Sieradz całą dobę "Kręcił dla Oliwki"
Dzisiaj zakończył się całodobowy, otwarty maraton aktywności pod nazwą "Kręcimy dla Oliwki". Podczas imprezy zbierano fundusze dla chorej, pięcioletniej Zduńskowolanki.
Organizatorem imprezy był klub RajSport Activ z Sieradza.
Maraton rozpoczął się w sobotę o godzinie 14:00 i trwał całą dobę.
- Co godzinę można było uczestniczyć w innym bloku tematycznym. Zaczęliśmy od Artura Kozłowskiego, potem ze swoim pokazem wystąpiło Łaskie Bractwo Triatlonu Sztuk Walk, a Piotr Matusiak udzielał wskazówek jak siłować się na rękę. Zaprezentował się również Piotr Szymala z kajakarzami. Pomiędzy poszczególnymi blokami Genowefa Lange z Bełchatowa prowadziła zajęcia na trampolinach. Dodatkowo przez całą dobę można było, na różnych urządzeniach treningowych, "wykręcił" kwadrans dla Oliwki - wyjaśnia Michał Piotrowicz z RajSport Activ.
Gościem specjalnym i ambasadorem imprezy był Artur Kozłowski.
- Wspierałem tę inicjatywę całym sercem. Bardzo duża frekwencja uczestników. Wszyscy tutaj przychodzili z jedną myślą, żeby wspierać ten charytatywny cel. Prowadziłem godzinny trening, trochę pobiegaliśmy, poruszaliśmy się, także przy okazji szczytnej akcji można było coś dla siebie i swojego zdrowia zrobić - mówi Artur Kozłowski maratończyk.
Inni sportowcy równie chętnie włączyli się do tej wyjątkowej akcji.
- Możemy jednocześnie popularyzować nasz sport i pomagać w charytatywnej akcji. Bardzo nam miło, że zostaliśmy tu zaproszeni. Zainteresowanie wśród ludzi jest spore i to cieszy - dodaje Piotr Matusiak mistrz Polski w siłowaniu się na rękę.
Dla Oliwki przez całą dobę łącznie "kręciło" kilkaset osób.
- Kręcę dla Oliwki już 22 minuty na rowerku stacjonarnym. Spaliłam ponad 230 kalorii. Doskonały pomysł łączenia pomocy dla potrzebujących i zmotywowania ludzi do aktywności fizycznej – mówi Karina uczestniczka maratonu.
Najważniejszym celem imprezy była zbiórka pieniędzy dla chorej Oliwki.
- Wykonaliśmy 350 drewnianych medali-uśmiechów. Cena jednego medalu to 20 zł. Jeżeli ktoś nie chciał aktywnie brać udziału w maratonie, ale chciał pomóc Oliwce, to mógł po prostu kupić taki medal, a pieniądze wrzucić do puszki – mówił Michał Piotrowicz.
Podczas maratonu udało się zebrać pięć i pół tysiąca zł.