Część pociągów odwołana. Zamieszanie na kolei

Wielu pasażerów podchodząc dziś do kasy, odchodziło z kwitkiem. Utrudnienia dotyczą przede wszystkim pociągów, które miały dojechać z Ostrowa Wielkopolskiego:

%relacja01%

Wiele pociągów, nawet jeśli wyjeżdża w trasę, ma spore opóźnienia. Pociąg z Łodzi do Ostrowa Wielkopolskiego ma 300 minut opóźnienia.

Bilety będą honorowane, ciepłe napoje dla każdego

Opóźnienia nie są duże - komentuje Przemysław Sowała ze zduńskowolskiego PKP:

- Są te opóźnienia pociągów, ale są to opóźnienia nieznaczne, próbujemy je korygować. Podstawiamy komunikację autobusową - mamy cztery autobusy do dyspozycji. Wszyscy podróżni jakiekolwiek mają bilety - są to bilety honorowane, zarówno w pociągach TLK, jak i w pociągach naszych regionalnych.

PKP zapewnia również, że stara się dbać o pasażerów pociągów:

Oblodzenie sieci trakcyjnej, które występuje na terenie województwa łódzkiego, jest przyczyną opóźnień w kursowaniu pociągów. Najtrudniejsza sytuacja występuje na odcinku Sieradz - Zduńska Wola, na którym nie ma zasilania w sieci trakcyjnej. W związku z tym uruchomiona została zastępcza komunikacja autobusowa pomiędzy Zduńską Wolą a Sieradzem, na której kursują obecnie cztery autobusy. Są one skomunikowane z pociągami Zduńska Wola - Łódź Kaliska - Zduńska Wola. Ponadto "Przewozy Regionalne" sp. z o.o. oddział w Łodzi zorganizowały dodatkowe punkty informacyjne na stacji Zduńska wola i Sieradz. Na tych dworcach wydawane są ciepłe napoje. Na stacji na różne sposoby próbuje się dotrzeć z informacją do podróżnych, żeby zostali oni powiadomieni o utrudnieniach. Wprowadzono również dodatkowe dyżury zespołu dyspozytorskiego i nadzoru. W związku z utrudnieniami obaj przewoźnicy, czyli Przewozy Regionalne i Intercity, wprowadzili wzajemne honorowanie biletów w swoich pociągach. - poinformował Wydział Informacji i Komunikacji Społecznej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Łódzkiego.

"Mamy warunki pogodowe jakie mamy"

Zamieszanie na kolei skomentowała również minister infrastruktury Elżbieta Bieńkowska. Jej zdaniem, za taką sytuację winić można jedynie warunki klimatyczne, a nie czynnik ludzki:

Wczuwając się w to co czuli ci ludzie czekający w pociągu, bo jak ja bym była w tym pociągu, to chyba bym rozniosła, ale mamy takie warunki pogodowe jakie mamy, żyjemy w takim kraju i trzeba się było spodziewać, że jak jest 20 stycznia, to wreszcie się zima pojawi. Pewnie jeszcze z 2 miesiące będziemy tak żyć, ale nie jest to nic nadzwyczajnego na świecie.

PKP na bieżąco stara się informować o zmianach i opóźnieniach, ale takie utrudnienia potrwają tak długo, jak będzie utrzymywać się mroźna aura.