Znowu była jazda wężykem...
To kolejne obywatelskie zatrzymanie nietrzeźwego kierowcy. Reakcja przypadkowych świadków być może zapobiegła tragedii na drodze. Pamiętajmy, że nietrzeźwy kierujący stanowi zagrożenie nie tylko dla siebie, lecz również dla pasażerów oraz innych użytkowników drogi.
Do tego zdarzenia doszło w Sieradzu 27 lutego br. około godz. 18.40. Jadący ul. Uniejowską od strony Rossoszycy mężczyzna zwrócił uwagę na poruszający się przed nim samochód Audi A 4. Jego kierowca jechał bardzo wolno wykonując nieskoordynowane ruchy kierownicą i co chwila zjeżdżając na przeciwległy pas ruchu. Świadek postanowił go zatrzymać.
Gdy audi zatrzymało się na światłach mężczyzna podbiegł do auta i otworzył drzwi kierowcy. Wyczuł od niego silną woń alkoholu. Poprosił mężczyznę o wyjście z pojazdu, ale spotkał się z odmową. Wtedy postanowił wyjąć ze stacyjki kluczyki, jednak kierowca audi nie chciał ich oddać. Po chwili do samochodu podbiegł inny świadek. Obu udało się uniemożliwić dalszą jazdę pijanemu. Gdy czekali na przyjazd powiadomionej wcześniej policji, kierowca audi prosił aby odwołać funkcjonariuszy, gdyż wypił tylko piwo z powodu rodzinnych kłopotów.
Policjanci zbadali stan trzeźwości zatrzymanego. Badanie wykazało 2,9 promila alkoholu. Ponadto okazało się, że 55-letni mieszkaniec gminy Sieradz miał orzeczony przez sąd aktywny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Teraz grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności.
Z kolei 28 lutego br. o godz. 1.30 w nocy w Brąszewicach policjanci z komisariatu w Błaszkach zauważyli jadący przed nimi samochód osobowy marki Daewoo Lanos. Pojazd jechał tzw. „wężykiem&rdquo, dlatego wzbudziło to zainteresowanie funkcjonariuszy, którzy postanowili skontrolować pojazd.
Pomimo włączonych sygnałów świetlnych i dźwiękowych w radiowozie kierujący lanosem nie chciał się zatrzymać. Rozpoczął ucieczkę zajeżdżając drogę policjantom. Po kilku kilometrach lanos skręcił w leśny dukt i tam zatrzymał się. Po chwili jego kierowca był już w rękach mundurowych. Badanie wykazało, że 41-letni mężczyzna miał 2,7 promila alkoholu. Ponadto nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami oraz był poszukiwany do osadzenia w zakładzie karnym w celu odbycia kary pozbawienia wolności.
Za niezatrzymanie się do policyjnej kontroli grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. 41-latek usłyszy również zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości.