zorba
07.03.2020 09:53:06
Nie chodziłem do przedszkola i nie mam z tym problemu.. 55 lat temu prawie nikt nie chodził.
Moje dziecko to mój problem. Jeśli choruje to ja zajmuje się nim. Nie przedszkolanki.
Wszyscy mają pretensje do wszystkich.
Rodzice dzieci zdrowych do rodziców chorych ze przyprowadzają swoje chore pociechy do przedszkola.
Rodzice chorych ze nie mają ich z kim zostawić.
Przedszkolanki że rodzice nieodpowiedzialni.
Rodzice że przedszkolanki specjalnie wychodzą na spacery i wietrzą pomieszczenia.
To jakiś absurd.
Jeśli decydujemy się na dzieci, to na dobre i złe dni i sytuację musimy być przygotowani.
Dziecko i rodzina w życiu nie wyglądają jak w reklamach i na fb zdjęciach. Życie jest brutalne a nie tylko kolorowe uśmiechnięte i cudowne.
Alicja
05.03.2020 17:46:17
To nic odkrywczego .Problem z przyprowadzaniem chorych dzieci do przedszkola istnieje od wielu lat .Nikt nie był w stanie wpłynąć na rodziców aby tak nie robili .Wiele lat temu prowadziłam syna do przedszkola A teraz zdarza mi się odbierać z przedszkola wnuka i problem ten sam. Jak ja chodziłam do przedszkola to przy odbiorze dziecka od rodziców mierzona byla temperatura i wtedy decydowano czy dziecko może pozostać w przedszkolu czy nie.
Daria
05.03.2020 16:41:46
Sam katar czy kaszel to nie choroba. Co innego jak jest to mocno dokuczliwe, nie da się oddychać bo nos aż tak zatkany lub nie da się normalnie mówić bo kaszel przeszkadza. Jednak po prostu kaszel czy katar to u nas jest normalny przez cały sezon jesienno zimowy, to by trzeba pół roku w domu siedzieć.
Moi drodzy nauczycielki przedszkola też mają dzieci , które chorują i nie mogá wziąć opieki nad dzieckiem, bo nie ma kto ich zastąpić w pracy, są też same narażone na choroby ,w takim zbiorowisku wystarczy , że dwójka dzieci jest chora, one nie są robotami nie są ze stali, a jak się często zdarza nie odleżą choroby to później powikłania i co za tym idzie duża chorobowe i strata pracy.Nie bądźmy egoistami!A jak się nie podobają działania przedszkola i pań to proszę dziecko uczyć samemu w domu, bo tak można.
Zgadzam się z Kkk w 100 % jak moje dziecko ostatnio zakasłało w przedszkolu w szatni bo biegło jak szalone i się zmęczyło to myślałam że inni rodzice zabiją nas wzrokiem....
Halo halo.
Po 1 nasze kochane robaczki muszą gdzieś zdobyć tą odporność organizmu, a jak są dmuchane i chuchane..:-(
Po 2 suplementacja witaminami... Ja daje tran, Wit. D, Wit. C, wyciąg z nagietka i nie mam od problemu od 2 lat.
Po 3 spacery z dziećmi chartuja i nie ważne jaka pogoda :) no takie jest życie., a nie siedzenie przed tv bądź tel. :)
Po 4 wietrzny mieszkania... Nie będzie tak zwanych alergii itp.
Po 5 panie w przedszkolu czy żłobku chcą dobrze ale to rodzice biegną za kasa, szkoda czasu bo z chorym dzieckiem trzeba siedzieć w domu niech inni się martwia jak to mówią katar leczony czy nie leczony i tak trwa tydzień. A czy dorośli też katar maja od zabkowania :) no właśnie :) pozdrawiam
Ząbkowanie
05.03.2020 12:19:40
Do kkk jakie ząbkowanie???? W wieku 3,4,5 czy 6 lat???? To już zęby zaczynają niektórym wypadać. No niezle kino hahaha Ale ważne, że jest wytłumaczenie
Bozena
05.03.2020 11:48:22
Po przebytej chorobie kaszel może się jeszcze długo utrzymywać ale zależy jaki. Jeśli jest to kaszel prawie że gruźliczy gdzie słychać jak wszystko z oskrzeli się odrywa to znaczy że dziecko jest niedoleczone. A tym samym ponownie zaraza inne dzieci i cały personel. Natomiast katar alergiczny nie jest zielony. Znam kilka sytuacji kiedy rodzic lekceważył informacje od nauczyciela że dziecko z katarem i kaszlem nie powinno być przyprowadzane do przedszkola. Z biegiem czasu był zmuszony dziecko zostawić w domu. Bo zwykle przeziębienie przerodziło sie w zapalenie płuc . Ale takich mądrych rodziców jest dużo.
Jak dziecko kaszle to nie oznacza od razu że jest chore. Po infakcjach kaszel może się utrzymywać do 4 tygodni, wtedy dziecko nie zaraza. Tak samo jest z katarem. Dzieci często przy alergii i ząbkowaniu mają katar a to nie znaczy że od razu zarażają.
sieradzanka
04.03.2020 20:10:13
Jestem mama 5 letniego przedszkolaka, niestety w przedszkolu jest gościem, bo co pójdzie to na kilka dni i przyniesie do domu, a to katar, a to zapalenie gardła. Teraz też kilka dni w przedszkolu i w sobote jakiś wirus przyszedł i niestety siedzimy w domu,dopóki nie wydobrzeje go nie puszczę gdyż po tej dziewczynce z Rawy Mazowieckiej boję się powikłań. pogrypowych. Niestety klimat mamy taki , a nie inny, jakby była zima to zamrozilaby te wirusy, tylu chorób by nie było ! Teraz nestety przez to jest więcej alergikow, mamy jedzenie z duża ilościa konserwantów organizmy ludzkie sa mniej odporne na choroby. Do tego prosilabym aby przedszkola wycofaly wafle ryżowe z pisłków w przedszkolach i żłobkach ostatnie badania wykazały,że mają w swoim składzie arszenik !
Do nauczyciel
04.03.2020 19:28:02
Tu chodzi o to żeby nauczyciele miały małe grupy, bo mało pracy się wkłada, wietrzenie a przeciagi to jest różnica, a wychodzenie na dwór i kazanie biegać co nie którzy tak robią to nie ma sensu. A higieny to wiem ze przedszkola też uczą, i nauczyciela obowiązek jest zwrócić uwagę że tak się nie robi
Przedszkolanka
04.03.2020 17:56:02
Mój Boże. Co się przeczyta, to się nie odczyta! Komentarze Wszystkich tych, którzy jadą po nauczycielkach... Czytaj "przedszkolankach" są tak głupie, że aż śmieszne. Wietrzą, spacerują, rozbierają do krótkiego rękawa i jeszcze nie zakrywają dzieciom buzi jak kaszla i nie zatykaja nosa, jak lecą zielone gile!!!! No brak słów.... Żenujące. Po 1. Nauczyciel ma obowiązek codziennego wychodzenia na dwór, nawet do - 5 na dworze, po 2 nauczyciel ma prawo wietrzyć sale, bo nikt nie ma ochoty siedzieć w bakteriach, które rozsiewają Wasze dzieci, po 3 nikt nie zabrania dzieciom chodzić w pięciu rękawach skoro rodzic uważa, że to jest dla dziecka lepsze. A niech mu pot leci po twarzy. Po 4 od uczenia zakrywania buzi i dmuchania nosa jest RODZIC! Po 5 jeżeli dziecko przychodzi do przedszkola powinno być wyleczone, wtedy otwarte okno mu nie zaszkodzi. Jeśli nauczyciel ma iść tokiem rozumienia ze dzieci mają nie wychodzić bo kilkoro dzieci jest po chorobie to ta grupa NIGDY nie wyjdzie na dwór... Bo ZAWSZE jest ktoś po chorobie!!!! są placówki, leśne przedszkola, w których to dzieci spędzają po 9 godzin na dworze, w błocie, wodzie i śpią na hamakach zima. Sprawdźcie, poczytajcie czy te dzieci chorują. Sprawdźcie czy tam są wolne miejsca. Dowiedzcie się czy nie ma długich list osób oczekujących na miejsce w takim przedszkolu. Najlepiej ubierzcie dziecko w trzy bluzy, kurtkę i czapkę jak na mróz - 20 i powiedzcie, ze jak wyjdzie na dwór, to ma stać w miejscu żeby się nie spocilo. Absurd!!
UFFFF
04.03.2020 16:20:41
w OPARACH DYMU PAPIEROSOWEGO ....
Ja mamie zwróciłam uwagę bo dziecko zasmarkane, a matka to alergia i powsiadla na mnie więc co to daje rozmowy z rodzicami
Ja mamie zwróciłam uwagę bo dziecko zasmarkane, a matka to alergia i powsiadla na mnie więc co to daje rozmowy z rodzicami
Pani chce mieć mniejsza grupę i dlatego robią przeciagi żeby dzieci były chore
słuchacz
04.03.2020 13:13:41
to że ktoś nie ma z kim zostawić chorego dziecka, to nie znaczy, że może je wysyłać chore do przedszkola by zarażało inne dzieci, gratuluje inteligencji takim rodzicom i współczuje ich dzieciom!
obywatel
04.03.2020 12:58:43
art o przedszkolach ale identyczna sytuacja jest w szkołach czy tez w większych firmach produkcyjnych gdzie do pracy przychodzą osoby chore.
I tak siada taka osoba w lini montażowej z sześciorgiem innych osób smarka w "chusteczkę" przekazuje półprodukt do kolejnej osoby w lini i lawina rusza.
Wiec co dziwić się dizezą jak dorośli nie robią lepiej.
W okresie wzrostu zachorowań powinę być chociaż pomiar temperatury przed wejście na teren szkoły przedszkola czy tez zakładu pracy.
Witam. Jestem mamą 3 letniej córeczki. I zgadzam się z niektórymi wypowiedziami, że ciężko jest znaleźć opiekę nad chorym dzieckiem z dnia na dzień, A czasami nawet z godziny na godzinę. Przykład: poniedziałek córka była w przedszkolu, wszystko było dobrze. We wtorek wstałam rano, naszykowalam rzeczy potrzebne do przedszkola. Córka wstała z gorączka 39 stopni. Wiadomo lekarz i te sprawy. 2 tyg siedzenia w domu. Jednostronne zapalenie płuc. Szefostwo w pracy stanowczo odmawia wolnego dla mnie, z dzieckiem nie mam co zrobic-nie mam nikogo do pomocy zarówno jak i od swojej tak i od męża strony. Chciał czy nie przymusowo l4 na dziecko. Ale fakt jest taki, że są rodzice, którzy przeprowadzają swoje chore pociechy do przedszkola. U nas akurat Panie zaraz w miarę możliwości reagują na takie zachowanie. Będąc rodzicem, mając swoje dzieci czasem trzeba się zastanowić zanim pośle się chore dziecko do przedszkola. Ciekawe czy któreś z tych rodziców nie miało by później pretensji np do innej mamy czy taty, że przeprowadzają chore dzieci do przedszkola i to z ich powodu dane dziecko jest chore. Mamy czasy jakie mamy, każdy goni za tym, żeby pracować i godnie żyć, ale zastanówmy się nad tym jakie powikłania mogą wystąpić jeżeli dziecko nie wyleczy się do końca. A chyba mając dziecko stawiamy je na pierwszym miejscu ponad wszystko. Teraz napewno będę miała pełno hejtu za moja wypowiedź ... Wypowiedź na czym polega życie
Mam dziecko przedszkolu i bardzo przestrzegam tego aby dziecko chore nie szło do przedszkola zawsze ktoś z nim zostaje w domu. Niestety jednak miałam już dwie takie sytuacje że dziecko rano wstało na nic się nie skarżyło wszystko było ok a o godzinie 13 dzwoni Pani przedszkolanka z informacją że dziecko ma 38.5 gorączki. co w takiej sytuacji? dziecko nie zostało przyprowadzone chore bo rano nic nie wskazywało na to że coś jest nie tak a w południe dostało temperatury....
Lekarz Mirek
04.03.2020 12:28:53
Co pan czy pani opowiada za głupoty to nie wiem. Można chyba iść do lekarza i otrzymać zwolnienie lekarskie na dziecko. Jeśli pracodawca robi problem to zapytać się go czy chce się spotkać w sądzie pracy. Jak tak to wszyscy mądrzy, ale Polacy się boją swoich panów pracodawców i potem się dziwią że jesteśmy niewolnikami.
tatuś
04.03.2020 12:22:21
tak czytam te Wasze komentarze i nóż się w kieszeni otwiera, czyli "kochane mamusie:
1. jak dziecko jest chore to lepiej Waszym zdaniem wypchnąć je do przedszkola niż zostać z nim w domu?? pomijam już fakt, że to Wasze chore dziecko zarazi pół grup, ale też samo pogarsza swoją sytuację i ich choroba się rozwija jeszcze bardziej, więc zamiast dzień czy dwa zostać z dzieckiem w domu to jak się choroba rozwinie to L4 na 2 tygodnie! Gratuluje!
2. czy Wy ze swoimi dziećmi nie wychodzicie na dwór, że macie pretensje do Pań opiekunek, że robią dzieciom spacery?? My z żoną staramy się codziennie spacerować ok godziny (oczywiście jak nie leje lub mega wieje) i jakoś nasz synek nie łapie infekcji.
3. Od kiedy Panie wychowawczyni są od wychowywania dzieci?? teraz "mamusie" są wygodne, oddać dziecko do przedszkola, niech go wychowają a jak wróci do domu to się mu bajkę włączy i jakoś do wieczora zleci.. po co się dzieckiem zajmować.
4. my pracujemy z żoną na etatach, dziadkowie również, ale czy to dziadków jest dziecko czy nasze?? To rodzic starając się o dziecko powinien liczyć się z tym, ze kiedyś pójdzie ono do przedszkola i będzie chorować, a wtedy trzeba nim się zająć. Teraz pracy jest pod dostatkiem więc można znaleźć taką by to pogodzić.
A jak nie to wynająć opiekunkę, bo przecież skoro pracujecie to macie kasę, a jak nie to Pisiory płacą 500+
Akurat w moim przypadku 500 + idzie na prywatne przedszkole bo niestety do państwowego dziecko się nie dostało. A niektórym pewnie szkoda bo nie mają 500 + i dzieci pewnie tez nie a się wypowiadają. Ale chętnie podrzucę dziecko jak będzie chore jak ktoś się nudzi
500+ się bierze to i opiekunkę na tydzień czy dwa można wynająć
rodzic
04.03.2020 11:37:53
Popieram rodzicowi którzy maja problem z opieką nad dzieckiem w czasie choroby i z tym że najwięcej udzielają się osoby które stać na opiekunkę lub mają babcię w zasięgu ręki lub mają własne firmy i mogą sobie pozwolić na branie wolnego i opieki na dziecko kilkanaście razy w miesiącu..... Staram się nie posyłać dziecka chorego ale naprawdę nie wiecie jak ciężko czasami jest zorganizować dziecku opiekę z dnia na dzień ale ten kto nie jest w takiej sytuacji nigdy tego nie zrozumie
olej staniał
04.03.2020 11:14:19
Dzieci chorujo bo som przegrzane, w przedszkolu 24 stopnie C, w domu 26, winc nie dziwota, że wyjdzie na powietrze i chore.
paularos
04.03.2020 11:12:11
Czy Was Ojcowie i Matki Przedszkolaków z tym przewianiem i temperaturą na dworze poturbowało? Od kiedy infekcja powstaje od biegania po dworze, czy wietrzenia pomieszczeń???
Oj jaka burza ;) Moi drodzy też mam dzieci. Wystarczy troszeczke poczytać.Panie w przedszkolu ,szkole mają obowiązek wyprowadzania dzieci na spacer:) kazdego dnia. Oczywiście nie zrobią tego w deszcz,burzę czy śniezycę :) Nie mogą zwrócić uwagi rodzicom a tymbardziej nie przyjąc rano dziecka do grupy gdy widzą ze jest przeziębione a nawet chore. Możemy jako rodzice zwrócic grzecznie uwage drugiemu rodzicowi. Pani uwazacie ze ma wychowywac Wasze dzieci i uczyć jak ma kaszlec czy kichac?! No moi drodzy ja tego w domu ucze a pani moze zasygnalizować. Ktoś pisał o opiece .Owszem w dobie takiej gonitwy za pieniądzem musimy liczyć się ze mozna wydać pieniązki też na opiekunki. Jednak nic nie przebije zdrowego rozsądku kiedy dziecko kiepsko sięczuje i bezpieczniej bedzie się czuło przy rodzicu. Nie tłumacze zadnej strony i nie bronię. Usmiechu życze i mniej zajadłych komentarzy :) Pozdrawiam Mama
Również panie przedszkolanki przeprowadzają naturalną selekcję w postaci ciągłego wietrzenia pomieszczeń, robienia przeciągów, rozbierania dzieci do krótkiego rękawka. Przecież zawsze lepiej mieć przez miesiąc czy dwa 5 czy 10 osobową grupę przedszkolaków a nie 25. Z tego miejsca chciałbym pozdrowić panią przedszkolankę z grupy nr. 5 z przedszkola w Zduńskiej Woli
Gixxer300+
04.03.2020 10:10:39
Koronawirus potwierdzony w Polsce!!! Aaaaaa poumieramy!!! Idę do schronu!! Taka reakcja ludzi a tak naprawdę to zwykła grypa. Branża farmaceutyczna i pokrewne zarabiają miliardy na ludzkiej naiwnosci i głupocie. A w sklepach pusto jakby była wojna.
Łatwo jest osądzać rodzicom którzy mają dziadków i mają z kim zostawić w domu dzieci bo wiem z doświadczenia ży Ci właśnie rodzice mają najwięcej do powiedzenia. Ja również jestem rodzicem i proszę sobie wyobrazić że mąż pracuje ja pracujea dziadkowie mieszkają daleko z reszta też jeszcze pracują i czasami naprawdę jest ciężko bo nie ma kto zostać . Moje dziecko poszło od września do przedszkola i jest chore średnio co 2 tyg kombinujemy z mężem jak się tylko da w pracy już jest nieprzyjemna sytuacja bo ciągle wolne albo zwolnienie. Czy ktoś pomyślał o takich rodzicach jak im pomóc... wszyscy tylko żeby karać a co ten biedny rodzic ma zrobić najlepiej zwolnic się z pracy na to wychodzi....
Rodzice sa strasznie nieodpowiedzialni, nie zalezy im na wlasnych dzieciach. Jesli nie maja z kim zostawic chorego dziecka to niech sie zwolnia z pracy, zatrudnia opiekunke... ale najlatwiej zaprowadzic chore dziecko do przedszkola, wcisnac szybko na sale i uciec. Swoja droga, widzialem bardzo duzo kaszlacych i zakatarzonych dzieci w szatni, a nigdy nie spotkalem sie z zadna reakcja kadry z przedszkola. Niekiedy rodzice zwracaja uwage innym patorodzicom, ale z reguly sa na straconej pozycji, bo jakim prawem sie odzywają...
Jakbym miała z kim dziecko zostawić to ok, ale ilu jest takich rodziców przed wyborem, albo zostawię kaszlące dziecko w przedszkolu albo wezmę kolejne L4 na co pracodawca krzywo patrzy bo on potrzebuje dyspozycyjnego pracownika? I co ten biedny rodzic ma zrobić? Prowadzi dziecko do przedszkola, bo rachunki się same nie zapłacą.
Harry
04.03.2020 09:29:38
W jednym z sieradzkich przedszkoli pani wyprowadziła dzieci na dwór 2,stopnie i słońce i kazała biegać, i siadać na zimnych ławkach. Drugi przypadek brak higieny i nie zwracaja uwagi na dzieci, tylko usiada i rozmawiają z drugą panią, dziecko swiezo po chorobie to zaraz, złapie druga infekcje więc po co dają info na przedszkolach że proszą o zdrowe dzieci jak się nie stosuja do tego rodzice
Panie nie zwracaja uwagi na higiene nie uczą zakrywania się tylko dzieci kaszla i kichaja prosto w twarz
dzień z szatni w przedszkolu... zaprowadzasz swoje zdrowe dziecko do przedszkola, nad którym chuchasz i dmuchasz by było zdrowe... a tu... połowa dzieci w przedszkolu jest przyprowadzana chora, dziewczynka stoi usmarkana po szyje gęstymi zielonymi gilami, a rodzic mówi "oooo katarek poleciał.. pewnie od zmiany temperaturki jak weszliśmy do ciepłego przedszkola"!!!! chłopczyk dusi się kaszlem, że zaraz płuca wypluje na podłogę, a tatuś klepie go po plecach i stwierdza "co to kochanie, ślinka wpadła do gardziłka???"!!!! albo jak odprowadzam po 8 rano synka to już Panie przedszkolanki dzwonią po rodzica bo ma 38,5 st... no kur*a nie wierzę, że jak rodzić godzinę wcześniej zostawiał dziecko to nie widział, że coś jest z nim nie tak...
Kolejny fakt to nikt w przedszkolu z pracowników nie zwraca uwagi rodzicom, że przyprowadzają chore dzieci, tylko dlaczego??? może dlatego, że im więcej dzieci zachoruje to moją mniej pracy?? co to za tłumaczenie rodziców, że nie mają z kim dzieci zostawić?? trzeba było pomyśleć o tym jak decydowali się na dziecko... to chyba jest do przewidzenia, że dzieci czasem chorują i trzeba im zapewnić opiekę... nie ma babci, to trzeba brać opiekę lub urlop, a jak nie to opiekunkę można wynająć, już nawet w Sieradzu są agencje opiekunek, oferujące opiekę kilku godzinną.
Do anonim
04.03.2020 09:20:36
Dopiero co wróciłem z Holandii. Tam dzieci przy temperaturze 5 stopni i wietrze dochodzącym do 35 km/h, spędzały godzinną przerwę na dworze. Codziennie. Śmiałem się, że w Polsce madki i łojce urządzali by nauczycielom za to karczemne awantury. A jeszcze jakbyście widzieli jak te dzieci są lekko ubrane. W PL lekko wiaterek zawieje i dziecko chore. Obowiązkowo musi być leczone antybiotykiem. Trzymajcie te dzieci dalej w warunkach szklarniowych, tylko nie dziwcie się, że od byle czego chorują
Najlepszym sposobem na unikanie przeziębień są spacery z dzieckiem oczywiście odpowiednio ubranym do warunków pogodowych nie tylko spacer 50m do samochodu i z samochodu tak, że drodzy rodzice zamiast 1h na facebook wyjść regularnie z dzieckiem na spacer a nawet spacerkiem do przedszkola i z powrotem.
Bo to jest tak że rodzice nie mają z kim zostawić dzieci w domu bo boją się brać wolne w pracy a szefostwo ci powie nie masz z kim dzieci zostawić. Dziadostwo.
Anonim
04.03.2020 08:11:57
Rozumiem że rodzice przyprowadzając przeziębione dziecko do przedszkola postępują nieodpowiedzialnie. Ale panie przedszkolanki też nie są bez winy. Syn mojej znajomej dwa-trzy tygodnie temu wrócił do przedszkola po przebytej chorobie. Było słonecznie i mimo że temperatura wynosiła jakieś 6-7°C Wychowawczyni stwierdziła że zabierze dzieci na plac zabaw. Czy to jest według Was odpowiedzialne? Zwłaszcza że w grupie było kilkoro dzieci które dopiero co wyzdrowiały. Skończyło się tym że jej syn i kilku innych podopiecznych znów było chorych. Diagnoza jej syna - Zapalenie Oskrzeli kolejny antybiotyk i w ten sposób dziecko od około miesiąca musi siedzieć w domu. Nie doszło by do tego gdyby wychowawczyni wzięła pod uwagę fakt że mimo wiosennej pogody nie było wcale tak ciepło a jak wiadomo dzieci w trakcie zabawy sie rozgrzewają i pocą więc o przewianie nie trudno...