Posesja: sprawa gruntu

Budynek urzędu częściowo znajduje się na prywatnym gruncie. Miasto wypłaciło jak dotąd ponad 1,5 mln zł odszkodowania, a spadkobiercy domagają się dalszych wypłat. Dlatego część radnych zasugerowała zmianę siedziby, ale to zdaniem Przybyłka nie rozwiąże problemów:

- Ja sobie nie wyobrażam, żeby tak ogromny urząd przenosić teraz do innego budynku. Po pierwsze ogromne koszty. W 4/5 jesteśmy właścicielami gruntu i budynku. Budynku nie da się podzielić, żebyśmy mogli wydzielić i zostawić właścicielom na terenie spornego gruntu.

Z tym poglądem zgodził się radny Maciej Spławski, który choć widziałby urząd w innej siedzibie, to kwestie finansowe i formalne wykluczają taką przeprowadzkę:

- Nie jest to taka prosta sprawa. Najgorsze jest to, że budynek pozostaje, bo w części trzeba nim zarządzać.

Radni przyznali, że może dojść do sytuacji, w której miasto wyczerpie wszelkie możliwości walki o prawa do tej części gruntu. Wówczas będzie trzeba pomyśleć o zabezpieczaniu stałej sumy pieniędzy, która będzie przeznaczana na odszkodowanie dla spadkobierców.