Emocje do ostatnich sekund
7 goli obejrzeli dziś kibice w Sieradzu, gdzie w meczu 14. kolejki III ligi miejscowa Warta podejmowała rezerwy warszawskiej Legii. Mecz wygrali goście 4:3 strzelając bramkę w ostatniej akcji spotkania.
Pierwsi bramce przeciwnika zagrozili goście, już w 5. minucie z rzutu wolnego celnie uderzył Miłosz Szczepański, ale Kamil Adamek był na posterunku. W odpowiedzi nad poprzeczką główkował Piotr Nawrocki. Wymiana ciosów trwała w kolejnych minutach, w 13. minucie groźnie strzelał Branimir Galić, ale Adamek ponownie uratowal zespół przed stratą gola. Ta sztuka nie udala mu sie 5. minut później, kiedy w zamieszaniu podbramkowym futboloówkę umieścił w siatce Robert Bartczak. Gospodarze ruszyli do odrabiania strat i z każdą kolejną akcją coraz bardziej pachniało bramką wyrownującą.
W 25. minucie w jednej akcji biało-zielonych piłka dwukrotnie odbiła się od słupka. Najpierw sytrzelał Marcin Wałęski, a poprawiał Jarosław Szyc. Podopieczni Piotra Kupki nadal atakowali i dopięli swego w 34. minucie, kiedy po kolejnym rzucie rożnym pilka trafiła pod nogi Patryka Krymarysa, a ten płaski strzałem przy słupku pokonał Jakuba Szumskiego. Swoją radość popularny Krymek zaznaczył charakterystycznym gestem smoczka, a następnie (przy pomocy kolegów) kołyską. W ten sposób uczcił urodziny syna.
To, co najważniejsze w dzisiejszym spotkaniu rozpoczęło się w 61. minucie, kiedy legioniści objęli prowadzenie po strzale Adama Ryczkowskiego. Gospodarze jeszcze nie zebrali się do odrabiania strat, a w kolejnej akcji goście wykonywali rzut karny. W pozornie niegroźnej sytuacji w polu karnym rywala faulowal Kamil Pluta. Z 11. metrów celnie uderzył Bartłomiej Urbański i zrobiło się 1:3. Piotr Kupka natychmiast wpuścił na boisko dwóch świeżych zawodników, co okazało się bardzo trafną decyzją. Tuż po wejściu na boisko Bartosz Narożnik idealnie obsłużył Michała Bogdana, który zdobyl gola na 2:3.
Warta atakowała do samego końca, walcząc o korzystny rezultat, w 90. minucie pięknym uderzeniem z przewrotki popisał się Marcin Kobierski, a trybuny oszalały z radości. Po golu była kolejna kołyska, tym razem z okazji narodzin córki Piotra Nawrockiego.
Remis na pewno nie krzywdziłby żadnej z drużyn, a miejscowi na pewno byli by z niego zadowoleni. Do końca meczu pozostały jednak 4. miuty doliczonego czasu, dostatecznie dużo, by powalczyć o pełną pulę. Wydawało się, że Warta pójdzie za ciosem i pokona Legię, ale w ostatniej minucie spotkania nastąpiła katastrofa. Goście swobodnie rozegrali piłkę w polu karnym, a Michał Kopczyński dopełnił formalności, dając zwycięstwo gościom. Gospodarzom pozostał żal i rozczarowanie, - Gdyby nie proste błędy w obronie, można było ten mecz wygrać - podsumował krótko grę swojego zespołu Marcin Kobierski.
Warta Sieradz - Legia II Warszawa 3:4 (1:1)
Bramki:
Krymarys, Bogdan, M.Kobierski - Bartczak, Ryczkowski, Urbański (k), Kopczyński
Warta: Adamek - Krymarys, Nawrocki, Sosnowski, Bartłoszewski - Wałęski (ż), Pluta (65' Stasiak), Bogdan (84' P.Kobierski), (78' Różycki) , Mitek (65' Narożnik) - M.Kobierski