Problem ze znakowaniem i ubezpieczeniem rowerów
Polacy coraz częściej wsiadają na rower. Ten ekologiczny i zdrowy dla naszego organizmu środek lokomocji robi się bardzo popularny. Jak zabezpieczyć nasz jednoślad przed kradzieżą? Rozwiązaniem może być oznakowanie roweru albo jego ubezpieczenie. Okazuje się jednak, że są z tym spore problemy.
Do naszej redakcji zgłosił się pan Piotr ze Zduńskiej Woli, który właśnie zakupił drogi rower i nie może go ani oznakować, ani ubezpieczyć.
- Kupiłem w Niemczech dla mojego dziecka rower. Kosztował ponad 400 Euro, a więc nie są to małe pieniądze. Nie rzadko samochód w tym kraju można kupić za mniejsze pieniądze. Rower jako pojazd jest postrzegany dziwnie. Nie mogę go oznakować ani ubezpieczyć. Rozmawiałem z policją oraz strażą miejską i dowiedziałem się, że kiedyś w Zduńskiej Woli znakowano rowery, ale teraz już się tego nie robi. Byłem również w firmie ubezpieczeniowej, które ubezpiecza mi auta i powiedziano mi, że nie mogę go ubezpieczyć. W związku z tym moje pytanie jest takie. Jak mogę ten rower zabezpieczyć przed ewentualną kradzieżą? Jak mogę prewencyjnie zadziałać? - zastanawia się pan Piotr.
Jak ustaliliśmy zarówno w Sieradzu jaki w Zduńskiej Woli nikt obecnie rowerów nie znakuje. Jeszcze kilka lat temu zajmował się tym zduńskowolski MOSiR "Relaks", ale spółka już tego nie robi, bo stało się to nieopłacalne.
- Prowadziliśmy takie usługi, ale maszyna do znakowanie rowerów zepsuła się. Koszt jej naprawy lub zakup nowej jest bardzo duży. Oprócz tego musieliśmy mieć podpisaną umowę z firmą, która wydawała specjalne certyfikaty, a my za te certyfikaty płaciliśmy. Samo zainteresowanie znakowaniem rowerów było bardzo znikome. W ciągu roku znakowaliśmy 3-4 rowery, a więc to przedsięwzięcie stało się nieopłacalne i zrezygnowaliśmy z tego - tłumaczy Mirosław Nowiński, prezes MOSiR-u.
Jak się okazuje również firmy ubezpieczeniowe nie chcą rowerów ubezpieczać, ponieważ łatwo je ukraść, a ich odnalezienie graniczy z cudem.
- Rower u nas w kraju jest przedmiotem mało identyfikowalnym. Nie ma dowodu rejestracyjnego. Są oczywiście znakowane rowery, ale jest ich bardzo mało. Rower traktujemy jako coś co idziemy do sklepu, kupujemy i tyle. Nie musimy go rejestrować. Po ewentualnej kradzieży trudno jest go odnaleźć. Firmy ubezpieczeniowe nie chcą ubezpieczać rowerów, ponieważ stwarzałoby to, potęgowało zjawisko wyłudzania odszkodowań. Załóżmy taką hipotetyczną sytuację. Ktoś rower kupuje, ubezpiecza go, potem sprzedaje, a następnie zgłasza jego kradzież. Ciężko jest udowodnić czy rower zginął w taki czy inny sposób - wyjaśnia agent ubezpieczeniowy Jakub Trenkner i dodaje, że warto pomyśleć o ubezpieczeniu mieszkania od kradzieży, ponieważ obejmuje ono również naszą piwnicę. Jeżeli zginie z niej rower, wówczas przysługuje nam prawo do odszkodowania.
Jak wynika z policyjnych statystyk w Zduńskiej Woli w tym roku ukradziono już 28 rowerów. Każdy z jednośladów powinien posiadać numer seryjny. Jednak w praktyce odnalezienie skradzionych rowerów jest bardzo trudne, ponieważ złodzieje zazwyczaj sprzedają je paserom z innych miast. Policjanci radzą miłośnikom jednośladów, żeby jadąc do sklepu czy na wycieczkę zawsze mieli swój rower "na oku", a wieczorem schowali go do piwnicy bądź garażu.