Ustawa śmieciowa - krajobraz po rewolucji

Niektóre samorządy tuż po rozstrzygnięciu przetargu zdecydowały się na podniesienie opłat. Tak było m.in. w gminie Złoczew:

-Mieliśmy do wyboru - albo ten przetarg unieważnić, z tym, że zdajemy sobie sprawę z tego, że firmy są w komfortowej sytuacji, dlatego, że samorządy muszą realizować ustawę tzw. śmieciową i baliśmy się, że ogłoszenie następnego przetargu może spowodować, że ta cena nie będzie niższa.- wyjaśnia burmistrz Jadwiga Sobańska.

Inaczej sytuacja wygląda z kolei w gminie Wróblew. Tu przetarg daje szanse na obniżenie opłat. Obecnie i tak są one dosyć niskie, przynajmniej w porównaniu z miastem Sieradz. Jednak wójt chce, by mieszkańcy płacili jeszcze mniej, dlatego po przeprowadzeniu analizy ilości odpadów zostanie podjęta decyzja co do ewentualnego obniżenia stawek. Również kwestia pojemników została sprawnie rozwiązana. Ich dostawą zajęła się firma A.S.A., która wygrała przetarg.

Z kolei w gminie Zduńska Wola tzw. podatek śmieciowy będzie pobierany od gospodarstwa. Miesięczna opłata wynosi 44 zł w przypadku odpadów zmieszanych lub 23 zł, jeśli są selektywnie. Stawki te zostały też zróżnicowane w zależności od liczby osób zamieszkujących daną nieruchomość. W Gminie Zapolice za odbiór odpadów segregowanych mieszkańcy zapłaca 6 zł, a za niesegregowane 10,5 zł od osoby.
Niższe stawki niż wcześniej zapowiadano zapłacą mieszkańcy Gminy Szadek. Mówi burmistrz - Artur Ławniczak:

- Udało nam się po otwarciu ofert mocno przeanalizować całą dokumentację, całą strukturę kosztów odbioru, segregacji śmieci. Nasza rada podjęła decyzję, że obniżamy tę cenę. Przekonani jesteśmy, choć dopiero po kilku miesiącach będziemy w 100 proc. wiedzieć, że to zupełnie wystarczy na pokrycie tych wszystkich kosztów.

Miesięczna opłata wyniesie do 5 zł od osoby za śmieci posegregowane oraz 10 zł za odpady zmieszane.

W Zduńskiej Woli podatek wyniesie 8 zł od osoby w przypadku śmieci posegregowanych i 14 zł, gdy będą zmieszane. To jednak nie jedyne opłaty jakie poniosą zduńskowolanie. Ci którzy jeszcze tego nie zrobili będą musieli zakupić kosze na odpady lub je wydzierżawić. Dlaczego władze miasta nie pomyślały o tym rozpisując przetarg na wywóz śmieci?

-My po prostu przygotowywaliśmy się do tego przetargu dosyć wcześnie, bo chcieliśmy, żeby wszystko było dobrze wykonane, a sama ustawa śmieciowa była wielokrotnie poprawiana. Na etapie, gdy my przygotowywaliśmy ten przetarg nie było w samej ustawie takiego zapisu, że to właśnie na gminie ma spocząć ten obowiązek. Gminy, które zabrały się za to troszeczkę później miały już inną podstawę. - tłumaczy Agnieszka Mikołajczyk z magistratu i dodaje, że mieszkańcy mają do wyboru dwie opcje. Albo kosze zakupić, co jest wydatkiem rzędu od 100 do 300 zł lub je wydzierżawić od firmy Remondis za kwotę około 4 zł miesięcznie, bądź 9 zł z formą wykupu na własność po 2 latach.

Co z pojemnikami w Sieradzu?

W Sieradzu rewolucja przyniosła ze sobą nie tylko zmiany w opłatach, ale przede wszystkim spory chaos w kwestii pojemników na odpady. Na osiedlach już teraz brakuje pojemników, a Spółdzielnia Mieszkaniowa apeluje do mieszkańców - prosimy o cierpliwość. Zwłoka w dostawie pojemników ma wynikać z faktu, iż późno zakończyła się cała procedura związana z wyłonieniem firmy, która zajmie się odbiorem odpadów:

- W związku z tym, że przetarg wygrała sieradzka firma, będą to tylko pojemniki małe - 1100 litrów, takie same jak na śmieci z frakcją mokrą. Będą odpowiednio oznakowane i będą tylko dwa rodzaje tych pojemników. W związku z tym, że zmieniamy rodzaj tych pojemników musimy także dostosować pewne możliwości lokalizacyjne.- mówi prezes spółdzielni Stefania Gąsiorowska.

Pojemniki będą ustawiane na powierzchniach utwardzonych. Dotychczas można było korzystać z tzw. dzwonów, czyli dużych pojemników, które stały na trawnikach. Odbiorem odpadów w Sieradzu zajmuje się Przedsiębiorstwo Komunalne.

"To jest makabra"

Makabra, dezinformacja, zamieszanie - tak mieszkańcy Sieradza oceniają zmiany jakie nastąpiły po wprowadzeniu nowej ustawy śmieciowej. Największy problem zdaniem sieradzan tkwi w pojemnikach na odpady - na wielu osiedlach śmieci dosłownie zalegają na drogach:

%relacja01%

Zdaniem mieszkańców miasto nie powinno pobierać opłat za śmieci, bo te nie są odbierane. Dodatkowo mają żal do władz, że te nie zapewniły nie tylko pojemników, ale i samych worków na śmieci.