PSZOK to niezły szok?
Na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Błaszkach pojawiły się społeczne głosy protestu w sprawie budowy w Borysławicach punktu selektywnej zbiórki odpadów komunalnych. Skąd niepokój o tę inwestycję?
Ludzie przyszli na obrady samorządowców z szeregiem pytań o taki punkt, bo zwyczajnie mieli obawy o to, że w ich miejscowości powstanie niekontrolowane wysypisko śmieci. Obawiali się szczurów, brzydkich zapachów, a nawet ryzyka pożaru w takim obiekcie, czy wreszcie składowania materiałów wybuchowych i niebezpiecznych.
- Taki punkt chcemy rzeczywiście wybudować w Borysławicach. Ktoś mieszkańcom przekazał niepokojące informacje i wcale się nie dziwię, że pełni obaw przyszli na sesję. Takie wiadomości nie mają jednak niczego wspólnego z rzeczywistością. PSZOK ma być miejscem tymczasowego gromadzenia jedynie odpadów komunalnych. To na przykład stare meble, sprzęt AGD czy opony od aut osobowych, bo tylko te traktowane są jako odpad komunalny. Wszystko w zależności od potrzeb będzie stamtąd terminowo zabierane do dalszego zagospodarowania - tłumaczy Piotr Świderski, burmistrz Błaszek.
PSZOK w Borysławicach miał mieć pierwotnie inną, niż wskazywana obecnie lokalizacja, jednak były społeczne protesty. Zapadła więc decyzja, by umiejscowić go na działce przy oczyszczalni ścieków.
- Teren jest zasłonięty drzewami i zielenią, więc PSZOK nie będzie się tak bardzo rzucał w oczy. Obiekt będzie ogrodzony i na bieżąco dozorowany. Nie ma więc ryzyka, że ktoś tam swobodnie wejdzie i chociażby wznieci pożar - dodaje P. Świderski.
PSZOK w Borysławicach prawdopodobnie będzie gotowy jeszcze w tym roku. Ustawodawca nie wymaga dla budowy takiego obiektu sporządzenia raportu oddziaływania na środowisko uznając go tym samym za bezpieczny dla otoczenia.