Dooda
Popieram Cię prawie w całości.Z tym, że jeżeli rodzice wychowują dzieci tzw. nowocześnie to jeden warunek -muszą dla dziecka mieć czas, zawsze i wszędzie. Muszą umieć z nim rozmawiać, tłumaczyć i wyjaśniać zawiłości tego świata, a nie zostawiać to dla szkoły, podwórka czy netu..Niestety spora część rodziców uważa, że to szkoła ma wychować , a oni tylko tuptusiem po 500 zeta, a bachor ma się sam wychowywać bo oni nie mają czasu. No może trochę przesadzam ale niewiele.
dooda
12.06.2016 11:43:05
Takie se tam prywatne reminiscencje, wspomnienia na temat baśni i mitów o wyższości tzw. „wychowania tradycyjnego” nad wychowaniem bezstresowym. W okresie dzieciństwa i młodości, a było to dawno, bo jeszcze w XX wieku, jak każdy miałem kilkoro podwórkowych kolegów, koleżanek, przyjaciół. Pamiętam, że trojgu z tej grupy przytrafili się rodzicie, o których dziś powiedzielibyśmy, że są zdeklarowanymi zwolennikami tzw. „wychowania tradycyjnego”. Konkretnie, w ich domach na widocznym miejscu wisiały: w 2 przypadkach - specjalne rzemienne nahaje, w jednym przypadku - szeroki, powojskowy pas i z tego co pamiętam, precjoza te nie wisiały tam dla ozdoby ale były używane i niestety, nie sporadycznie i na pewno nie używano ich np. do zaganiania zwierząt. Z drugiej strony, miałem 2 kolegów, którym natomiast przytrafili się rodzice, będący zwolennikami zupełnie odmiennej formy wychowania dzieci, dziś nazwalibyśmy ją „wychowaniem bezstresowym”, tak ohydnym i znienawidzonym przez uczestników niniejszego forum. Pamiętam, gdy pewnego razu wybiliśmy piłką kolejną szybę w oknie, z ust jednego z rodziców bezstresowców padło groźne: „chyba rozumiecie, że źle postąpiliście?”. Na szczęście w tym przypadku szybę wybił jeden z ww. 2, a nie trójki „tradycyjnych”, bo dla nich sprawa skończyłaby się fatalnie. Ale, o co mi chodzi. Ano, chodzi mi o to, jak forma wychowania, „tradycyjna” czy bezstresowa, wpłynęła na dalsze losy i życie moich kolegów? Otóż, żaden z trójki wychowywanych tradycyjnie nie ma obecnie trwałej rodziny, wszyscy są rozwiedzeni bądź żony od nich odeszły. Dwóch z nich jest praktycznie zwyczajnymi menelami i zaawansowanym alkoholikami, trzeci, jak na razie prostym kursem również zmierza w tym samym kierunku. A co się stało z tymi paskudnymi bezstresowcami? Jeden jest lekarzem na Śląsku, nadal w tym samym związku małżeńskim, dzieci na studiach. Drugi natomiast dyrektoruje szkołom w jednym z pobliskich naszych miast, również nadal w związku z ciągle tą samą partnerką, dzieci na studiach i po studiach… więc, sam już nie wiem? Stresować te dzieci czy nie stresować?
Czytelniczka
12.06.2016 08:58:42
"Mial pobic " , czy pobil? Istotna roznica.
na wsi łatwiej o dopalacze i maryche niż w mieście, bo zero policji i każdy wie kto na wsi rozprowadza. to samo odnosnie lewej wódki i papierów. miastowy może tylko się temu dziwić he he.
ps. zobaczcie co się dzieje po dyskotekach na wsiach....
decha
11.06.2016 14:36:38
Skońncie pierniczyć..
Skąd na wsi dopalacze?
Patologia.. itp
W najzacniejszej rodzinie zdarza sie zwyrolostwo. Teraz Ci wielce czcigodni internauci co to niby tacy święci a w weekend nachlani wódą bzykają cudze żony cudze żony bzykają cudzych mężów. Widzą to dzieci wiedzą o tym koledzy koleżanki aaa tam polej no.
ja na miejscu ojca dziewczynki ! - musieli by mnie zamknąć bo...nie wiem co bym mu zrobił.
misia
11.06.2016 12:38:09
No to sie Piotruś popisał. Ola zdrowiej! A skąd na wsi wziął dopalacze?
Nie chcecie marihuany to macie dopalacze
Wszystko wywodzi się z tzw bezstresowego wychowywania, z tego że nauczyciel czyli w jakimś stopniu osoba która kształtuje naszą osobowość nic nie może zrobić o uczeń jest chroniony i uwierzcie mi wiem co mówię...bliska mi osoba jest właśnie nauczycielką i to co czasami na lekcjach robią dzieci w klasa 4-6 SP to przechodzi ludzkie pojęcie...reasumując nauczyciel w oczach większości dzieciaków jest nikim i ma się podporządkować do dzieci a nie na odwrót.
Kolejna sprawa to wszelkiego rodzaju używki które są mega dostępne dla każdego...
z tego co wiadomo to on ją tam zaciągnął z premedytacją aby jej krzywdę zrobić, jeździł po niej rowerem, dusił...przeżyła tylko dlatego że udawała że nie żyje....DOPALACZE każdy wie. ..
Jestem zwami
10.06.2016 22:48:53
Odpoczywaj anioleczku. Wszyscy wierzymy że z tego wyjdziesz. Uraz psychiczny i fizyczny zostanie do końca życia... mam siostrę w Twoim wieku.. łzy same się leją.. Bóg nad Tobą czuwa..duzi sił dla rodziców.. to ciężki dla was czas... pamietamy
tamtam
10.06.2016 22:09:56
Noś kuśfa, mamy zdarzenie jednostkowe, wyjątkowe, niecodzienne, o którym w zasadzie nic nie wiemy, a już zgraja internetowych przemądrzalców znalazła winnych i oczywiście ma już nawet receptę - trza loć. Idąc tym tokiem myślenia podsyłam podręczny katalog doskonałych pomysłów na wszystko (wybrane przykłady): 1. W związku z występowaniem kieszonkowców w środkach transportu publicznego należy: a - każdemu kupić samochód, b - wpuszczać do metra za okazaniem świadectwa niekaralności, c - zlikwidować źródło, czyli transport publiczny; 2. Ludzie latem się topią częściej niż zimą: a - zakazać kąpieli latem, b - wprowadzić nakaz kąpieli zimą, to się tak pochorują, że już latem do wody nie wejdą, c - zasypać zbiorniki wodne; 3. Dzieci nie chcą jeść szpinaku: a - dodawać szpinaku do wszystkiego, b - wsadzać za to rodziców do pierdla, c - podnieść VAT na wszystko poza szpinakiem. I co, można?
Normalny
10.06.2016 22:02:44
Masz rację raczej chodziło mi o rozganianie gownarzeri stojących po klatkach całymi nocami bez celu i dracych kopary. Nie miałem na myśli ZOMO strzelania do gornikow. Chodziło mi raczej o taką NORMALNĄ dyscypline
Do normalny
10.06.2016 21:45:34
Kończyłem SP pewnie dużo wcześniej przed tobą i pamiętam czasy kiedy można było zdrowo oberwać od nauczyciela, a jak dyrektor szedł korytarzem to szarańcza milkła i stała niemal na baczność pod ścianami.(Kto zgadnie który Dyrektor ?) I byłbym za aby taki czas wrócił.
Ale co do Policji/Milicji to bym się nie zgodził zupełnie z tobą i już nie będę tłumaczył dlaczego bo powinieneś wiedzieć.
normalny
10.06.2016 21:26:31
Chodziłem do podstawówki kiedy jeszcze nie było gimnazjów (ostatni rocznik)... Świat wywrócił sie do góry nogami od tamtego czasu. Mimo że byłem małym chłopcem to w szkole gdy było sie niegrzecznym to dostalo sie po łapach drewnianą linijka albo po du... własnym trampkiem i pamiętałem co można a czego nie. Za PRL-u milicja nie patyczkowała sie wcale to co sie teraz dzieje zakrawa na pośmiewisko... Zobaczcie co sie dzieje na zachodzie UE, na razie sie dziwimy, ale to przyjdzie i do nas. Internet, seriale, gry tv, wszedzie przemoc i inne tym podobne pierdoły kszałtują wyobrażenie o świecie zwłaszcza u dzieci.. Jak dla mnie gnojek nie dostał nigdy porządnie wpie... po 4 literach (choć mogę się mylić), i w głowie mu sie przewróciło. Wróćmy do starych wzorców kiedy to uczeń czuł respekt przed nauczycielem,kiedy obywatel czuł respekt przed policją, kiedy ponosiło się konsekwencje za głupotę... na razie jest odwrotnie
A gdzie rodzice. ..nie widzieli zmian w zachowaniu . dziecka. ...gdzie nauczyciele też nie widzieli zmian....itp itp....
Ale sa dwa Sokołowy. O ktory chodzi....gm. Sieradz, czy Goszczanów?
Fajny "chłopiec"... To oprawca, bandyta!! Nogi powyrywac!!!
To nie ze szkoły dziecko czerpie wzorce, tylko ze szkoły...
do mieszkaniec gminy
10.06.2016 18:13:21
Wychowują rodzice zapamiętaj raz na zawsze!!!
mieszkaniec gminy
10.06.2016 17:36:54
Tak właśnie wychowuje Gimnazjum Goszczanów
nieznajomy
10.06.2016 16:08:33
Patologia w gminie Goszczanów