Złoczew. Hasło wybrane, ale oficjalnie nieznane

Dawno temu, jak jeszcze nie było ''haseł promocyjnych'', ku pokrzepieniu pani Pędziwiatr, pewnego dnia dnia wycieczka turystów z Japonii po spotkaniu na koncercie Chopinowskim w Żelazowej Woli znalazła się w okolicach Złoczewa. Zmęczeni turyści z dalekiego Nipponu chcieli gdzieś zatrzymać, żeby odpocząć i coś zjeść. Przewodnik wycieczki zaproponował postój w Złoczewie. Po zatrzymaniu się autokaru, turyści japońcy dziarsko chwycili za swoje aparaty foto i zaczęli nasze miasteczko fotografować ze wszystkich stron. Najbardziej zespół klasztorny, kościół parafialny i oczywiście odnowiony pałac. Aby zaspokoić swoją ciekawość, Japończycy zapytali przewodnika, z czego jeszcze ta nasza mieścina słynie. Nieco zakłopotany przewodnik znalazł się w przysłowiowej kropce. Biedaczyna, ani się w foldery ,,ziemi złoczewskiej'' nie zaopatrzył, a zresztą, gdzie, jakie i u kogo??? Deliberował w łepetynie, jak i co by Japońcom powiedzieć, ale mimo zdolności do improwizacji ,,konceptu'' przez długi czas znaleźć nie mógł. Japońcy jeszcze trochę popstrykali swoimi cyfrówkami, a przewodnik przypominając sobie, że jednym z celów postoju w Złoczewie był zamiar zaspokojenia głodu, tudzież pragnienia poprosił japońskich turystów, żeby z pstrykaniem fotek dali sobie spokój. Następnie, ustawiając ich w jakim takim ordynku do naszej ,,restauracji'' ich powiódł. Niestety, pytania Japońców o jakieś walory Złoczewa nie ustawały, a trza przyznać, że zdolne te Japońce bo nawet nazwę Złoczew już po tak krótkim czasie postoju poprawnie zaczęli wymawiać. Przewodnik, starając się zachować fason, polecił im w szyku zorganizowanym brać kurs na ,,restaurację''. Nie widząc raczej specjalnego zachwytu Japońców smętnie wodzących skośnymi oczami po naszej mieścinie, przewodnik coś im jednak powiedział. Dokładnie jednak nie wiadomo, co lub o czym na temat Złoczewa, bo mówił do nich oczywiście po japońsku. Ważniejsza od tego, co im przewodnik mówił, była jednak reakcja Japońców. Zatrzymali się przed wierzejami naszej ,,restauracji'' i jak na komendę, wszyscy cofnęli swoje zegarki o ponad 60 lat ............... . Pozdrawiamy panią burmistrz, którą mimo powrotu do nazwiska, nadal pędzą jakieś wiatry! ! !

dyrektor PROJNADU ---- wybiera hasła....pozdrowenia dyr ale

co do haseł to jedynie pierwsze i ostatnie maja jakiś sens reszta słaba i bezsensowna

cała ta strefa to ściema przed wyborami!!!
a prawda jest taka że gmina jest zadłużona po uszy a obecna władza jeszcze pogorszyła ten stan....w samym urzędzie panuje kompletny bałagan i nie chodzi tu o czystość...

Drogi panie asfalcie, jeżeli już piszesz, to pisz z "głową" i choć z odrobiną wiedzy w danym temacie. Po pierwsze, by Bełchatów mógł kopać dziurkę (jak piszesz) w Złoczewie, to nie "nie wystarczy uchwała na wiejskiej". Koncesję na wydobycia węgla brunatnego wydaje Minister Ochrony Środowiska. Dla Bełchatowa ma być wydana w roku 2015. Zbieranie pierwszych warstw ziemi ma być wykonane (jeżeli będzie wszystko szło zgodnie z planem) w roku 2019, a wydobycie węgla za kilka następnych lat. Duże pieniądze do budżetu Gminy wpłyną dopiero po wydobyciu pierwszych ton węgla. (czy zastanawiałeś się za ile to będzie lat). Po drugie, piszesz: " każdy bank da na strefę.W takiej biedzie jaka panuje w Polsce to dla każdego banku wyborny kąsek". To prawda, dla banku to wyborny kąsek, tylko czy znajdzie się taki bank w Polsce, który da gminie Złoczew kredyt, przy tak dużym zadłużeniu ? W roku 2015 gmina Złoczew musi spłacać podwójne kredyty, i za rok2014 i za rok 2015. Dlaczego tak, ano pani burmistrz wystąpiła z wnioskiem, a radni przegłosowali by w roku 2014 zamrozić, czyli nie spłacać należnych bankowi rat kredytu (kilka milionów złotych). A czy wiesz, na ile gmina może się maksymalnie zadłużyć? Odpowiadam do 60%, a jakie zadłużenie będzie w roku 2015 ?

Złoczew- City of brown power :)

wystarczy uchwała na wiejskiej ,że wkońcu bełchatów ma kopać dziurkę w Złoczewie to każdy bank da na strefę.W takiej biedzie jaka panuje w Polsce to dla każdego banku wyborny kąsek.

Hasło jest, tylko gdzie są pieniądze na wykup i uzbrojenie ziemi pod słynną strefę (kilkadziesiąt milionów) ? Państwo Polskie nie ma, Wojewoda nie ma, bo skąd, Gmina nie ma, bo biedna i zadłużona, czyli, jak to przed wyborami zwykle bywa; -Kiełbasa Wyborcza !