Złoczewski pałac w... Nowym Jorku?

Rozmowy w sprawie współpracy choć mocno utajnione ze względu na duży wymiar tej sprawy to jednak trwają już od jakiegoś czasu. I wiele wskazuje na to, że zakończą się sukcesem, a gospodarczym, biznesowym i kulturalnym partnerem Złoczewa ma się stać... Nowy Jork.

- Z taką propozycją wystąpiła strona zza oceanu. Nie dowierzaliśmy, ale też nie powiedzieliśmy nie, bo jesteśmy ambitni i tak duży partner współpracujący z nami chociażby w oparciu o amerykańskie firmy polonijne mógłby nam dać dodatkowy potencjał rozwojowy - ocenia burmistrz Jadwiga Sobańska.

Dlaczego Złoczew?

Strona amerykańska podejmując rozmowy w sprawie współpracy podkreślała, że rynek europejski, a tym samym polski staje się coraz bardziej łakomym i wbrew pozorom dostępnym rynkiem dla firm z USA. Koncesje na wydobycie gazu łupkowego, o którym tyle się przecież mówiło pokazały, że możliwe są już w zasadzie niemal wszelkie formy współpracy gospodarczej. Złoczew od kilku lat jest zaś postrzegany jako obszar z bardzo dużym potencjałem rozwojowym w kontekście planowanej odkrywki węgla brunatnego oraz rozrastającej się w Polsce sieci autostrad i dróg ekspresowych (miasto ma mieć swój węzeł S-8).

- W momencie, gdy nasza gmina wraz z innymi partnerami ogłosiła chęć utworzenia Złoczewskiego Obszaru Funkcjonalnego wraz ze strefą inwestycyjną pytań o to mamy coraz więcej, także zza granicy. Dla nas mogą tu być także Amerykanie, byle by dali miejsca pracy i płacili podatki - dodaje Jadwiga Sobańska.

W tej sprawie jest jeszcze jeden element, który być może zainspirował Amerykanów do spojrzenia na Złoczew i zarazem region łódzki; to najnowocześniejsze dziś lotnisko wojskowe w kraju funkcjonujące w strukturach bazy lotniczej w Łasku, gdzie przebywają aktualnie amerykańskie F-16 i kilkuset żołnierzy USA. Względy bezpieczeństwa mogą nie być bez znaczenia dla firm zza oceanu myślących o interesach w Polsce. Może to uzasadniać obecna sytuacja polityczna za naszą wschodnią granicą.

Co na początek?

O wielkich interesach Złoczewa z Ameryką oczywiście nie ma co myśleć w kontekście najbliższych miesięcy. Niemniej tamtejszy biznes już podejmuje rozmowy, a nawet przyjmuje pierwsze zlecenia od władz Nowego Jorku.

- To wcale nie jest tak, że w wielkim Nowym Jorku nikt nie usłyszy o małym Złoczewie. U nas pilnie obserwujemy ruchy potencjalnych partnerów zagranicznych. Oceniamy, że w ciągu kilku lat przy dobrej wzajemnej atmosferze Złoczew może się stać wręcz amerykańskim przyczółkiem biznesowym w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej - powiedział portalowi nasze.fm po ostatniej wizycie w Złoczewie Henry Marczynski, przedstawiciel firmy ABW Construction, która chce się podjąć na zlecenie burmistrza Nowego Jorku budowy nowoczesnego drapacza chmur na wzór Empire State Building. Stanowiłby on nowoczesny biurowiec dla amerykańskich przedstawicielstw biznesowych, a przy okazji wspaniały punkt widokowy na miasto i jego okolice.

Inwestor nie wyklucza również budowy małego lotniska w Złoczewie. Całość miała by być docelowo umieszczona niedaleko złoczewskiej nowej stacji uzdatniania wody na prywatnym dziś gruncie.

Oczywiście w tej sprawie na "dzień dobry" coś za coś. Jeśli negocjacje ze stroną amerykańską zostaną w tym roku szczęśliwie sfinalizowane to Złoczew w rewanżu za drapacz chmur u siebie sfinansuje budowę w wyznaczonym przez burmistrza Nowego Jorku miejscu w tym mieście wiernej kopii zabytkowego złoczewskiego pałacu. Będzie się w nim mieścił dom kultury polskiej oraz w razie potrzeby biura dla polskich kontrahentów Amerykanów lecących w interesach do NYC.

A więcej na temat złoczewsko-nowojorskiej współpracy usłyszycie dziś na antenie Naszego Radia.