Walentynkowy koncert Steczkowskiej
Są artyści, którzy podczas swoich występów potrafią wyczarować cudowną atmosferę. Justyna Steczkowska niewątpliwie do nich należy. Udowodniła to swoim dzisiejszym koncertem w Sieradzu.
Publiczność zgodnie przyznawała, że koncert był bardzo ciepły. Wręcz rodzinny. Justyna dała popis swoich wokalnych możliwości, choć – do czego sama podczas koncertu się przyznała – była chora. Jednak wiele osób, z którymi rozmawiałam po koncercie przyznało, że gdyby nie to wyznanie to nikt, by się nie zorientował. Kiedy śpiewała na pewno, bo swoimi umiejętnościami wokalnymi udowodniła jakiej klasy jest artystką.
Był to koncert walentynkowy, usłyszeliśmy piosenki o miłości, ale jak to sama artystka podczas koncertu ujęła – oczywiście jak to z miłością bywa , ma ona różne oblicza, więc są te piękne piosenki, wzruszające i te smutne, jak to bywa w miłości między dorosłymi ludźmi.
Artystka wykonała swoje największe przeboje, a także piosenki z repertuaru Anny German i Ewy Demarczyk. A w prezencie na Walentynki publiczność otrzymała „Moon river” w wykonaniu mamy i syna. Na scenie towarzyszył wokalistce jej syn, Staś.
Był też konkurs i zachęta do całowania się na widowni – z nagrodą, medalikiem zrobionym przez siostrę Justyny Steczkowskiej, która zresztą też w koncercie uczestniczyła ( śpiew i skrzypce). Piotr,fan wokalistki z Łodzi spełnił swoje marzenie, wystąpił z artystką na scenie. "Oko za oko", jeden ze swoich największych przebojów, Steczkowska wykonała wśród publiczności. Na scenie w tym czasie zastąpili ją ochotnicy, którzy skorzystali z zaproszenia artystki.
Zaproszeń do wspólnej zabawy, wspólnego śpiewania było wiele. Po koncercie artystka znalazła jeszcze czas i siły na spotkanie z publicznością, wspólne zdjęcia i autografy.
Niestety Justyna Steczkowska nie wyraziła zgody na fotografowanie jej podczas koncertu, więc o to jak się prezentowała, pozostaje zapytać tych, którzy na koncercie byli. Zgodnie przyznają - jak zwykle zjawiskowo. Piękne kreacje, czarujący uśmiech i uwodzicielski taniec. Do tego wspaniali muzycy, wśród których niewątpliwie wyróżniał się Przemek Sokół, trębacz, który niedawno dołączył do zespołu. Do wszystko zaowocowało wspaniałym, pełnym pozytywnych emocji wieczorem w sieradzkim teatrze.