Spotkanie mobilizacyjne
Przyjechali z Krosna, Grójca, spod Wrocławia, Szczecina, Katowic czy granicy białoruskiej. Łączy ich to, że wszyscy mają dość aktualnej sytuacji w rolnictwie. Przedstawiciele producentów ziemniaków, warzyw, owoców miękkich, trzody chlewnej i sadownicy spotkali się dziś w Orzeżynie w gminie Błaszki i chcą natychmiastowych zmian na polskiej wsi.
- Naszym głównym problemem jest postrzeganie rolnictwa w zupełnie inny, nierealny sposób. Jest to główna gałąź gospodarki narodowej, a kolejni rządzący o tym zapominają. Przyjechaliśmy tutaj tylko dlatego, że wierzymy w zmiany. Wierzymy, że możemy coś zmienić, ale tylko gdy będziemy działać wspólnie. Jeśli będziemy się dzielić to nic nie osiągniemy - mówią rolnicy niezależnie od branży. Wspólnym mianownikiem są też niskie ceny: - Robi się, bo się robi. Na trochę pieniędzy starcza, a potem jest problem. Jak nie będziemy sobie pomagać, to polskie rolnictwo upadnie.
Organizatorem dzisiejszego spotkania jest Unia Warzywno Ziemniaczana, która pierwotnie gromadziła rolników z gmin Błaszki, Wróblew i Warta. Teraz pod tym szyldem działać chcą producenci z całego kraju.
- Są dziś tutaj rejestracje z całej Polski. To z jednej strony cieszy, a z drugiej przeraża, bo problemy o których zaczęliśmy mówić tutaj w Orzeżynie są w całym kraju. Cieszy jednak fakt, że ludzie chcą się organizować, chcą działać, widzą taką potrzebę i mają na to swój pomysł, który chcą przedstawić - komentuje jeden z założycieli i prezes UWZ Michał Kołodziejczak. - Na początku, jeszcze w lutym był ogromny problem z podstawowym kontaktem między rolnikami, nadal brakuje tego w całym kraju. Dziś musi powstać struktura, która będzie rolników jednoczyć, która będzie pomagała wspólnie walczyć i wywierać wpływ na decyzje polityczne w kraju - tłumaczy Kołodziejczak.
Pierwotnie Unia Warzywno Ziemniaczana miała zmienić się w Agrounię. Teraz pojawia się kolejny pomysł Agro Porozumienie. Ma to być porozumienie organizacji i stowarzyszeń, do którego każdy będzie mógł przystąpić. Chodzi też o tych producentów i hodowców, którzy nie są nigdzie zrzeszeni lub zawiedli się na dotychczasowych strukturach rolniczych. Na pytanie czy Agro Porozumienie ma być nową partią polityczną prezes UWZ odpowiada kategorycznie: - Nie chcielibyśmy iść tak daleko. Chcemy budować wpływ polityczny, ale nie przez partię. Szczególnie, że przynależność do jakiejkolwiek partii źle się w Polsce kojarzy. Nie chcemy polityki, tylko konkretnych działań. Żądamy stworzenia długofalowej strategii rozwoju i ochrony polskiego rolnictwa. Nie potrzebne nam kolejne puste obietnice. Każda obietnica, która pada, powinna być określona terminem dotrzymania, a my mamy prawo potem z tego rozliczać.