje się to, że ważne dla przyszłych inwestorów (i ich pracowników z rodzinami) jest otoczenie, czyli restauracje, kina czy miejsca handlowe.
Wbrew obiegowym przekonaniom, w pozyskiwaniu inwestorów przez polskie miasta liczy się nie tylko infrastruktura drogowa. Ważne jest też to, jakim miejscem do życia jest dany ośrodek. Trudno ściągnąć specjalistów tam, gdzie wszystko kończy się o 18 i wszechobecna bieda mieszkanców_ bez komentarza
Jak będzie RATUSZ, to może będą mogli za okazaniem dowodu mieszkańcy rynku iść po wodę i za potrzebą.