Egzamin zawodowy z problemami
Egzamin potwierdzający kwalifikacje zawodowe technika informatyka nie dla wszystkich uczniów kończących szkołę przebiegł bez komplikacji.
W zduńskowolskim "Elektroniku" część uczniów miała problemy z wykonaniem zadanego polecenia - jak twierdzą - ze względu na uszkodzone komputery.
- Stanowiska, które mieliśmy obowiązek przygotować zostały przygotowane według wytycznych Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej. Problem, który się pojawił, to tak naprawdę problem w przysłanym przez OKE pliku, który na tyle uszkodził komputer, że dzieci nie mogły zasugerowaną w arkuszu drogą rozwiązać zadania - komentuje Justyna Kunkel dyrektor Technikum Elektronicznego.
Okazuje się, że uszkodzenie to zależało od sposobu zainstalowania plików przesłanych przez OKE.
- W dwóch pracowniach, w tym samym czasie odbywał się egzamin potwierdzający kwalifikacje w zawodzie technik informatyk. W jednej sali komputery działały bezbłędnie, w drugiej niestety zostały uszkodzone w sposób dodatkowy, niezależny od operatora technicznego podczas przygotowania egzaminu. Po ustaleniach z OKE i CKE okazało się, że uszkodzenie zależało od sposobu przekazania plików, które powodowały zmiany w komputerach, czy to na płycie CD/DVD czy na pendrive. W jednej pracowni instalacja odbyła się przy pomocy pendrive'a, w drugiej przy pomocy CD/DVD - co wyznaczała instrukcja przygotowania stanowisk. Uczniowie po egzaminie zgłaszali problem z tym, że nie mogli pewnych elementów naprawić w komputerze (bo tego dotyczyło zadanie egzaminacyjne) ponieważ wgrany z płyty plik blokował dostęp do niektórych zasobów, grup lokalnych i zasad grup jeżeli chodzi o użytkowników komputera. W tym momencie pewnych poleceń wymaganych do zdania egzaminu nie można było wykonać - wyjaśnia Piotr Chojnacki operator techniczny egzaminu.
Okręgowa Komisja Egzaminacyjna skomentowała sprawę twierdząc, że problem ten jest znany w całej Polsce, ale nie wpływa on na rozwiązanie przygotowanego zadania. Mimo, iż z dwóch różnych nośników można było te pliki wgrywać, zadania można było rozwiązać w całości w sposób nie zagrażający zdaniu egzaminu w 100%. W poleceniu podane zostały tylko wskazówki, z których można było skorzystać, a nie konkretne polecenia.
- Myślę, że nie powinno być miejsca na takie sytuacje ponieważ osoba, która wymyśla zadanie egzaminacyjne powinna przetestować je na wielu systemach. W Polsce, tyle ile mamy typów szkół, tyle mamy konfiguracji pracowni. Jeżeli zadanie wymyślane jest na cały kraj to istnieje możliwość, że coś z zadaniem się stanie. Powinno być wyraźnie napisane w instrukcji, żeby nie używać innych nośników, które zostały tam wpisane - zauważa Piotr Chojnacki.
Na pewno nie ma mowy o powtórzeniu egzaminu. Istnieje natomiast możliwość odwołania się od egzaminu, na co uczniowie mają 7 dni od momentu jego napisania.
Komentarze
hmm z tego co wiem to już nie jeden egzamin przeprowadzali
Czytajcie dobrze to co jest u góry napisane:
"Okręgowa Komisja Egzaminacyjna skomentowała sprawę twierdząc, że problem ten jest znany w całej Polsce, ale nie wpływa on na rozwiązanie przygotowanego zadania (http://www.nasze.fm)"