Ekstraklasa
13.11.2017 10:56:57
Zawodowcy kontra studenciaki .
Ciężko wyciągać jakieś wnioski po tym meczu. Faktycznie druga połowa to całkowita dominacja, ale nie można zapominać o pierwszej, gdzie rządził przypadek i te dwie bramki to padły po rykoszetach. Ale po przerwie wróciło wszystko do normy. Nie wiem tylko czy to Gatta była taka dobra czy AZS słaby bo mam wrażenie, że to najgorszy rywal, jaki do nas przyjechał od bardzo dawna. A co do indywidualnych ocen to coraz lepiej prezentuje się Pautiak, ale jak pisałem wcześniej byłem tego pewny. Chłopak ma nieprzeciętny talent i żeby nie ta kontuzja z okresu przygotowawczego to od pierwszego meczu nikt nie miałby co do tego wątpliwości. A będzie grał tylko lepiej. Potrzeba też sporo czasu by poznać drużynę, zgrać się z nią, poznać zagrywki itd. Jak to nastąpi będzie jednym z najlepszych u nas. Wrócił też stary dobry Krawczyk, Sobalczyk robi swoje i wcale nie chodzi o te bramki tylko postawę w obronie. Stanisławski faktycznie słabo się prezentuje od początku sezonu, ale ja bym nie robił z tego na razie jakieś tragedii. Jak ktoś wcześniej napisał on zawsze grał na dużym ryzyku i mi się to podoba. Nikt w lidze nie potrafi posłać takiej prostopadłej piłki jak on, dzięki takiemu zagraniu padły dwie piękne bramki w Białymstoku i u nas z Chorzowem. A to, że takie zagrania okraszone są sporym ryzykiem to inna sytuacja. Zawsze wolę obejrzeć mecz gdzie jest 6:4 niż 2:0. Myślę, że nasz grający trener odstaje trochę fizycznie, ale to można szybko poprawić. Nie wiem czy to spowodowane jest jego dodatkowymi obowiązkami czy może inne czynniki to spowodowały. Nie mnie to oceniać. Natomiast chciałbym by jako trener popracował trochę nad rzutami rożnymi bo tutaj brakuje mi alternatyw w rozegraniu. Brakuje też trochę Szymka, widać, że to nie ten sam zawodnik, no ale ten sezon w jego wykonaniu będzie tak wyglądał. Osobny temat dla mnie to Adamski. Fajnie zagrał, dla mnie to jeden z najbardziej utalentowanych i zarazem pechowych chłopaków w drużynie. Liczyłem, że ten sezon też będzie jego, ale mam wrażenie, że ważniejsza dla niego jest gra w niedziele w Pogoni niż występy w Gattcie. A szkoda. Za tydzień trzeba odprawić równie wysoko Pniewy, nabrać trochę pewności siebie i na luzie pojechać na Rekord. Tam jak forma wróci to możemy powalczyć.
We beer
11.11.2017 23:27:50
Pomeczowe wypowiedzi naszego trenera dają nam kibicom wiele do myślenia. Marcin Stanisławski to najlepszy grający trener futsalu młodego pokolenia. Szkoda tylko że zamiast wzbogacać warsztat futsalu łączy to z beach soccerem. Niestety mimo pomocy kolegów z zespołu "dwóch srok za ogon" nie sposób utrzymać co widać w grze drużyny. Przygofowania reprezentacji i drużyny Gatty zbiegły się w czasie co widać szczególnie na początku sezonu. Co będzie później czas pokaże. My jako kibice wierzymy że będzie tylko lepiej. Ale na tą chwilę szczególnie mentalnie na wyjazdach drużyna nie wygląda najlepiej. Poziom ligi co rok się podnosi. Trenerze pan o tym wie że drużyna która nie robi postępów a tylko stara się utrzymać poziom z ubiegłego sezonu stoi w miejscu albo się cofa. A chyba nie o to w sporcie chodzi.
Andrzej
11.11.2017 23:11:50
A dla mnie Stanisławski najlepszy bo jako jedyny ryzykuje zagraniami reszta gra na alibi ...
Obserwator
11.11.2017 21:10:01
Stanisławski najsłabszy na boisku już kolejny raz
KIBIC-16 NOWA
11.11.2017 16:43:00
Drużyna własnego boiska niestety w tym sezonie
Mecz ułożył się bardzo dobrze. Dwie szybko strzelone bramki i duża przewaga. Dużym pozytywem gra Pautiaka, który z każdym meczem wygląda coraz lepiej. Dużym negatywem kolejny niewykorzystany rzut karny. Może trzeba wziąć przykład z Maćkiewicza z Pogonii i strzelać mniej siłowo, a bardziej precyzyjnie.
We beer
11.11.2017 15:30:18
Wczorajszy mecz to już fragmentami "stara dobra Gatta", a bramka po podaniu przez niemal całe boisko i strzał z woleja Sobalczyka w stylu Falcao to bramka kolejki. Wczoraj widać było od początku meczu pełną koncentrację, zaangażowanie, walkę o każdą piłkę. Co dało wymierne efekty. Zmiany w ustawieniach nie dały chyba za dużo pozytywów ale to już sprawa trenera, który decyduje o składzie. Cieszy natomiast postawa bramkarza, który ponownie dostał szanse i zagrał poprawne zawody. Futsal to gra zespołowa i nie można po każdym przegranym meczu brać całej winy na siebie. Wygrywa i przegrywa zawsze cała drużyna. Powodzenia w meczu z Pniewami. Czyli od początku na maksa...
jestem dumna z Gatty.