Kocury, dziękujemy!
Wyjazdowym spotkaniem z Rekordem Bielsko Biała Gatta Active zakończyła sezon w Futsal Ekstraklasie. Po wyrównanym spotkaniu zduńskowolanie przegrali minimalnie 2:3 i teraz muszą czekać na to, co zrobi w Gliwicach FC Toruń.
Piłkarze Gatty przed dzisiejszym pojedynkiem mieli już zapewniony brązowy medal Mistrzostw Polski, jednak remis lub wygrana dawały im jeszcze srebro. Porażka też nie oznaczała szans Kocurów na obronę tytułu Wicemistrzów Polski, jednak ten scenariusz zakładał jeszcze dodatkowy warunek, a mianowicie porażkę lub remis FC Toruń w niedzielnym pojedynku z Piastem w Gliwicach.
Gospodarze, którzy byli zdecydowanym faworytem dzisiejszego spotkania otworzyli wynik w 4. minucie, kiedy z dystansu strzelał Paweł Budniak, a zasłonięty Dariusz Słowiński nie zdążył nawet zareagować. Kilka minut później mógł być remis, bo sam przed Bartłomiejem Nawratem znalazł się Mariusz Milewski. Doświadczony zawodnik Gatty uderzył z pierwszej piłki, ale minimalnie niecelnie. Niewykorzystana sytuacja zemściła się błyskawicznie, bo już w kolejnej akcji sam przed bramką gości znalazł się Łukasz Biel i mimo rozpaczliwej próby zablokowania strzału przez Michała Szymczak, pokonał mocnym strzałem pod poprzeczkę Słowińskiego. W 10. minucie było już 3:0 po akcji, której powtórki oglądane będą bardzo często. Najpierw Michał Marek podał piłkę piętą do Artura Popławskiego, ten głową odegrał do z powrotem Marka, który z najbliższej odległości z woleja pokonał bramkarza Gatty. Drużyna aktualnych wicemistrzów Polski nie dała się jednak złamać. W 15. minucie swoją drugą szansę dostał dziś Milewski i tym razem okazji nie zmarnował. Miles przyjął zagrywaną z własnej połowy piłkę i posłał ją precyzyjnym uderzeniem do siatki obok wychodzącego Nawrata. Końcówka pierwszej połowy należała do Kocurów, jednak wynik przed przerwą już się nie zmienił.
Po zmianie stron w bramce Rekordu pojawił się Michał Kałuża, który od razu miał bardzo dużo pracy. Zduńskowolanie z impetem ruszyli na rywala, chcąc jak najszybciej zdobyć gola kontaktowego. Ta sztuka udała się naszej drużynie w 26. minucie, a motorem akcji bramkowej był Szymczak, który lewą stroną wdarł się w pole karne i zagrał piłkę przed bramkę Kałuży. Ostatecznie po małym zmieszaniu do piłki dopadł Arkadiusz Szypczyński, który dał swojemu zespołowi drugą bramkę. Wynik 3:2 utrzymał się do 37. minuty, kiedy Gatta zaczęła grać z lotnym bramkarzem. Mimo dwóch doskonałych okazji bramowych, które mieli: Szymczak i Krawczyk Rekord obronił jednobramkową przewagę i przypieczętował Mistrzostwo Polski. Gatta Active udowodniła dziś, że zasługuje na srebrny medal, ale czy go zdobędzie, okaże się dopiero po zakończeniu niedzielnego spotkania Piasta Gliwice z FC Toruń. Niezależnie od tego, jakiego koloru medal zdobędą w tym sezonie zduńskowolanie, będzie to i tak ogromny sukces zespołu, którego w tym sezonie nie oszczędzały przeciwności losu. Dziś także podopieczni Marcina Stanisławskiego i Wojciecha Sopura grali siedmioma zawodnikami z pola (zabrakło kontuzjowanych: Igora Sobalczyka i Grzegorza Ocha). Bez względu na końcowe rozstrzygnięcia w FE już dziś możemy powiedzieć krótko; KOCURY, DZIĘKUJEMY!!!
Rekord Bielsko Biała - Gatta Active Zduńska Wola 3:2 (3:1)
Bramki:
1:0 Paweł Budniak (4')
2:0 Łukasz Biel (8')
3:0 Michał Marek (10')
3:1 Mariusz Milewski (15')
3:2 Arkadiusz Szypczyński (26')
Gatta: Słowiński (Miłosiński) - Milewski, Olczak, Pautiak, Szypczyński - Szymczak, Marciniak, Krawczyk, Och, Khaniukov