Rożdżały: zaatakował łomem. Ucierpiała kobieta

Nieprzytomną kobietę z ranami głowy leżącą na podłodze zobaczył klient, który przed godziną 18:00 wszedł do sklepu spożywczego w Rożdżałach. Natychmiast zaalarmował funkcjonariuszy, którzy na miejscu pojawili się wraz z ratownikami pogotowia. 23-letnia sprzedawczyni została przewieziona do szpitala w Sieradzu i przeszła operację. Po kilku godzinach działań, policjantom udało się ustalić dane mężczyzny, który mógł być sprawcą napadu. Potwierdziła je poszkodowana po wybudzeniu z narkozy.

Usłyszał zarzuty

Funkcjonariusze zatrzymali podejrzanego w Zadzimiu. Ten przyznał się do napadu i kradzieży pieniędzy. Pokazał też policjantom łom, którym zaatakował kobietę. Mężczyzna usłyszał zarzut dokonania rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia i spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. 26-latkowi grozi kara pozbawienia wolności od 3 do 15 lat. O jego dalszym losie zdecyduje prokurator.

Warto uważać

Sprawa napadu na sklep w Rożdżałach po raz kolejny pokazała, że panie nie do końca mogą się u nas czuć bezpiecznie. I to jest okazja, by przypomnieć, że ofiarą napadu można paść chociażby na ulicy. - Skuteczna obrona przed napastnikiem to jedno. - Pamiętajmy, że nieświadomie możemy prowokować do ataku - ocenia Beata Wajgelt, właścicielka czarnego pasa w karate kyokushin:

- Buty na wysokim obcasie, idę sama, mam torebkę - to czyni z nas potencjalną ofiarę i są to różne elementy.

Dlatego tak na ulicy, ale nawet w miejscu pracy, gdzie mamy kontakt z ludźmi warto zawsze uważać. Można też zaopatrzyć się w broń gazową, czy hukową dostępną bez zezwolenia. A może kurs samoobrony? Możliwości jest na szczęście sporo. Z Beatą Wajgelt rozmawiał Bartek Perski:
%relacja01%