Wisła lepsza w Zduńskiej Woli
Choć to dopiero początek rundy rewanżowej rozgrywek Futsal Ekstraklasy, to właśnie teraz decydują się losy medali. Żeby wciąż liczyć się w grze o mistrzostwo Gatta nie mogła przegrać z Wisłą.
Gatta przystąpiła do meczu z Wisłą osłabiona brakiem Marcina Stanisławskiego (kartki), Krzysztofa Adamskiego (choroba) i Adama Miłosińskiego (kontuzja). - Takie problemy często dodatkowo motywują zespół - mówił przed meczem na antenie Naszego Radia trener Wojciech Sopur. Szkoleniowiec Gatty się nie mylił, gospodarze od początku z impetem ruszyli na rywala, a najbliśzy szczęścia był Michał Szymczak, gdy po jego atomowym strzale piłka trafiła w słupek. Niestety, już pierwsza kontra przyniosła gościom prowadzenie. Douglas, który bronił dziś w bezpośrednim pojedynku z Igorem Sobalczykiem pozycji lidera najlepszych strzelców idealnie obsłużył Zadorożnego, a ten z bliska pokonał Marcina Szewczyka. Zduńskowolanie po stracie gola nie zmienili stylu gry i uparcie atakowali rywala, co przyniosło efekt w 8. minucie, gdy Daniel Krawczyk pokonał Kamila Dworzeckiego technicznym strzałem z ostrego kąta. Ten sam zawodnik uzyskał prowadzenie dla Gatty w 17. minucie. Wysoką piłkę strącil głową Mariusz Milewski, a Krawczyk zagarnął ją spod nóg obrońcy i skierował do bramki.
Druga połowa rozpoczęła się od szybkiego trafienia gości. Rzut wolny na gola zamienił grający trener Wisły Błażej Korczyński. W tej fazie meczu gra się zaostrzyła, mnożyły się faule, a sędzia często musiał temperować zapędy graczy, również kartkami. Kolejne bramki padły w 27. minucie. Najpierw Szewczyka pokonał Douglas, który wykorzystał dokładne podanie z własnej połowy, strzelając tym samym swoją 15. bramkę w sezonie. Na szczęście już kilkadziesiąt sekund później celnym trafieniem z lewego skrzydła popisał się Marciniak i na tablicy wyników znów był remis. Przełomowa dla losów spotkania akazała się 32. minuta, w której wiślacy dwukrotnie pokonali Szewczyka. Najpierw w zamieszaniu podbramkowym piłkę czubkiem buta wpakował do siatki Douglas, a chwilę później do pustej już bramki z bliska trafił Korczyński. Na niespełna 7. minut przed końcem spotkania Gatta sięgnęła po swoją najgroźniejszą broń, czyli grę w przewadze. Tym razem nie tylko nie wykorzystała tego atutu, ale jeszcze straciła bramkę, którą zdobył Dworzecki. Przy stanie 3:6 gospodarze mieli jeszcze przedłużony rzut karny za 6 przewinień gości, ale i tym razem popisal się bramkarz Wisły, który obronił strzał Szymczaka. Zduńskowolanie grali ambitnie do końca i w 39. minucie Igor Sobalczyk trafił jeszcze na 4:6, jednak było to ostatnie trafienie w dzisiejszym meczu. Dzięki zwycięstwu w Zduńskiej Woli Wisła wyprzedza w tabeli Gattę o 3 punkty.
Gatta Active Zduńska Wola - Wisła Krakbet Kraków 4:6 (2:1)
Bramki:
0:1 Siergiej Zadorożny (3 min)
1:1 Daniel Krawczyk (8)
2:1 Daniel Krawczyk (17)
2:2 Błażej Korczyński (23)
2:3 Douglas (27)
3:3 Michał Marciniak (27)
3:4 Douglas (32)
3:5 Błażej Korczyński (32)
3:6 Kamil Dworzecki (35)
4:6 Igor Sobalczyk (39)
Wisła: 23 Michał Krajewski, 69 Kamil Dworzecki - 8 Adam Jonczyk, 9 Marcin Czech, 12 Błażej Korczyński, 13 Roman Vakhula, 14 Siergiej Zadorożny 17 Douglas Dos Santos, 19 Daniel Lebiedziński, 21 Piotr Morawski, 25 Sebastian Wojciechowski.
Gatta: 78 Marcin Szewczyk, 94 Tomasz Smęda - 3 Bartłomiej Strzelczyk, 10 Marcin Olejniczak, 11 Igor Sobalczyk, 14 Michał Marciniak, 20 Mariusz Rachubiński, 49 Michał Szymczak, 81 Mariusz Milewski, 82 Daniel Krawczyk
Powiedzieli po meczu:
Daniel Krawczyk (Gatta):
%relacja01%
Błażej Korczyński (Wisła):
%relacja02%
Kamil Dworzecki (Wisła):
%relacja03%
Marcin Stanisławski (Gatta)
%relacja04%
Marcin Olejniczak (Gatta)
%relacja05%