Były urzędnik przed sądem
W Sądzie Rejonowym w Sieradzu dziś rano odbyła się rozprawa w procesie Dariusza P. Były urzędnik sieradzkiego magistratu ma postawionych kilka zarzutów, które dotyczą molestowania seksualnego osób małoletnich poniżej 15. roku życia oraz posiadania na dysku komputera materiałów pornograficznych z udziałem osób małoletnich.
Śledztwo przeciwko Dariuszowi P. prowadziła prokuratura w Kępnie. Jeszcze na początku października ub. r. urzędnik usłyszał zarzuty dotyczące molestowania nieletnich, ale został zwolniony. Mężczyzna nie przyznawał się do winy. Nadal pracował też w urzędzie. Miał jednak odebrany paszport. Czynności w jego sprawie przejęła prokuratura w Kępnie (woj. wielkopolskie). Wkrótce potem P. zatrzymano ponownie. Decyzją sądu trafił do aresztu tymczasowego na 3 miesiące, który został potem przedłużony. Jednocześnie gromadzono materiał dowodowy powołując różnych biegłych w celu oceny tegoż materiału.
- W dniu 30 marca prokurator z prokuratury w Kępnie skierował do Sądu Rejonowego w Sieradzu akt oskarżenia przeciwko 53-letniemu mężczyźnie, któremu zarzucono łącznie osiem czynów. Z tego sześć czynów dotyczy przestępstw o charakterze seksualnym na szkodę osób małoletnich poniżej 15 roku życia, a dwa posiadania na dysku komputera posiadania materiałów pornograficznych z udziałem osób małoletnich poniżej 15 roku życia - mówi portalowi nasze.fm prokurator Maciej Meler, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
W ocenie prokuratury sprawa sieradzkiego urzędnika od początku była rozwojowa, a śledczy mówili, że konieczne będzie przeprowadzenie wielu czynności. Dziś rano w Sądzie Rejonowym w Sieradzu odbyła się pierwsza rozprawa w procesie Dariusza P. przy wyłączonej jawności.
- Dzisiaj przeprowadzono wszystkie zaplanowane czynności. Sąd przesłuchiwał świadków, a do przesłuchania zostało jeszcze pięciu kolejnych. Niewykluczone, że podczas trzeciej zaplanowanej na 30 maja br. rozprawie zostanie wydany wyrok - mówi sędzia Paweł Chlebicz, prezes Sądu Rejonowego w Sieradzu.
Podejrzanemu mężczyźnie, na mocy stawianych zarzutów, grozi od 2 do 12 lat pozbawienia wolności. Decyzją sądu przedłużono mu areszt tymczasowy do 29.05.br. Dariusz P. nie przyznaje się do winy.