Będą kolejne dotacje na przyłącza
Do końca czerwca przyszłego roku Miasto i Gmina Sieradz mają czas na wykonanie zaplanowanych przyłączy kanalizacyjnych. Niestety do października zrobiono ich 63 proc. Jeśli jednostki nie namówią mieszkańców, będą musiały zwrócić dofinansowanie.
Na ostatniej sesji Rady Miasta uchwalono w sprawie udzielania dotacji na wykonanie przyłączy do kanalizacji sanitarnej. Wcześniej przegłosowano analogiczne uchwały na sesji Gminy Sieradz. Mieszkańcy mają uzyskać dofinansowanie na tego typu inwestycję. Dotacja będzie udzielana w kwocie nieprzekraczającej 50 proc. kosztów całkowitych, przy czym dotacja na wykonanie jednego podłączenia nie może przekroczyć 3 tys. zł.
- Ta uchwała jest bardzo potrzebna - przyznaje Krzysztof Grabowski, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Sieradzu - Wielka szkoda jednak, że mamy koniec sezonu wykonawczego, bo zbliża się zima. Wielu mieszkańców na to czekało i nadal czeka, zwłaszcza tych, których nie stać. Jeśli z ceny 3 tysięcy mają mieć zrefundowane 1500, to jest dla nich istotne.
O dofinansowanie z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi, miasto i gmina mogą się ubiegać jeśli złożonych zostanie co najmniej 50 wniosków. Na tę chwilę wykonanych jest 63 proc. zakładanych przyłączy kanalizacyjnych. Razem jest ich 3523, a pozostało 1301. Zakładanych przyłączy w mieście wykonano 76 proc., a w gminie 52.
Do wykonania takiej ilości przyłączy kanalizacyjnych zostało więc mało czasu. Gdy projekt się nie uda jednostki będą musiały zwrócić część unijnego dofinansowania. A to wyniosło 44 mln zł.
Czytaj również...
[Zduńska Wola] PCPR już w nowej siedzibie
[region] Podatki w górę
[Sieradz] Edukacja ekologiczna sieradzan - podsumowanie
[Sieradz] Konsultacje ws. rewitalizacji
[Sieradz] Ostatnia sesja sieradzkich radnych
Komentarze
Przez jakiś czas - wtedy gdy planowano sieradzką kanalizacją - miało to być doprowadzenia przez gminę kanalizacji do pierwszej studzienki na terenie mieszkańca!
Jak ktoś ma kilka metrów do studzienki na terenie publicznym - to bez wiekszych nakłądów da radę.
Jeśli ktoś ma do wybudowania np 300m to nic dziwnego ,że się nie podłacza.
1. drastycznie obniży cenę za ścieki i zwiększy się automatycznie ilość przyłączy
2. przyłącza będą wykonywane bezpłatnie na koszt gminy
Drugie rozwiązanie pozornie wydaje się aspołeczne ale .... 1300 przyłączy x 3000 zł = 3.900.000 zł Tym samym pozostaje 40 mln zł, których nie trzeba zwracać !! Tak więc poczekamy i zobaczymy co Walczak (lub oby jego następca) wymyśli. Nie damy się ogłupiać przez obecnie rządzących