Dzikie wysypiska szpecą krajobraz
Dzikie wysypiska śmieci to problem, który wciąż pojawia się w naszym regionie, zwłaszcza w sezonie letnim. Niechlubnym przykładem są m.in. tereny przy rzece Warcie w miejscowości Pstrokonie (gm. Zapolice), gdzie natknęliśmy się na śmieci pozostawione przez amatorów wypoczynku na świeżym powietrzu.
- Przy takich wysokich temperaturach, jakie były ostatnio, rzeka przyciągnęła bardzo dużo osób. Mamy bardzo ładne szlaki turystyczne, ale niestety ta ilość osób odwiedzających wiąże się z tym, że pojawiają się śmieci (…) Z jednej strony cieszymy się, że nasza gmina jest odwiedzana, a z drugiej strony apeluję do wszystkich odwiedzających, żeby zabierali ze sobą nieczystości - powiedział nam wójt gminy Zapolice Witold Oleszczyk.
Włodarz gminy zapewnia, że dzikie wysypiska w Pstrokoniach zostaną uprzątnięte. W planach jest również zamontowanie tam koszy na śmieci, choć te, jak się okazuje, kiedyś już tam były.
- Dopiero dzisiaj dowiedziałem się o zalegających tam śmieciach. Jutro zostaną one uprzątnięte, natomiast kosze kiedyś już tam były. Niestety brutalna prawda jest taka, że jak postawiliśmy tam takie porządniejsze kosze, to one po dwóch, trzech tygodniach znikały, a jak stawiamy kosze typu obręcz z workiem na śmieci, to te worki są rozrywane przez zwierzęta. Będziemy ponownie myśleli, żeby postawić tam takie tymczasowe pojemniki, może kosze zrobione we własnym zakresie, które nie będą na tyle atrakcyjne, żeby je kraść - dodaje wójt Oleszczyk.
Dzikie wysypisko do niedawna znajdowało się także w pobliżu ul. Kaczej w Zduńskiej Woli. W tej sprawie napisał do nas słuchacz.
- Dzień dobry, pisze do państwa w sprawie, która bardzo mnie zaskoczyła i naprawdę nie wiem co z tym zrobić. Jadąc wczoraj rowerem znalazłem kupę śmieć. Znajdowały się tam telewizory, papa itp., ale co gorsze były tam banery wyborcze takie wielkie, które wiszą na budynkach. Śmieci te znajdowały się na polnej drodze, takiej którą rolnicy dojeżdżają do pól. Jest to droga między ul. Kaczą a Ogrodziskami – czytamy w wiadomości przesłanej do naszej redakcji.
Sprawę tego dzikiego wysypiska skierowaliśmy do Straży Miejskiej w Zduńskiej Woli, która doprowadziła do tego, że zalegające na polu śmieci zostały uprzątnięte.
- Śmieci te leżały na prywatnej działce. Skontaktowaliśmy się z właścicielem terenu, który zobowiązał się do ich uprzątnięcia. Pojechaliśmy później na re-kontrolę. Jak się okazało wszystko zostało wywiezione na składowisko odpadów - wyjaśnia Robert Zawiasa, komendant zduńskowolskiej straży miejskiej.
Przy tej okazji warto przypomnieć, że za zaśmiecanie środowiska grozi nawet 500 zł mandatu.