Walka o garaże

Od dłuższego trwa spór między wynajmującymi, a urzędem. Użytkownicy chcą odkupić garaże, ale za znacznie mniejszą kwotę niż tą proponowaną przez miasto, bo - jak przekonują - już raz za budynki zapłacili budując je z własnej kieszeni:

-Przepracowaliśmy na rzecz budowy tych garaży w granicach 300 godzin, koszty jakie ponieśliśmy na ówczesne czasy to było 9,5 mln zł. Od jakiegoś czasu nasze władze miasta chcą nam te garaże sprzedać. - mówi Piotr Jakubowski, jeden z byłych pracowników zakładu, który budował garaże.

Magistrat wycenił garaże - ponad 3 tys. zł za jeden. A to, zdaniem użytkowników, zdecydowanie zbyt wysoka stawka. Urząd zaproponował wynajem garaży, ale i na to nie ma zgody po drugiej stronie:

- Miasto nie może zbyć tego inaczej jak poprzez sprzedaż, dlatego, że my nie wiemy kto to budował, jak to budował, my mamy przekazane garaże jako całość i weszło to na majątek gminy. Zwrócili się do nas użytkownicy tych garaży, żebyśmy zbyli im w takiej formie darowizny, ale nie jest to możliwe. Garaże zostały wycenione przez niezależnego rzeczoznawcę, zrobiony został operat szacunkowy, na którym ja się muszę opierać. - komentuje wiceprezydent Rafał Matysiak.

Użytkownicy przekonują, że dostarczyli do urzędu dokumenty, które miały potwierdzać, że to oni wybudowali garaże. Jednak miały one zaginąć w urzędzie. Wiceprezydent zapewnia -  ja nic o żadnych dokumentach nie wiem, to co otrzymaliśmy zostało już zwrócone. O kompromis trudno, dlatego niewykluczone, że sprawa trafi do sądu.