Dzieje Sieradzkiego Walczyka
O kompozycji stworzonej 30 lat temu opowiedział nam jej autor Eugeniusz Elerowski. Ma nadzieję, że utwór doczeka się nowego opracowania.
Poniżej prezentujemy historię autora związaną z Sieradzem i dzieje jego utworu.
Do Sieradza na stałe przyjechałem w 1985r., gdy miasto obchodziło 850-lecie i z tej okazji Wojewódzki Dom Kultury wspólnie z Towarzystwem Przyjaciół Sieradza ogłosili konkurs literacki na twórczość związaną z naszym miastem. Miałem już wtedy w swoim dorobku literackim (jeśli tak można to nazwać) pierwszą książkę napisaną na podstawie mojej pracy doktorskiej o tematyce historycznej oraz skromy zbiorek poezji, której wyłaziło moje filozoficzne wykształcenie. Zgłosiłem swój udział i niejako w prezencie dla przybranego przeze mnie nowego miasta, które zacząłem uznawać za swoje (bo podobał mi się Sieradz), napisałem piosenkę pt. SIERADZ WAS ZAPRASZA. Był to mój tekst do melodii skomponowanej przez mojego przyjaciela Mariana Kosińskiego (twórcy Ludowego Zespołu Kameralnego „Miniaturki” z Lewina Brzeskiego, w którym też miałem swój udział wokalno – instrumentalny). Marian Kosiński – animator kultury, poeta i muzyk, jest organizatorem Ogólnopolskich Spotkań Poetów, w których często uczestniczyłem prezentując tzw. poezję śpiewaną z własnym akompaniamentem.
Pamiętam, że na zakończenie konkursu literackiego o Sieradzu zostałem zaproszony do kawiarenki (bodajże była to „Stokrotka”), mieszczącej się wówczas w sieradzkim Rynku vis-a-vis muzeum. Moja piosenka została nagrodzona dyplomem wyróżnienia – a było to za czasów urzędującego wówczas prezydenta miasta Sieradza, Michała Kłosa, i o ile dobrze pamiętam, on wręczał mi dyplom. Rok później, w lipcu '86, tekst5 i nuty piosenki opublikował tygodnik „Nad Wartą”..
Była to piosenka skomponowana w rytmie marszowym, ale kilka lat później opracowałem ją na nowo – w rytmie walczyka. Ostatecznie nadałem jej nieco przydługi tytuł: WALCZYKIEM PRZEZ SIERADZ czyli SIERADZKI WALCZYK, który zwykle śpiewam przy akompaniamencie gitary i harmonijki ustnej. W tym rytmie brzmi to według mnie lepiej i bardziej pasuje do tego miasta, a na wstępie zawsze zaczynam od sieradzkiego hejnału. Przy okazji dodam, że miałem kłopot melodyczny z jedną muzyczną frazą i – ponieważ jestem muzykującym amatorem, pamiętam – zwróciłem się wtedy o pomoc do fachowców. Moja córka Joanna uczęszczała wówczas do szkoły muzycznej, mieszczącej się wtedy nad piekarnią przy rondzie; dyrektorem szkoły był Eugeniusz Sej, a ona chodziła do klasy fortepianu prowadzonej przez Andrzeja Grześkowiaka, obecnego dyrektora. Obaj ci panowie jako profesjonaliści pomogli mi w dokomponowaniu brakującej frazy muzycznej (a więc też mają swój cząstkowy udział w tej piosence, choć pewnie dzisiaj już tego nie pamiętają). Tu przy okazji dodam, że teraz szkołę muzyczną kontynuuje moja wnuczka Ewa – również w klasie fortepianu.
Tak mniej-więcej przedstawia się powstanie SIERADZKIEGO WALCZYKA. Sumując: w bieżącym roku mija już 30 lat od napisania tej piosenki. Śpiewałem ją przy różnych okazjach spotkań z przyjaciółmi na prywatnych imprezach, którzy często zachęcali mnie, bym coś z tym zrobił, że trzeba by ją spopularyzować jako piosenkę o naszym mieście. Jakoś specjalnie nie zwracałem na to uwagi, lecz coraz bardziej naciskany – uległem w końcu i po wielu, wielu latach, konkretnie dopiero w bieżącym roku postanowiłem zająć się tym na serio (uważam, że im człowiek starszy – tym więcej chciałby coś dobrego po sobie zostawić). Nieco wcześniej zainteresował się nią prezydent Jacek Walczak, gdy zaprezentowałem swoją piosenkę podczas jednego z małżeńskich jubileuszy w Pałacu Ślubów (gdzie od lat robię oprawę muzyczną na keyboardzie), dedykując: SIERADZKI WALCZYK – PREZYDENTOWI WALCZAKOWI (nawet ciekawie zabrzmiało). Gdy władze miasta się zmieniły, przedstawiłem swoją propozycję aktualnemu prezydentowi Pawłowi Osiewale, który zrazu okazał zainteresowanie mówiąc, że też myślał o tym, by Sieradz miał swoją muzyczną wizytówkę i dodał: „- Skierowałem pańską piosenkę do naszego działu promocji”. Tam jednak usłyszałem, że na razie nie ma na to odpowiednich środków, by ją wypromować, a następnie skierowano mnie do... strażackiej orkiestry dętej (…). Tu dowiedziałem się o sieradzkiej kapeli ludowej, mieszczącej się przy muzeum – ale to też okazało się niewypałem (oni grają typowo na ludowo). Zainteresowałem swoją piosenką także Romualda Erenca, dyrektora Sieradzkiego Centrum Kultury, który po wysłuchaniu utworu i wyrażeniu pochlebnej opinii obiecał się tym zająć, sugerując mi nagranie piosenki przez profesjonalny zespół. I na tym się skończyło... Jestem skromnym emerytem i nie strać mnie na sfinansowanie tego przedsięwzięcia. I tak oto, gdy po 30. latach nastąpiło jakby przebudzenie i wydawało się, że coś w tej sprawie wreszcie drgnęło – tak teraz zacząłem odnosić wrażenie, iż SIERADZKI WALCZYK znowu zapada w letarg...
Tymczasem moi przyjaciele z dawnej paczki, z którą przez wiele lat spotykaliśmy się na towarzyskich imprezach, m.in. w Brzegu nad Jeziorskiem (gdzie przy gitarze i akordeonie śpiewaliśmy wiele moich tekstów w okolicznościowych piosenkach, w wiele z nich znajduje się na 11-tu wydanych dotąd płytach kompaktowych) – pewnie nie dają za wygrane i nawet podejrzewam kto z nich sprawę skierował do Naszego Radia. Stąd też nasze dzisiejsze spotkanie w radiowym studio, które daje mi nową nadzieję, że być może sprawa sieradzkiego walczyka jeszcze nie umarła śmiercią naturalną i nie zostanie wraz ze mną pogrzebana... Wiele miast posiada swoje piosenki, więc myślę, że i „nasze miasto – stary Sieradz, (które) od stuleci blaskiem lśni” (jak mówią pierwsze słowa piosenki) – też warte jest tego, by mieć swoją muzyczną wizytówkę. Owszem, słyszałem kiedyś podczas jakiegoś szkolnego festynu piosenkę o Sieradzu w wykonaniu Zbigniewa Paprockiego – ale to jest raczej historia Sieradza opowiedziana piosenką liczącą około 10 zwrotek (dziwnym zbiegiem okoliczności zatytułowana również jako sieradzki walczyk!). Mój walczyk o Sieradzu jest o wiele, wiele starszy, a poza tym wydaje się bardziej przystępny w swoich trzech zwrotkach o treści uniwersalnej dla wszystkich, zwłaszcza dla młodzieży. Ostatnio wykonałem go publicznie w maju, śpiewając w duecie z moją wnuczką Ewą na festynie szkoły Nr 9 w Sieradzu którą właśnie ukończyła (prywatnie się pochwalę: z wyróżnieniem, z wieloma nagrodami i listem pochwalnym, zdając jednocześnie do VI klasy szkoły muzycznej – z czego jako dziadek jestem oczywiście dumny!).
Chociaż wiemy o tym, że nierzadko sprawy kultury są spychane na margines – wdzięczny będę wszystkim, którzy okażą pomoc w wypromowaniu SIERADZKIEGO WALCZYKA, który marzy mi się jako muzyczna wizytówka naszego miasta. Czy ostatecznie coś takiego będzie? - pożyjemy, zobaczymy...
Eugeniusz Elerowski
autor
Jeśli jakiś zespół byłby zainteresowany tym utworem i chciał go na nowo opracować prosimy o kontakt (kultura@nasze.fm), informację przekażemy autorowi.
Poniżej możecie Posłuchać SIERADZKIEGO WALCZYKA:
WALCZYKIEM PRZEZ SIERADZ czyli SIERADZKI WALCZYK
Nasze miasto, stary Sieradz - od stuleci blaskiem lśni
wciąż odradza się w młodości - tutaj każdy powie ci!
Zgodnym rytmem serca biją - i cel wspólny łączy nas
każdy kto tu z nami żyje - temu szybciej płynie czas.
Bo w mieście mym co dzień spotyka mnie - ulicy gwar i Warty modrej plusk
bo miasto me co dzień uśmiecha się - harmonią barw i wdziękiem twoich ust
Jedni mówią, że tu nuda - inni wolą w świecie być
nam się tego wmówić nie da - u nas także można żyć!
A te nasze Sieradzanki - to dziewczyny miłe są
zawsze pięknie uśmiechnięte - wdzięk swój mają że ho-ho!
Nas łączy śpiew i radość wspólnych dni - więc cieszymy się, gdy słońce jasno lśni
zaśpiewasz ty, zaśpiewam z tobą ja - niech duet ten połączy serca nam!
Stary Sieradz was zaprasza - zawsze młodość w sercu ma
na starówkę czy do parku - możesz wyjść każdego dnia
a więc młodzi przyjaciele - zaśpiewajmy jeszcze raz
tu na ciebie czeka rzeka - tu przyjemnie spędzisz czas!
Nas łączy śpiew i radość wspólnych dni - więc cieszymy się, gdy słońce jasno lśni
zaśpiewasz ty, zaśpiewam z tobą ja - niech duet ten połączy serca nam!
Niech refren ten wesoło zawsze brzmi - niech wspomnień czar prowadzi w życia gwar!
Śpiewajmy znów wesoło, ja i ty - każdego dnia niech radość w sercach trwa!