Wakacyjne obrady
W Sieradzu odbyła się dziś 40. sesja Rady Miejskiej w obecnej kadencji. Poprzedziło ją wspólne posiedzenie komisji wchodzących w skład rady.
Samorządowcy min. podejmowali uchwałę w sprawie dopłat do budowy przyłączy budynków do miejskiej sieci cieplnej. Przypomnijmy, że miasto pozyskało na ten cel z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi 1.8 mln zł. To dawny program "Kawka", dziś nazywany programem niskiej emisji.
- Procedowane w związku z tym uchwały to z jednej strony przyjęcie pieniędzy od funduszu, a z drugiej informacja i regulamin dla tych, którzy będą chcieli z tego programu skorzystać - tłumaczy Paweł Osiewała, prezydent Sieradza.
Dotacja, która jest przewidziana w ramach środków finansowych przekazanych miastu przez WFOŚiGW w Łodzi to 40 proc. kosztów kwalifikowanych wykonania przyłącza do sieci i to jest od kilku do nawet kilkunastu tys. zł. Niezależnie od tego są też pieniądze na dotacje w Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej w Sieradzu. To jednak maksymalnie 20 proc. wysokości wspomnianych kosztów przyłącza.
Podczas dzisiejszej sesji prezydent wniósł do porządku obrad dodatkowo uchwałę traktującą o miejskiej oświacie.
- To kwestia techniczna, bo mamy już uregulowane sprawy organizacyjne naszych szkół wynikające z ostatnich zmian w oświacie. Zostały jednak kwestie majątkowe, czyli rachunki bankowe, czy cały majątek gimnazjów, które wchodzą w skład naszych szkół podstawowych. to musimy uregulować - mówi P. Osiewała.
Dzisiejsza sesja była też okazja do składania przez radnych miejskich kolejnych interpelacji i pytań. Padały one min. w kontekście ostatniej edycji Sieradz Open Hair Festival.
- Chciałbym dostać informację ile miasto i sponsorzy zapłacili za koncerty gwiazd. Tym bardziej, że mam wrażenie, iż festiwal upada. Zainteresowanie było mniejsze, niż w poprzednich latach. Organizatorzy powinni może zobaczyć jak wyglądają inne imprezy plenerowe w regionie. Przykładem Dni Warty, Dni Wróblewa, czy Święto Truskawki w Buczku. Tam co roku mają tłumy ludzi i widać, że to są imprezy dla wszystkich, a nie kilkuset osób - wyliczał radny Mirosław Owczarek.
Prezydent obiecał, że rozliczenie za tegoroczną edycję festiwalu będzie, ale apelował o cierpliwość, bowiem do miasta min. spływają jeszcze faktury za różne usługi i na pełne zestawienie trzeba siłą rzeczy jeszcze poczekać. I ripostował podkreślając, że jego zdaniem SOHF to impreza, która ma już pewien poziom i miasto aspirujące do miana stolicy podregionu zachodniego województwa łódzkiego nie powinno go zaniżać ograniczając się chociażby tylko do koncertów gwiazd.
I jeszcze krótko o sporcie. Radny Arkadiusz Góraj dopytywał z kolei dlaczego mieszkańcy miasta mogą korzystać z nowej bieżni na sieradzkim stadionie jedynie przez 6 godzin w tygodniu. Obiekt po modernizacji wygląda pięknie i aż się prosi, by tam biegać jak najczęściej.
- Są miasta, które mają takie obiekty i w ogóle nie wpuszczają tam nikogo poza sportowcami. Sześć godzin to naprawdę dużo - ripostował Tomasz Olejnik, wiceprzewodniczący rady. Z kolei prezydent Sieradza podkreślał, że nie dość, iż były tam już próby biegania w nieodpowiednim obuwiu to nawet pokonywania bieżni... rowerem.
- Teoretycznie moglibyśmy postawić tam pracownika, który będzie pilnował porządku i zarazem wydłużyć godziny otwarcia obiektu dla mieszkańców, ale koszty tego byłyby po prostu za wysokie - mówił P. Osiewała.
Do miłośników biegania apelował zaś o cierpliwość, bowiem tuż obok stadionu MOSiRu (w parku im. A. Mickiewicza) będą wkrótce ścieżki służące nie tylko spacerowiczom, ale i biegaczom. MOSiR ma zaś przeprowadzić analizę miesięczną ile osób wyraziło w tym czasie chęć pobiegania po nowej bieżni na stadionie. Wyniki mają być podane na kolejnej sesji.