Siatkarska sobota w regionie
Trzy nasze zespoły siatkarskie grały dziś swoje mecze ligowe. Najszybciej z rywalami uporali się sieradzanie, za to drużyna z Widawy idzie, jak...Huragan, wygrywając trzeci mecz z rzędu. Przegrał niestety MKS Zduńska Wola.
Najkrótszy był zdecydowanie mecz w Sieradzu, gdzie ULKS MOSiR podejmował GKS Kamieńsk. - Jeśli poprzednie spotkanie z Kasztelanem Rozprza wygraliśmy łatwo, to dziś było bardzo, bardzo, bardzo łatwo - tak szybkie zwycięstwo swoich podopiecznych skomentował trener Daniel Wandachowicz. - Mimo, że przeciwnik nie był dziś dla nas równorzędnym rywalem, zrobiliśmy mały krok do przodu, bo każda wygrana to jakiś postęp - powiedział po meczu szkoleniowiec gospodarzy. Kibice znów dopisali i hala SP nr 10 była wypełniona po brzegi. Publiczność mogła oklaskiwać drugą wygraną MOSiR-u w tym sezonie i to drugą bez straty seta. Za tydzień pierwszy wyjazd, na spotkanie z Juvenią. Dziś formę zawodników z Rawy Mazowieckiej przetestował Huragan Widawa. Podopieczni Aleksandra Kowalskiego udowodnili, że nie są liderem z przypadku i wygrali 3:2 odnosząc swoje trzecie ligowe zwycięstwo. - Cieszy wygrana, ale szkoda, że nie za 3 punkty, niestety w trzecim secie coś się w naszej grze zablokowało i rywale doprowadzili do remisu - powiedział trener zespołu z Widawy. Przegrał niestety MKS Zduńska Wola, który uległ zespołowi z Głowna 1:3. To była już druga ligowa porażka czwartego zespołu poprzedniego sezonu. - Myślę, że to kolejny mecz, który przegrywamy w głowach, zagraliśmy za mało odważnie, musimy to wszystko przeanalizować i wyciągnąć wnioski. Dużo punktów straciliśmy po własnych błędach - powiedział po meczu trener gospodarzy Jakub Chojecki.
ULKS MOSiR Sieradz - GKS Kamieńsk 3:0 (25:17. 25:12, 25:18)
Huragan Widawa - Juvenia Rawa Mazowiecka 3:2 (25:16, 25:21, 23:25, 21:25, 16:14)
MKS Zduńska Wola - Volleball Głowno 1:3 (29:31, 25:18, 20:25, 23:25)