Baza w Łasku czeka na Amerykanów

Amerykanie przylatują do naszego kraju w ramach ćwiczeń "Aviation Detachment", które na prośbę Polski, w związku z sytuacją na Ukrainie, zostały przyspieszone i rozszerzone. Minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak przyznaje, że wielu Polaków jest zaniepokojonych sytuacją za wschodnią granicą. Zapewnia jednak, że przedmiotem działania polskich władz jest to, aby wykorzystać wszystkie możliwe instrumenty do zwiększenia poczucia ich bezpieczeństwa.

- Stąd tydzień temu posiedzenie Rady Północnoatlantyckiej w trybie artykułu czwartego, konsultacje z sojusznikami, i sądzę, że tutaj NATO pokazało, że bardzo szybko jest w stanie się zebrać i podejmować rozmaite środki, o których z natury rzeczy nie mówi się głośno.

Szef MON apeluje też, żeby spokojniej podchodzić do wspólnych polsko-amerykańskich ćwiczeń lotniczych, które określa rutyną codziennej współpracy.

- Jesteśmy zadowoleni z tego, że mamy z amerykańskimi, natowskimi partnerami takie mechanizmy, które pozwalają praktycznie w ciągu kilku dni podjąć taką decyzję, że ćwiczenia nie będą małe i z lotnictwem transportowym, tylko znacznie większe - dodaje minister Siemoniak.

- Dla nas nie jest to żaden problem. Jesteśmy w stanie w każdej chwili podjąć wszelkie działania z naszymi sojusznikami jeśli chodzi o trening. Mogą tu przyjeżdżać zawsze i o każdej porze roku. Jesteśmy gotowi, wyszkoleni podobnie jak oni, więc bez żadnych problemów wykonamy wszystkie ćwiczenia - zaznacza kpt. Leszek Siemieniewicz, który jest pilotem F-16 w łaskiej bazie.

Z zapowiedzi MON wynika, że amerykańskie siły mają być rozlokowane w naszym kraju do jutra.

Natomiast dziś przypada 15. rocznica wstąpienia Polski do NATO. Wczoraj z tej okazji 32. Bazę Lotnictwa Taktycznego w Łasku odwiedził prezydent Bronisław Komorowski, któremu towarzyszył minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak. O ich wizycie przeczytasz TUTAJ

Posłuchaj też co o przystąpieniu Polski do NATO sądzą mieszkańcy regionu:
%relacja01%