Podwyżki wozokilometrów, MPK potrzebuje nowych autobusów

Opłata za tzw. wozokilometr wedle propozycji prezesa MPK Grzegorza Szmyta, miałaby wzrosnąć z 2 zł i 90 groszy do 3 zł i 40 groszy. Zacznijmy jednak od tego, czym są wozokilometry. Otóż są to stawki, które gminy wpłacają na konto MPK, jako wyrównanie stawek biletowych do rzeczywistych kosztów przewozu jednego pasażera. Taka podwyżka to efekt wzrostu inflacji oraz ciągle rosnących kosztów działania przedsiębiorstwa.

- Ta podwyżka to konieczność ponieważ nasz tabor jest już w ciężkim stanie. Ostatni nowy autobus kupiliśmy w 2000 roku. Na dodatek posiadamy w swoim taborze jeszcze dwa autobusy marki Jelcz wyprodukowane w 1988 i w 1998 roku, których stanu nawet nie chcę komentować -  tłumaczy podwyżkę Grzegorz Szmyt.

W skali rocznej po podwyżce najwięcej musiałaby zapłacić gmina Zduńska Wola, którą obsługuje sześć linii przewoźnika. Gmina zmuszona byłaby dołożyć aż 80 tys. zł więcej do tego co płaciła dotychczas, co w sumie dałoby blisko 600 tys zł na rok. Gmina Zapolice, obsługiwana teraz przez trzy linie autobusowe, do płaconych teraz 70 tys. miałaby dołożyć 30 tys. zł, natomiast gmina Szadek zostałaby obarczona dodatkowymi kosztami rzędu 20 tys. zł i w sumie płaciłaby 35 tys za kurs dwóch linii autobusów.

Włodarze samorządów zgodnie podkreślają, że na takie podwyżki po prostu ich nie stać. Dlatego też prowadzone są wspólne rozmowy dotyczące wyjścia z tej nieprzyjemnej sytuacji.
Jedną z alternatyw jest obcięcie niektórych kursów szczególnie tych najmniej rentownych. Możliwa jest także zmiana trasy niektórych linii Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji.

- Wspólnie z gminą Zduńska Wola ustaliliśmy, że w soboty nie będzie żadnego autobusu do Strońska. Wypadłyby również dwa połączenia niedzielne. Zostawilibyśmy jedynie dwa kursy "kościelne". W tygodniu natomiast zmienilibyśmy trasę autobusów tak, żeby nie dojeżdżały one do Strońska I nie zostawały tam, lecz od razu wracałyby z powrotem tylko, że inną trasą już przez Zapolice, a nie przez Piaski - tłumaczy wójt Jan Zaborowski.

Na tym rozwiązaniu mogliby zyskać mieszkańcy Zapolic, natomiast poważne straty zanotować może inny przewoźnik: PKS. Na razie swojego stanowiska w sprawie podwyżki nie określiła jeszcze gmina Szadek.
Wyjść z tej niekorzystnej sytuacji jest kilka, jednak należy wybrać przede wszystkim to najmniej krzywdzące mieszkańców.