Prace ekshumacyjne na terenie Sieradza
Od kilku dni na terenie dawnego Polmosu w Sieradzu pracuje kilkuosobowa grupa, która poszukuje ludzkich szczątków i pozostałości po cmentarzu ewangelickim. Chowano tam cywilnych mieszkańców miasta, ale też żołnierzy niemieckich z okresu obu wojen światowych.
Prowadzone od kilku dni prace ekshumacyjne są możliwe dzięki obecnemu właścicielowi terenu dawnego Polmosu, który wyraził zgodę na poszukiwania.
- Ten cmentarz na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych ubiegłego wieku został zlikwidowany, a teren przeznaczono na rozbudowę zakładu. Mimo zapewnień mieszkańców, że tutaj wszystko było przed laty uporządkowane i tak natrafiliśmy na ludzkie szczątki - mówi Maciej Milak, który współpracuje z Polsko - Niemiecką Fundacją "Pamięć" w Warszawie.
W poszukiwaniach na terenie byłego Polmosu pomogła dokumentacja fotograficzna cmentarza, ale też dane z archiwum Ludowego Niemieckiego Związku Opieki nad Grobami Wojennymi w Kassel, które zawiera listę poległych w Sieradzu i okolicach żołnierzy. Są też nazwiska żołnierzy poległych w I Wojnie Światowej, którzy zostali tu pochowani.
- Odkryliśmy dotąd kilkanaście, a spodziewamy się kilkudziesięciu pochówków, bądź ich resztek. Strefa pod asfaltem i betonem, który teraz zrywamy jest jeszcze nie do końca zbadana. Jest kilka nieśmiertelników. Są też wyraźne ślady, że żołnierze ci zostali tu przeniesieni z wojskowego lazaretu. Mają amputowane nogi, cewniki, są też cięcia sekcyjne na czaszkach. Widać, że były to operacje nieudane. Wszystko to byli młodzi ludzie, a w ich klatkach piersiowych czy brzuchach odnajdujemy też czasem pociski polskie i rosyjskie - mówi Adam Golański, archeolog obecny przy pracach ekshumacyjnych prowadzonych w Sieradzu.
Prace prowadzone z pomocą archeologa pokazały, że na terenie dawnego Polmosu są jeszcze mogiły z ludzkimi szczątkami. Te z okresu I Wojny Światowej będą przeniesione na cmentarz w Bartoszach na Mazurach. Szczątki żołnierzy z kolejnej wojny trafią na cmentarz niemiecki w Siemianowicach Śląskich.