Wizja dużych braków kadrowych
W Sieradzu odbył się zjazd Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych Ziemi Sieradzkiej. Panie po raz kolejny wskazywały na szereg niepokojących w tej grupie zawodowych zjawisk mogących w przyszłości poważnie odbijać się na pacjentach.
- Przede wszystkim chcemy zaakcentować, że dziś poważnym i największym problemem jest brak zastępowalności. W systemie lecznictwa jest nas coraz mniej, bo młodzież niestety nie wybiera tych kierunków kształcenia. Chcemy ponadto zaapelować do ministra zdrowia o natychmiastowe wprowadzenie regulacji dotyczących określenia wskaźników dotyczących zatrudnienia pielęgniarek i położnych w przeliczeniu na łóżko w poszczególnych zakresach świadczeń - tłumaczy Anna Augustyniak, przewodnicząca Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych Ziemi Sieradzkiej.
Obowiązujące dziś przepisy prawne nie gwarantują według Izby odpowiedniego poziomu zatrudnienia w placówkach leczniczych. Pacjenci nie mają tym samym zapewnionej odpowiedniej opieki pielęgniarsko-położniczej.
- Sytuacja uległaby w mojej ocenie poprawie, gdyby poprawiły się tak warunki pracy w służbie zdrowia, jak i płace. Z danych z rejestru wynika, że na naszym terenie za pięć lat prawo do emerytury będzie mieć 42 procent pielęgniarek i 38 procent położnych - wylicza A. Augustyniak.
Dziś najwięcej pielęgniarek jest po 45 roku życia. Na 1696 pielęgniarek zarejestrowanym w naszym regionie przed 35 rokiem życia jest tylko 50. Szacuje się, że z 5 lat na emeryturę może odejść nawet 80 tys. pielęgniarek. Dziś nie ma gwarancji, że będzie je miał kto zastąpić. Jeżeli tak się stanie to poziom usług w służbie zdrowia znacznie spadnie.