Widzew rozbił Jutrzenkę
Nie było sensacji w 32. kolejce IV ligi, w której Widzew Łódź pokonał Jutrzenkę Warta aż 5:0. W meczu stulecia nie zabrakło emocji, bramek oraz wielu kibiców.
Zawodnicy Widzewa bardzo dobrze rozpoczęli to spotkanie, strzelając trzy bramki w 26 minut! Pierwsza z nich zdobyta została zaledwie po 180. sekundach meczu. Patryk Straus przelobował golkipera Jutrzenki i bez problemu umieścił piłkę w siatce. Kolejny cios łodzianie zadali w 16. minucie. Dośrodkowanie Bartłomieja Gromka na gola zamienił Nigeryjczyk, Princewill Okachi. Na 3:0 - bezpośrednio z rzutu wolnego - podwyższył Mariusz Zawodziński. Zanim zawodnicy obu drużyn zeszli do szatni, czwarta bramkę dla gości strzelił Robert Kowalczyk. Piłkarze Jutrzenki nie posiadali argumentów w ofensywie, oddając zaledwie kilka strzałów, z którymi bez problemów radził sobie Michał Sokołowicz. Warto dodać, że rezultat mógł być jeszcze wyższy, gdyby nie kilka dobrych interwencji bramkarza gospodarzy.
Po kilku minutach drugiej połowy arbiter przerwał mecz z powodu odpalonych rac oraz świec dymnych w sektorze kibiców Widzewa, które ograniczały widoczność. Niestety tempo tego spotkania spadło, a wraz z nim liczba sytuacji podbramkowych. Na kolejnego gola kibice w Warcie musieli czekać aż do 77. minuty. Bramkę strzelił Przemysław Rodak po dośrodkowaniu Adriana Budki. Mimo ambitnej gry piłkarze Jutrzenki nie znaleźli recepty na pokonanie bramkarza Widzewa.
Jutrzenka Warta - Widzew Łódź 0:5 (0:4)
Bramki:
0:1 Patryk Strus (3')
0:2 Princewill Okachi (14')
0:3 Mariusz Zawodziński (26')
0:4 Robert Kowalczyk (43')
0:5 Przemysław Rodak (77')
Jutrzenka:
Pasiński – Wolny, Kulczyński, Pawlak, Rymarski – Graczykowski (46' Woźniak), Dudek, Maliszewski (80' Młotkiewicz), Potocki (ż), Różycki T. (ż, 79' Nowicki) – Różycki R. (72' Sajda)
Trener: Marek Przybył
Widzew:
Sokołowicz – Tlaga, Czaplarski, Bargieł, Gromek – Budka (80' Puchalski), Rodak, Okachi (59' Kozieł), Strus (72' Bartos) – Zawodziński (69' Kaczyński) – Kowalczyk
Trener: Marcin Płuska
Powiedzieli po meczu:
Marek Przybył (trener Jutrzenki) - Widzew to bardzo silny zespół, myślę, że najsilniejszy w IV lidze, który z taką grą i takim składem poradzi sobie spokojnie w III lidze. Mówiliśmy sobie w szatni, żeby uważać od pierwszych minut, tak, by wybić Widzew z uderzenia, to się niestety nie udało. Oddaliśmy praktycznie bez walki pierwszą połowę, poza tym niektórzy zawodnicy chyba n ie poradzili sobie z presją spotkania.
Sylwester Pawlak (kapitan Jutrzenki) - Trudno coś powiedzieć po takim meczu, w którym gaszą ci światło po 20. minutach. Wiedzieliśmy, że jakoś jest po stronie Widzewa, ale my chcieliśmy wyjść i zagrać dobry mecz. Nie mogliśmy się dziś przeciwstawić rywalowi, nie oddając strzału na bramkę, a te, które oddaliśmy wołały o pomstę do nieba. Nie chcieliśmy się cofać, mieliśmy grać tak, jak w każdym meczu, niestety, nie udało się.
Marcin Płuska (trener Widzewa) - Pierwsza połowa była koncertowa, moim zdaniem najlepsza z dotychczas rozegranych na wiosnę. Wychodziło nam wszystko. W drugiej połowie tempo trochę siadło, ale kontrolowaliśmy grę. Może w ostatnich minutach w grę naszych stoperów wdarło się trochę nonszalancji. Trzynaste zwycięstwo, gramy dalej. Dziękujemy gospodarzom za przyjęcie.
Adrian Budka (kapitan Widzewa) - To, co sobie zakładaliśmy udało się zrealizować, od pierwszej minuty rządziliśmy na boisku. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu wyglądał bardzo dobrze. Do każdego meczu wychodzimy bardzo zmotywowani, wierzymy, że nie potkniemy się już do samego końca.