MPWiK przegrywa z gminą w sądzie

Z ustaleń gmina się jednak nie wywiązała, dlatego MPWiK postanowił w sądzie domagać się finansowej rekompensaty:

- Sąd Okręgowy w Sieradzu powództwo oddalił, także jest to wyrok nieprawomocny jeszcze, sprawa się nie zakończyła. Zobaczymy, następna instancja MPWiK na pewno się będzie odwoływał-tłumaczy dziś wójt gminy Jarosław Kaźmierczak.

MPWiK domagał się w sumie 443 tys. zł. Dodatkowo skierował sprawę do prokuratury zarzucając wójtowi niegospodarność. Chodziło o brak kontrasygnaty na porozumieniu pomiędzy spółką, a gminą. Podczas pierwszej sądowej rozprawy wójt przyznał, że na dokumencie nie ma kontrasygnaty, a to oznacza, że wszelkie ustalenia zawarte we wspomnianym porozumieniu są nieważne:

"Wójt Gminy Sieradz Jarosław Kaźmierczak, będąc, w kontekście obowiązujących go procedur postępowania i braku kontrasygnaty Skarbnika, świadom bezskuteczności Porozumienia z dnia 03.07.2007 r., nie tylko nie powiadomił o tym fakcie pozostałych stron tej umowy, ale upewniał ich w błędnym przekonaniu, że Porozumienie jest skuteczne, skłaniając do wykonywania ciążących na nich zobowiązań kosztem ich majątku i z korzyścią dla reprezentowanej przez niego jednostki samorządu terytorialnego. Działając w ten sposób nie umożliwił pozostałym stronom Porozumienia powstrzymania się od ich świadczeń, wskutek czego oba podmioty zaangażowały ogromne środki finansowe i działania budując na terenie Gminy Sieradz infrastrukturę kanalizacyjną, która, wskutek niewykonania zobowiązań przewidzianych w Porozumieniu dla Gminy Sieradz, nie przynosi oczekiwanych przychodów." - wyjaśnia w przesłanym do naszej redakcji piśmie prezes MPWiK Krzysztof Grabowski.

Prokurator oddalił jednak wniosek spółki. Po pisemnym otrzymaniu sądowego uzasadnienia MPWiK zamierza złożyć apelację. Zdaniem prezydenta Jacka Walczaka cała sytuacja bardzo szkodzi relacjom z gminą, a miasto wspólnie ze spółką zamierza dalej walczyć o zaległe pieniądze:

- Nie zostawimy tak tej sprawy, to jest pewne. Będziemy się odwoływać, bo nie może być tak, że wójt się nie wywiązuje z ustaleń i nie ponosi odpowiedzialności. - wyjaśnia Walczak.

Kwestia sądowego sporu była jednym z ważniejszych tematów podczas dzisiejszej sesji. Wyjaśnień w tej sprawie domagali się radni, których zdaniem doszło do poważnych zaniedbań ze strony miasta, które nie dopilnowało, by na dokumentach pojawiła się wymagana kontrasygnata.


Zobacz również MPWiK walczy z gminą w sądzie