Portugalski wieczór w Sieradzu
Artyści z Portugalii oczarowali publiczność koncertem muzyki fado w Teatrze Miejskim. Gwiazdą wieczoru był Marco Oliveira. To drugi z trzech koncertów tegorocznej edycji festiwalu "Muzyka w dawnym Sieradzu".
Marco poruszył publiczność tym co i jak śpiewał. Czasem bardzo sentymentalnie, czasem ze szczyptą czarnego humoru, a czasem nawet po polsku:
- Ma taki głos jakby śpiewał, tak prosto z serca, jak na wakacjach, wspaniały i głos, i gra, co za piękne melodie - mówili uczestnicy koncertu.
Do tego, co podkreślali wszyscy, to wyjątkowo ciepły i serdeczny człowiek. Artysta dziękował za miłą atmosferę i robił to po polsku.
Marco Oliveira wystąpił na scenie w towarzystkie dwóch gitarzystów (João Penedo - gitara basowa i José Elmiro Nunes - gitara portugalska). I trzeba przyznać, że miłośnicy gitarowych brzmień też mieli powody do zadowolenia. Gościnnie zaśpiewała Tânia Oleiro. Marco wykonał też kilka pieśni solo. Raz grając na fortepianie, a raz na gitarze. Bisom nie było końca, artysta zagrał też kilka nut Chopina, wspominając, że nasz kompozytor jest znany w Lizbonie. TUTAJ możecie poczytać o jego dotychczasowych sukcesach.
Artyści - szczególnie Marco, choć Tania Oleiro też wspaniale zaśpiewała - udowodnili, że nie jest potrzebna znajomość portugalskiego, żeby wiedzieć, że to wszystko o życiu, o miłości, często tej będącej źródłem smutku. Odczucia jakich widz doznaje, dobrze oddaje to co opowiada o fado Marcin Kydryński:
- Fado to muzyka duszy, to muzyka, która o życiu mówi. Fado znaczy los - mówi dziennikarz, który powitał dziś publiczność w sieradzkim teatrze. - W Polsce ma chyba szczególny rezonans , bo w nas jest podobna melancholia i absolutnym wyrazem tej melancholii jest Marco i jego głos, niesłychanej szlachetności, bez cienia patosu. I te melodie, które on komponuje o wielkiej słodyczy..., więc jestem przekonany, że to co dziś nam się tu przytrafiło, było z najwyższej półki. Jestem szczęśliwy i wdzięczny publiczności z Sieradza, że tak się licznie stawiła i chłonęła tę muzykę. Cudownie, do następnego razu! - mówi popularyzator fado w Polsce. Marcin Kydryński na pytanie - co następnym razem? - odpowiedział tak:
Koncert mógł się odbyć dzięki finansowemu wsparciu Urzędu Miasta Sieradza. Jutro ostatni dzień festiwalu "Muzyka w dawnym Sieradzu". W Teatrze Miejskim sieradzka premiera płyty "Chopin on strings". Na scenie tak jak na krążku - Maciej Strzelczyk - skrzypce i Piotr Rodowicz - kontrabas, a na gitarze "nasz człowiek" - Romuald Erenc. Niestety nie ma już wejściówek na to wydarzenie. Więcej o projekcie, który zakłada, żeby Chopina grać bez fortepianu przeczytacie TUTAJ. Płytę znajdziecie w sklepach. Relację z całego festiwalu nadamy w poniedziałek 16 października.