Tragedia w Wymysłowie

Policję dziś po godzinie 15.00 wezwała babcia 4-latka, a funkcjonariusze zawiadomili pogotowie i straż pożarną. Gdy służby dotarły na miejsce znaleźli martwe 4-letnie dziecko i jego nieprzytomnego 25-letniego ojca. Przytomna była natomiast 24-letnia matka chłopca. Jak zeznała - cała trójka urządziła sobie południową drzemkę, a ją obudził ból głowy.

Sprawę bada prokuratura

Strażacy przy użyciu specjalnych urządzeń pomiarowych wykryli w domu wysokie stężenie tlenku węgla. Kobieta i jej konkubent przebywają teraz na obserwacji w jednym z łódzkich szpitali. Sprawę bada zduńskowolska policja pod nadzorem miejscowej prokuratury.

Bez smaku, bez zapachu

Tlenek węgla to "cichy zabójca". Nie ma smaku i zapachu, jest za to śmiertelnie niebezpieczny - podkreśla Leszek Błaszczyk ze straży pożarnej w Zduńskiej Woli:

- Tlenek węgla, który przedostaje się poprzez zwykłe oddychanie do krwiobiegu, a konkretnie zajmuje miejsce w czerwonych krwinkach, które to mają transportować tlen. Niestety nie będą tego robić. Przyswajalność tlenku węgla do powietrza jest około 250-300 razy lepsza i szybsza, niż tlenu.

Strażacy ustalili, że trujący gaz mógł wydobywać się z piecyka grzewczego i prawdopodobnie nieszczelny był przewód kominowy.

- Mówimy tu o opalaniu kominka paliwem stałym, czyli prawdopodobnie drzewo, dlatego że ten kominek był już wygaszony podczas naszego przybycia. Stężenie było ogromne - ponad 230 ppm-ów, a to w zasadzie śmierć po trzech oddechach - dodaje Błaszczyk.

Każdy kto ogrzewa swoje mieszkanie paliwem stałym, bądź ciekłym powinien wyposażyć się w specjalistyczną czujkę, która odpowiednio wcześnie zaalarmuje o niebezpieczeństwie. Z Leszkiem Błaszczykiem rozmawiał Wiktor Sochacki:
%relacja01%
"Wcześniej czy później musiało do tej tragedii dojść"

Ze wstępnych ustaleń wynika, że śmiercionośny tlenek węgla ulatniał się przez nieszczelny piec.

- Prawdopodobnie był to ojciec dziecka, który utrzymywał w domu palenisko. Z cegieł, które nie były do tego przeznaczone, wybudował prowizoryczny piec, który uszczelnił pianką. Okna również uszczelnił. Nie był tam sprawnej wentylacji i wcześniej czy później musiało do tej tragedii dojść - zaznacza prokurator Tomasz Sukiennik.

Ojciec dziecka jest w ciężkim stanie. Przebywa w jednym z łódzkich szpitali. Prokuratura nie wyklucza postawienia mu zarzutu nieumyślnego spowodowania śmierci, który jest zagrożony karą do 5 lat więzienia.

Warto mieć czujki

Strażacy przypominają o obowiązku przeglądu instalacji wentylacyjnych i kominowych. Warto też wyposażyć się w specjalistyczne czujki, które odpowiednio wcześnie zaalarmują o niebezpieczeństwie.
%relacja02%
Z Krzysztofem Kusińskim z firmy POSTO rozmawiał Wiktor Sochacki. Tego typu urządzenia są dostępne w sklepach z artykułami BHP i PPOŻ i choć dla niektórych mogą wydawać się drogie, to gdy chodzi o nasze bezpieczeństwo, cena nie powinna grać tu roli.