Puchar, jak liga - przegrany
Dzisiejszy finał wojewódzki Pucharu Polski między Wartą Sieradz, a KS Paradyż mógł być świętem, które osłodziłoby gospodarzom gorycz nieudanego sezonu w III lidze. Niestety, porażka 1:3 tylko przepełniła czarę goryczy. W klubie na pewno nastąpią zmiany.
Pojedynkiem z szóstą drużyną IV ligi piłkarze Warty kończyli nieudany dla siebie sezon 2017/2018, w którym nie zdołali utrzymać się w III lidze. Puchar Polski mógł jednak - choć częściowo - zatrzeć niekorzystne wrażenie, jakie na pewno pozostawią po sobie piłkarze biało-zielonych. Boisko szybko jednak zweryfikowało Wartę, jako papierowego faworyta tego spotkania. To goście sprawiali wrażenie drużyny, której bardziej zależało na zwycięstwie. Sieradzanie w pierwszej połowie stworzyli sobie tylko jedną groźną sytuację, w której znalazł się Marcin Kobierski, niestety strzał kapitana gospodarzy w 21. minucie obronił Piotr Bukowski. Gracze z Paradyża odpowiedzieli skutecznie jeszcze przed przerwą. Najpierw groźnie strzelali w 42. minucie, kiedy piłka o centymetry minęła słupek, kilka chwil później trafili już w poprzeczkę, ale sędzia spotkania Paweł Pskit wcześniej odgwizdał zagranie ręką w polu karnym i podyktował rzut karny. Tym razem Mateusz Wlazłowski, który w tym sezonie obronił kilka jedenastek, przy uderzeniu Macieja Witczaka był bez szans i na przerwę podopieczni Dariusza Bratkowskiego schodzili przy wyniku 0:1.
Kilka minut po przerwie goście prowadzili już 2:0, a zdobywcą gola - po raz drugi z rzutu karnego - był Witczak. Warta rzuciła się do odrabiania strat i jej akcje nareszcie zaczęły się kleić. Świetną okazję miał w 64. minucie Mikael Idzikowski, który zmarnował świetne podanie od wprowadzonego po przerwie na boisko Bartosza Narożnika. Miejscowi doczekali się gola w 77. minucie, kiedy piękną przewrotką popisał się Marcin Kobierski. Wydawało się, że gospodarze mają jeszcze wystarczająco dużo czasu, by doprowadzić do dogrywki, jednak goście nie ograniczali się tylko do obrony. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry Wlazłowskiego pokonał Łukasz Berc i mecz był już rozstrzygnięty. KS Paradyż powtórzył sukces z 2003 roku, kiedy - jako Ceramika Paradyż - wygrał puchar na szczeblu wojewódzkim z Omegą Kleszczów. Tamten pojedynek pamięta Mariusz Koćmin, który wystąpił również w dzisiejszym meczu. Zwycięzcy finału wojewódzkiego wygrali 30.000 zł, wystąpią także w fazie ogólnopolskiej rozgrywek Pucharu Polski. Warta za grę w finale zainkasowała 5.000 zł.
W najbliższą środę (27 czerwca) odbędzie się walne zebranie członków KS Warta, po którym możemy się spodziewać zmian sportowo-organizacyjnych w klubie. O takich zmianach wspominał dziś prezes zarządu Tomasz Jóźwik, nie chciał na razie mówić o szczegółach. Na razie pewnym wydaje się pożegnanie z trenerem Warty Dariuszem Bratkowskim.
Warta Sieradz - KS Paradyż 1:3 (0:1)
Bramki:
0:1 Maciej Witczak (44') - k
0:2 Maciej Witczak (52) - k
1:2 Marcin Kobierski (77')
1:3 Łukasz Berc (90' +1)
Piłkarz meczu - Maciej Witczak (KS Paradyż)
Warta: Wlazłowski - Bartłoszewski, Klepacz (68' Sitarz), Bany, Szyc - Nowacki, Zawodziński (90' Pluta), Idzikowski (ż) , Płaneta (60' Płaneta) - Patora (55' Narożnik), Kobierski