Gdzie są zabytkowe przedmioty?
Prokuratura Rejonowa w Sieradzu przejęła śledztwo w sprawie zabytkowych przedmiotów, które zginęły z parafii w Szadku.
Stało się tak na wniosek zduńskowolskiej prokuratury - tłumaczy Józef Mizerski, rzecznik prasowy sieradzkiej prokuratury okręgowej:
- Aktualny proboszcz parafii publicznie podnosił zarzuty pod adresem miejscowych organów ścigania - głównie komendy - że występowały jakieś powiązania między funkcjonariuszami, a zmarłym księdzem, w związku z tym aby te przyczyny wskazujące na brak bezstronności i obiektywizmu usunąć, prokurator okręgowy podjął decyzję o przekazaniu sprawy.
Przypomnijmy sprawa wyszła na jaw po oględzinach kościoła z udziałem Kurii Diecezjalnej. Stwierdzono wówczas brak 14 zabytków, w tym m.in. obrazów oraz rzeźb pochodzących z okresu baroku. Część rzeczy została zastąpiona kopiami, co potwierdzili powołani biegli. Niewykluczone, że w przestępstwo może być zamieszana grupa osób związana z szadkowską parafią, w tym jej były proboszcz, który zmarł w lipcu ubiegłego roku.
- Kłopot jest tego typu, że osoba, która prawdopodobnie zadysponowała tymi przedmiotami nie żyje. Niemniej jednak podejmujemy działania zmierzające do ustalenia, czy te przedmioty nie były zbywane na aukcjach. Podjęliśmy taki trop m.in. w Toruniu. Okazało się jednak, że dom aukcyjny w tym mieście nie miał ze sprawą nic wspólnego - dodaje Mizerski.
Obecnie śledczy będą sprawdzać inne domy aukcyjne, w których mogło dojść do sprzedaży zaginionych zabytków z parafii w Szadku.