Goście z Gaggenau z wizytą w Sieradzu

Czytając wasze komentarze zastanawiałam się, czy piszecie to bo nie macie nic lepszego do roboty, czy naprawdę nie macie o niczym pojęcia.
Po pierwsze w Gaggenau mieszka zaledwie o niecałą połowe mniej osób niż w Sieradzu. Znajduje się tam wiele domków (nie bloków), małe sklepy, za to dużo drzew, łąk, pól - po prostu przyroda. Miasto to nie posiada szpitala (do najbliższego jest 15 min jazdy) ani galerii handlowej (zazwyczaj jeżdżą do Karlsruhe). Dla gości z Gaggenau Sieradz był dużym, tętniącym życiem ładnym miastem, zupełną odskocznią od ich małego miasteczka - są to ich słowa.
Kiedy zwiedzili jeszcze Warszawę, stolicę Polski byli pod wielkim wrażeniem. Mówili, że sam Sieradz był czymś zupełnie dla nich nowym (broń Boże gorszym - wręcz przeciwnie), a Warszawa była dla niektórych najpiękniejszym wielkim miastem jakie dotąd widzieli. Zachwycali się, że tu mogą zobaczyć coś innego. Sieradz był odskocznią od ich przyrody. W dobrym tego słowa znaczeniu bo pięknym miastem -- szczególnie rynek i okolice.
Wasze komentarze są pezpodstawne, bo nie rozmawialiście z nimi i tak naprawdę guzik wiecie co czuli.

Jeśli chodzi o Sokołów. Była to wycieczka integracujna na łono natury. Po za tym widzieliście tylko zdjęcie stodoły, która zresztą była miejscem najczęstszych spotkań ;) Grill i przejażdżka starym maluchem była dla nich równie atrakcyjna pomimo że wiedzieli, żemało kto ma jeszcze taki samochód.
Ludzie zanim napiszecie to pomyślcie.

Przecież to jedyne co potrafi...

Fabryki w Niemczech? Haha, dobre, dobre.

Byłeś / Byłas w BB ? naprawdę to "uzdrowisko" zrobiło takie wrażenie na Tobie?
Te " elity" poznałeś, widziałes? Czy wszystko z opowiadań ?

Gaggenau sąsiaduje przez miedzę z najbardziej znanym niemieckim miastem uzdrowiskiem Baden Baden, przyjmującym najbardziej wyszukane elity Europy, tak więc pobyt w Sieradzu i okolicy dla tamtejszej młodzieży może byc niezła odskocznią w "inny świat".

"normalny" - miałem na myśli "taki, jaki powinien być".

Zależy, co rozumiesz pod pojęciem "normalny".

Za Słownikiem Języka Polskiego:
"1. «taki, jaki powinien być»
2. «najczęściej spotykany»
3. «zdrowy psychicznie i fizycznie»
4. «mający wszystkie przypisane sobie cechy, typowy»".

Jeśli weźmiemy pod uwagę drugą definicję (chyba najbardziej popularną, zazwyczaj "normalny" to dla nas taki, jaki jest najczęściej spotykany), to w Polsce mamy świat dużo lepszy niż normalny. Normalny świat (w którym żyje większość ludzkości) to taki, w którym nie ma toalet, brakuje wody pitnej i żywności, nie ma utwardzonych dróg, emerytur, zarabia się kilka dolarów miesięcznie... Takie życie jest udziałem MILIARDÓW ludzi. Życie takie, jak nasze, oraz lepsze, to "los" zaledwie setek milionów. Kilkunastu procent ludzkości.

W Sokołowie młodzież miała za atrakcję... impreza w stodole :)

To już nie było nikogo, kto mógłby przywitać dzieci z Gaggenau? Tylko ten obibok i nierób.

podpisuje się pod tym w 100 procentach. Od Niemców dzieli nas przepaść. Niby widać, że nasz region się zmienia, że są lepsze ulice, ładniejsze budynki - ale jadąc na zachód - dochodzisz do wniosku, że to i tak zupełnie inny świat... czysty, zadbany, NORMALNY.

Zobaczyli tą "bide" i pojadą do swoich domow, czystych ulic, zadbanych chodników, trawników nie obsranych przez psy, ścieżek rowerowych, fabryk dających ludziom prace i powiedzą swoim znajomym, rodzicom "Ale tam bida ja pierdziele, przerąbane mają Ci sieradzanie..."
Dziekujemy Ci włodarzu nasz wspaniały !!!

I zaraz na samym początku zafundowali im horror pt. powitanie przez wicusia Szydłę, ciekawe jak sprawdził czy wytarli buty:))

oczywiscie to zasluga gim nr 1