Olek w Stanach
Bokser rodem z Pokrzywniaków (gm. Brąszewice) Aleksander Stawirej, szlifuje formę w USA, gdzie przygotowuje się do kolejnego sezonu na ringu.
Po ubiegłorocznym wicemistrzostwie Polski seniorów Aleksander Stawirej zadomowił się w kadrze narodowej. Walczył m.in. w Mistrzostwach Europy i Turnieju im. Feliksa Stamma. Ten rok rozpoczął od zgrupowania w Zakopanem, stamtąd udał się do Colorado Springs, gdzie szlifuje formę przed kolejnymi wyzwaniami na ringu. Z naszym pięściarzem rozmawiał Michał Sieczkowski:
Michał Sieczkowski - Początek roku jest dla Ciebie bardzo intensywny, najpierw zgrupowanie w Zakopanem, teraz USA, a później Kanada?
Aleksander Stawirej - Tak, w Colorado Springs jesteśmy na obozie kadry narodowej, ciężko trenujemy i sparujemy, praktycznie każdy z każdym. Ja walczyłem już w sumie 12 rund. Sparowałem z zawodnikami z Nowej Zelandii, USA, a także z Brytyjczykiem Frazierem Clarkiem, z którym walczyłem na ubiegłorocznych Mistrzostwach Europy.
MS - Prosto ze zgrupowania w Colorado Springs lecicie do Kanady, tam już stoczycie dwa mecze?
AS - Tak, będą to dwa mecze z reprezentacją Kanady. Najpierw tydzień obozu zakończony meczem, później dzień przerwy i kolejny mecz.
MS - Kiedy wrócisz do Polski i jakie masz plany na najbliższy sezon?
AS - Do kraju wracamy 30 stycznia. W planach mam występ na Młodzieżowych Mistrzostwach Europy (przełom marca i kwietnia w Rumunii - przyp. aut.), a także na Turnieju im. Feliksa Stamma (11-17 marca - przyp. aut.) i oczywiście Mistrzostwa Polski (22-27 kwietnia - przyp. aut.)
MS - Czy po niespełna roku treningów z kadrą narodową czujesz się dziś silniejszym, lepszym pięściarzem?
AS - Myślę, że forma systematycznie idzie w górę, ale czy jest lepiej, niż przed rokiem? Nie wiem, nie mam jeszcze porównania.
MS - Dziękuję za rozmowę, życzę owocnych treningów i do zobaczenia w Polsce.
AS - Również dziękuję bardzo, do zobaczenia.
Aleksander Stawirej (z prawej) ze swoim sponsorem
Grzegorzem Werblińskim - producentem marki Pretender